Czas, w którym razem z Eddym załatwialiśmy wszystkie formalności i kursy przed zdobyciem licencji na spawacza podwodnego, oficjalnie został najnudniejszym okresem mojego życia. Ta już dotychczas paskudnie monotonna egzystencja została wzbogacona o jeszcze mniej ciekawe obowiązki. Poza pracą, studiami, nauką i robieniem kursów nie miałem dosłownie na nic czasu. To było tak dziwne i niepodobne do mnie, że aż dziwię się, że dałem sobie z tym radę i nie ześwirowałem. Kiedyś rozrywka była głównym elementem mojego życia, teraz stała się wręcz rzadkością; spodziewałem się, że będę reagować na tę zmianę gorzej niż w rzeczywistości, a nieprawdopodobnie szybko się z nią pogodziłem. Zastanawiałem się nad tego przyczyną, aż w końcu doszedłem do wniosku, że musiało chodzić o mój dość silny motor napędowy dla zmiany swojego biednego życia, by móc dorównać dobrobytem ludziom wokół których obracała się Lilbet, bym mógł czuć, że w pełni na nią zasługuję. Często wyobrażałem sobie po nocach, że w końcu uda mi się ją znaleźć, a ona, widząc że moje zarobki poszybowały w górę, nie będzie musiała się zastanawiać, czy jestem wart popełnienia tego mezaliansu. Nigdy nie powiedziała mi tego prosto w twarz, ale ja czułem, że finansowa i społeczna przepaść między nami była dla niej za duża i jeżeli miałoby nam nie wyjść, to byłby pewnie jeden z głównych powodów. Nieszczególnie zależało mi na jakimś wybitnym wzbogaceniu się i nie zamierzałem robić tego ze względu na przypodobanie się jej, gdyby los znów postawił ją na mojej drodze, ale jeżeli udałoby mi się sporo zarobić w potencjalnej nowej pracy, to prędzej by mi to pomogło, niż zaszkodziło. Ale bez względu na to, czy jeszcze kiedykolwiek ją zobaczę, powinienem wreszcie zacząć podchodzić do pracy na poważnie i w końcu wydorośleć; zachowywać się dojrzalej, znaleźć sensowną pracę, a nie żyć tylko z tego, co wpadnie mi w ręce. Życie rządzone przypadkiem bardzo mi się podobało, ale taki styl życia w pojedynkę odbiera temu całą zabawę. Nie ma już przy mnie Pabla, a nawet gdyby był, pewnie prędzej czy później zacząłby się statkować z Carrie, więc co to za zabawa, być jedynym niedojrzałym w towarzystwie? Straciłem swoją radość życia, więc to, czy nadal będę takim Danielem jak dawniej czy może dojrzeję i spoważnieję, jest mi już zupełnie obojętne.
***
Koniec roku akademickiego nadszedł o wiele szybciej, niż się spodziewałem. W ostatnie dni przed zakończeniem już mało kto przychodził na wykłady, z których wiadomości miały nie być wymagane na końcoworocznych egzaminach, jednak ja ze względu na dodatkowe fakultety uzupełniające brak wiedzy z dwóch ostatnich klas liceum nie mogłem sobie na to pozwolić. Sam uznał, że dotrzymywanie mi towarzystwa jest warte fatygowania się na uniwerek i marnował sobie czerwcowe przedpołudnia na mało interesujące siedzenie u mojego boku.
- Serio chce ci się tu siedzieć? - spytałem, zmierzając z brunetem w stronę auli, na której miał się odbyć kolejny wykład - Przecież sam widzisz, że teraz chodzą już tylko ci, co mają fakultety i kujony, które już teraz chcą wiedzieć, co będzie w następnym semestrze, by móc to przerobić przez wakacje.
- No, skoro niby tylko oni, to dlaczego korytarze są pełne? - odpowiedział pytaniem na moje pytanie, wymijając kilkuosobową grupkę, która sprawiała wrażenie, jakoby nigdy nie słyszała o czymś takim jak ruch prawostronny.
- Bo wymyślili sobie dzień otwarty dla przyszłych studentów akurat wtedy, kiedy my mamy jeszcze zajęcia. - przewróciłem oczami na widok tych wszystkich licealistów panoszących się po naszych korytarzach. Przecież to jeszcze dzieciaki, oni niby zaczynają studiować? Toż to się ledwie nauczyło czytać i pisać - Gdyby zorganizowali to w wakacje, byłoby lepiej dla wszystkich.
- Poza oprowadzającymi. - mruknął pod nosem, przysuwając się do mnie tak, że idące naprzeciw nas dzieciaki musiały nas wyminąć, by się z nami nie zderzyć - W sumie szkoda, że się do tego nie zgłosiłem, mogłaby być niezła zabawa...
CZYTASZ
Years Without You
RomanceKontynuacja What is Happiness Wydarzenia minionych wakacji drastycznie wywróciły świat Ellie do góry nogami. Czy zdoła wrócić do normalności i czy wreszcie odnajdzie szczęście, które może wcale nie jest tak daleko?