Rozdział 15

99 3 2
                                    

Z wielkim hukiem na salę kościelną wparował nie kto inny niż Bakugo Katsuki. Na twarzy tych co go znaki był szok i strach przed dawnyn agresywnym kolegą z klasy, który właściwie powinien nie żyć... Właśnie nie żyć. Dlaczego g on żyje!? Nikt by nie przeżył takiego mocnego wybuchu. Chyba że... Chyba że nie był w budynku a poza nim...

Agresywny chłopak zaczął kierować się w stronę Sho i Izu. Wszyscy bali się chodźby drgnąć. Katsuki był przerażający i chciał zemsty za wysadzenie UA i zabicie 2 najlepszych bohaterów.

Kiedy już stał koło młodej pary zaatakował swoim Quirkiem Izuku. Gdyby nie to, że Shoto przyjął na siebie cios to tamten miałby silne rany. Dwu kolorowłosego odrzuciło spory kawałek przez co Izuku był bez ochrony.

Kiedy zobaczył co Katsuki zrobił z jego jeszcze narzeczonym bardzo się zdenerwował, wręcz wpadł w furię. Zaatakował swoim drugim Quirkiem Bakugo. A mianowicie potraktował go ostrą elektrycznością. Kiedy ten leżał przez chwilę na ziemi ogłuszony przez prąd Izuku zaatakował ponownie, tym razem użył telekinezy i zaczął rzucać nim po ścianach niszcząc tym fragmenty ślubnego wystroju.
Bakugo już mocno krwawił i chyba nawet zemdlał. Ale to nie był koniec, Izuku chciał go zabić za to co zrobił jego ukochanemu!

Leżący w rogu sali kościelnej Shoto popatrzył błagalnym wzrokiem na Toye tak jakby ten prosił go aby uspokoił jego narzeczonego. Tyle wystarczyło. Toya wstał i krzyknął:
- Izuku przestań!! Dla Shoto. - Ten nie zareagował, tak jakby w ogóle go nie słuchał. - Keigo? Zaczekaj tu! - powiedział i ruszył w stronę Midoriyi (czyt. Midoriji).

Po 10 minutach udało się obezwładnić wciąż wściekłego lecz nieco mniej Izuku. Shoto został opatrzony i czuł się już lepiej, a Katsuki mimo, że był w złym stanie to żył. Przywiązali go do krzesła żeby w razie gdyby się obudził to nie zwiał.

Kiedy wszystko było już naprawione ksiądz ponownie zapytał:
- Czy ktoś się sprzeciwia? - Cisza, wszyscy czekali na ten moment. - A więc możecie się pocałować!

I tak zrobili. Był to lekki pocałunek ale nawet namiętny. W sali było słychać wesołą muzykę oraz oklaski osób będących na ślubie. Wszyscy zaczęli podchodzić do młodego małżeństwa aby pogratulować i wręczyć prezenty. W końcu nastała jego kolej.
- Gratuluję bracie! - powiedział uśmiechnięty Toya. - Proszę to ode mnie i Keigo. - powiedział i wręczył prezent bratu i już spokojnemu Izuku.
- Dziękujemy Toya... - powiedział ale nie dokończył, coś przykuło jego uwagę. - Toya..? A tak właściwie to gdzie jest Keigo?
Czerwonowlosy popatrzył na niego z niezrozumiałą miną i po chwili dopiero do niego dotarło co powiedział jego brat. Zaczął się rozglądać po całej sali kościelnej a nawet krzyczeć i wołać Keigo. Tylko, że jego już tam nie było...

- - - - - - - - - - - - - - -

Nadaje się do reklam Polsatu cn? XDD
Jutro nowy rozdział <33
Napisane: 23:52    6.06.2021

,,Paradoks&quot; Z Shigadabi na HotwingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz