Rozdział 22

71 4 1
                                    

- - - 5 dni później - - -
           Szpital

Toya wszedł do budynku szpitalnego. To dziś już mógł odebrać Keigo ze szpitala. Przez te 5 dni wyzywali się codziennie po około godzinę, w tym samym czasie końcyli robić niespodziankę dla jego ukochanego. Toya miał nadzieję, że jego ukochany zgodzi się tam zamieszkać, i że będą tam żyli wspólnie i szczęśliwie.

Toya podszedł do recepcji aby podpisać jakieś papiery i czekał. Po paru minutach na dół windą zjechał szczęśliwy Keigo. Wyglądał pięknie mimo, że wychodził ze szpitala, a nie jakiegoś salonu kosmetycznego.

- Keigo! Tutaj! - krzyknął Toya i pomachał do ukochanego aby ten go zobaczył. Kiedy Keigo go dostrzegł jego uśmiech od razu się jeszcze bardziej rozpromienił i podbiegł do Toyi i go mocno przytulił.
- Dziękuję Kochanie, że mnie odwieziesz.
- Nie ma za co. Chodź idziemy. - powiedział Toya i chwycił Keigo lekko za rękę nie pewny czy może, na początku Keigo był trochę zdziwiony ale po chwili chwycił mocniej rękę Toyi i idąc tak razem dotarli do auta.

- To co jedziemy? - zapytał Toya. Jak na razie nie zdradził, że ma dla swojego ukochanego niespodziankę. Auto ruszyło i obaj mężczyźni w świetnym humorze ruszyli w stronę mieszkania Keigo.

- - - 20 min później - - -

Dojechali. Ich auto stanęło na parkingu pod wieżowcem. Keigo już wysiadł z samochodu i czekał aż Toya zrobi to samo, ale ten nagle powiedział
- Ja muszę coś jeszcze załatwić, wrócę później okej?
- Okej leć zrobić co masz zrobić ja idę do domu. - odpowiedział Keigo i tylko pomachał na pożegnanie Toyi, który odjeżdżał z parkingu.

Pov. Keigo

Keigo wysiadł właśnie z windy, która zaprowadziła go na samą górę, na której mieszkał i stanął pod drzwiami od mieszkania. Musiał znaleźć klucze co nie było problemem bo już po chwili był w środku mieszkania.

Na wejściu zastał jakby czekającą na niego Chmurkę. Podszedł do kotki i lekko ją pogłaskał po głowie na co ta cicho zamruczała.

Mężczyzna poszedł do sypialni. Chciał się ubrać w coś wygodniejszego. Wybrał jego typowe jasno żółte spodnie oraz luźną białą koszulkę.

Podczas przebierania się uznał, że nakarmi kotkę i sam przy okazji coś zje. Szpitalne jedzenie nie jest zbyt smaczne.

Keigo udał się do kuchni i od razu zajrzał do lodówki. Widać że Toya uzupełniał jedzenie.
Wziął puszkę ryby i ją wyjął. Sobie wziął kromkę chleba i wsadził do tostera. Podczas czekania na tosta dał kotce jej przysmak na co ta się ucieszyła i zaczęła wcinać.

Tost właśnie wyskoczył. Keigo go ostrożnie wyjął aby się nie poparzyć i odwrócił się w stronę blatu. Kiedy tak jadł zobaczył, że kawałek od niego leży jakąś karteczka, a pisało na niej



Przyjdź dokładnie o 11:00
na łąkę przy ulicy *******
Mam dla ciebie miłą
niespodziankę, kocham cię.




Twój Toya ~



Keigo był nieco zdziwiony bo przecież 15 minut temu Toya mu powiedział że musi coś załatwić. Może to od to chodziło pomyślał Keigo. Spojrzał na zegar, była 10:38. Nie musiał się spieszyć, wiedział że podana ulica znajduje się prawie po drugiej stronie miasta a dotarcie tam na piechotę zajęłoby mu około 30 minut, ale w końcu Keigo ma skrzydła i raczej lata, niż chodzi.

Dopiero 15 minut później czyli o 10:52 zaczął wychodzić, udał się na dach i to stamtąd wzleciał w powietrze.

Dotarł na miejsce dokładnie o 11:00.
Przed oczami miał dużą polanę, stał na niej jakiś piękny domek wraz z jakimś mężczyzną. Zaraz zaraz, to nie był jakiś tam mężczyzna to był Toya. Kiedy tylko ten go zobaczył podszedł do Keigo i powiedział
- Idealnie na czas. - po czym się uśmiechnął. - Czas na niespodziankę.





































Toya uklęknął przed Keigo i niepewnie zapytał
- Wyjdziesz za mnie Keigo?





































- Oczywiście, że tak!!
Odpowiedział lekko płacząc ze szczęścia Keigo.




































- Kocham cię Toya!
- Ja ciebie też Keigo.
Obaj mężczyźni się pocałowali i tak trwali przed dłuższy czas w agonii...

,,Paradoks" Z Shigadabi na HotwingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz