Dzisiaj pozytywny rozdział, jeżeli nie lubicie pozytywnych rzeczy, to proszę iść.
Więc, gry rpg. Nigdy mnie nie kręciły, uważałam je za lamerskie itp.,i ogólnie gier nie lubiłam. Jednak, dwie gry to zmieniły, FNAF i Undertale o którym będę gadać dzisiaj.
Na pewno każdy zna UT, ale dla tych którzy nie znają lub potrzebują przypomnienia: To gra rpg która jest także parodią. Fabuła polega na tym że parę lat temu żyły potwory i ludzie, miały wojnę i potwory zostały uwięzione pod ziemią. My jesteśmy człowiekiem który trafia do podziemia, i co będzie dalej zależy od nas, gracza.
Sama fabuła jest czymś co kocham, to jest jak moje marzenie za młodu. Bo kiedy byłam mała, marzyłam że jestem Alicją w Krainie Czarów i do niej trafię. I cóż, UT też ma ten wątek i aestchetic magicznej krainy. Takiej, w której chcesz pozostać na zawsze. W grze jest też wątek opowieści, co ja kocham. Początek fabuły rozpoczyna się od bajki, inne postacie mówią o różnych historiach. Jak np dzieciaki w Snowdin bawią się w żołnierzy podczas wojny ludzko-potworskiej. Oraz to jak na końcu idziemy przez zamek i potwory nam opowiadają o historii pierwszego człowieka i Asrielu. Baśnie i historie w prawdziwym życiu też są ważne, to dlatego dzieci się uczą i dlatego pamiętamy o różnych postaciach historycznych. Tak samo w tej grze jest.
Motyw wyboru jest czymś co na pewno każdy uwielbia jeżeli chodzi o tą grę. Możesz wybrać by być pacyfistą który uwolni potwory, być neutralnym na różne sposoby, lub zabić każdego na swojej drodze. I oczywiście, nie ma głupich procentów co w większości gier jest, że zrobisz ileś tam złych uczynków ale jeżeli zrobisz ileś dobrych to otrzymasz dobre zakończenie. Otóż, tutaj tak nie ma, jeżeli zabijesz nawet jednego mobka, nie otrzymasz dobrego zakończenia. Tylko jedna rzecz mnie tutaj irytuje, otóż to że gracze winią Charę za to że zrobili ludobójstwo. Nie, to ty nacisnąłeś przycisk ataku, nie ona.
Mówiąc o mobkach, skupmy się na postaciach teraz. Każda jest wspaniała na swój sposób. Toriel to mama jaką każdy chciałby mieć. Sans to spoko starszy brat który jeżeli coś złego zrobisz, to zadba żebyś otrzymał karę. Papyrus to młodszy brat którego kochasz i sprawia uśmiech na twojej twarzy. Undyne to fajna ciocia. Alphys to przyjaciółka jaką wspierasz całym sercem. Mettaton to kuzyn który jest trochę dziwny ale i tak uwielbiasz z nim spędzać czas. Muffet to ciocia u której pijesz herbatki regularnie i zawsze daje ci łakocie. Asgore to tata z którym nie jesteś aż tak blisko, ale i tak się kochacie. Flowey to szczur. Zaś Asriel, to przyjaciel który przechodzi przez ciężki czas i chcesz mu pomóc. Każda postać jest nie mal idealna i wyjątkowa na swój sposób. To jak się integrujesz z nimi i jak ty im pomagasz i na odwrót sprawia że masz ciepło na sercu.
I muzyka, mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm, ja słucham tego nie mal codziennie. Macie link to play listy tu :)
I na końcu, fandom. Wiem że były i są złe osoby w nim. Ale, nie zapominajmy o tych dobrych. O tych które tworzą wspaniałe i pełne akcji, emocji, oraz ciekawe aus'y. Tych którzy tworzą fan piosenki, animatorów, artystów, i wiele, wiele innych. O to moja ulubiona piosenka z fandom'u z jednego z moich ulubionych au uwu
I cóż, to wszystko co chciałam powiedzieć w tym rozdziale, nic więcej.
CZYTASZ
Sytuacje z fandom'u CH
RandomUWAGA: Ta książka ma wiele opinii z jakimi autor się już nie zgadza