Rozdział 14

118 7 3
                                    

🔞 Uwaga rozdział trochę 18+ więc jeśli nie lubisz takich scen to nie czytaj do końca 🔞

Kiedy Keigo wrócił do mieszkania wszystko było już przygotowane. Na stole były dwa talerze z ręcznie zrobionym sushi oraz z dwoma lampkami wina. Aby wszystko wyglądało romantyczniej Toya dodał do ozdoby parę świeczek oraz płatki róż w kolorze krwistej czerwieni, wiedział że jego przyjaciel lubił tego typu kolory.

Keigo chyba nie spodziewał się, że Toya coś dla niego przygotował,ale zdjął płaszcz i usiadł przy stole wraz z czerwonowłosym.
- Z jakiej to okazji? - zapytał zaciekawiony blondyn.
- A musi być jakaś okazja? - odparł Toya. Tak naprawdę ta kolacja była dla niego bardzo ważna ponieważ właśnie podczas niej chciał wyznać Keigo co do niego czuje i zapytać czy będą ze sobą chodzić. Obaj mężczyźni uśmiechnęli się do siebie i zaczęli jeść. Kolacja była bardzo dobra i obaj jedli ją ze smakiem.

Nadszedł moment na wyznania.
- Keigo? - zaczął niepewnie czerwonowłosy.
- Tak? - odpowiedział blondyn nie wiedząc co właśnie zaraz usłyszy.
- Muszę Ci coś wyznać... - cisza, Keigo mu nie przerywał, wiedział że ten tego nie lubi - Kocham cię ale nie wiem czy ty też... - nie dokończył bo ktoś usiadł na jego kolanach i natarczliwie go pocałował. Tym kimś był oczywiście Keigo. Przez chwilę się tak namiętnie całowali, Toya dotychczas trzymał swoje ręce na plecach blondyna, ale teraz zjechał nimi wprost na pośladki Keigo. Nie wyglądał jakby mu to przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, podobało mu się a dowodem na to było ciche lecz słyszalne pomrukiwanie skrzydlatego. Po chwili Toya podniósł ich obojga z krzesła i niósł słodkiego blondyna wprost do sypialni.

Obaj mężczyźni ładują na łóżku. Toya nie ma na sobie koszuli przez co widać jego seksowną klatkę piersiową, natomiast Keigo jest w samej koszulce i bokserkach, jego spodnie zostały wcześniej zdjęte przez czerwonowłosego. Na chwilę przerywają pocałunek.
- Jesteś pewny, że chcesz to zrobić? - zapytał widocznie podniecony ową sytuacją Toya.
Keigo pokiwał twierdząco głową i mruknął ciche,, mhm '' i wpatrywał się tymi swoimi pięknymi oczętami z pożądaniem i żądzą w oczach.

Keigo nie czekał długo. Po chwili był już w pozycji na pieska bez bokserek na sobie. Czuł jak Toya w niego wchodzi. To było tak przyjemne uczucie, że zaczął z podniecenia jęczeć, na początek dość cicho, ale kiedy tamten zaczął szybciej i swobodniej się w nim poruszać był coraz głośniej. Było mu tak nieziemsko, nie chciał tego przerywać już nigdy.

Trwali w tej pozycji przez dłuższy czas, aż obaj byli już tak zmęczeni, że padli ze zmęczenia i zasnęli leżąc obok siebie.

Kiedy tylko Toya wstał w widocznie dobrym humorze zaczął głaskać po głowie jego ukochanego,który sobie smacznie spał, miał nadzieję, że nie było wczoraj za ostro, i że ten będzie mógł się normalnie przemieszczać.

Keigo się obudził i spojrzał na niego po czym się uśmiechnął. Toya odwzajemnił uśmiech i zapytał:
- Jak się czujesz ptaszyno?
- Bardzo dobrze, chociaż czuje, że nie obędzie się bez bólu tyłka. - Obaj zaśmiali się z tego i przez chwilę leżeli tak w ciszy.
- Która jest tak właściwie godzina? - zapytał Keigo, Toya sięgnął po telefon i zerknął na wyświetlacz, była 7:28, ślub się zaczynał dopiero o 12:15 więc mieli jeszcze trochę czasu dla siebie.
- 7:28 kochanie. - powiedział czerwonowłosy.
- To już kochanie, a nie ptaszyno? - zapytał z uśmiechem na twarzy blondyn.
- A co wolisz abym cie nazywał ptaszyną? - zaśmiał się Toya. Obaj byli bardzo szczęśliwi
I nie chcieli aby ktokolwiek im przerywał tą chwilę, ale jak na złość musiał zadzwonić telefon Keigo.

Odebrał go.
- Tak dzień dobry, to ja. - powiedział Keigo do kogoś po drugiej stornie słuchawki - Nie, mówiłem, że nie przyjdę dziś do agencji, i że biorę wolne! - powiedział już nieco zdenerwowany Keigo - No dobrze, przepraszam panią bardzo. - Rozłączył się.

- Wszystko okej kochanie? - zapytał zmartwiony Toya.
- Tak, tylko dzwonili z agencji, próbowali mnie przekonać abym przyszedł do pracy, ale przecież wziąłem wolne, czy nawet na jeden dzień nie może mieć człowiek spokoju? - westchnął Keigo i zamknął oczy. - No trudno, takie życie bohatera.

Toya na razie zostawił swojego ukochanego w sypialni, a sam udał się do kuchni aby zrobić im pyszne naleśniki na śniadanie.

- - - Potem - - -
Godzina: 11:56

- TOYA ZARAZ SIĘ ŚPUŹNIMY!!! - krzyczał zdenerwowany i zestresowany Keigo. Przez korki na drodze mieli problem z dostaniem się pod kościół ale ostatecznie zdążyli 5 minut przed rozpoczęciem. Obaj mężczyźni usiedli w pierwszej ławce i pomachali Shoto, który stał przy księdzu i czekał na rozpoczęcie ślubu. Był on ubrany w biały garnitur na miarę, wyglądał w nim bardzo przystojnie i młodo. Zaczęła grać muzyka weselna i na salę wszedł Izuku ubrany także w biały garnitur, plus trzymający bukiet białych lili. Kiedy obaj tak stali koło siebie wpatrując się w siebie nawzajem wyglądali prze uroczo, aż serce się kroiło. Ksiądz zaczął swoją wypowiedź i na sali kościelnej zapadła cisza.
- Czy ty Shoto Todoroki bierzesz sobie tego oto mężczyzne Izuku Midoriyę za męża i ślubujesz mu swą miłość do końca życia, w zdrowiu i chorobie?
- Tak biorę.
- Czy ty Izuku Midoriya bierzesz sobie tego oto mężczyznę Shoto Todorokiego za męża i ślubujesz mu swą miłość do końca życia, w zdrowiu i chorobie?
- Tak biorę.

- Czy ktoś się sprzeciwia temu ślubowi?
Cisza, gdy ksiądz już chciał kontynuować swój monolog nagle drzwi kościelne zostały z hukiem otwarte i ktoś przez nie wparował krzycząc:
- Tak ja!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Nudzi mi się więc macie rozdział <333
Dziękuję za tyle wyświetleń na książce i za wszystkie gwiazdki, które zostawiacie pod nowymi rozdziałami, wiecie że mnie to bardzo motywuje i dziękuję wam bardzo!!!
Miłego dnia/nocy!

,,Paradoks&quot; Z Shigadabi na HotwingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz