Rozdział 5

159 10 2
                                    

- - - Trzy godziny później - - - 

Dabi i Hawks budzą się wciąż leżąc pod drzewem. Żaden z nich nic nie mówi, ale spoglądają na siebie ze zrozumieniem i żalem. W tej chwili obaj rozumieją jak bardzo ciężka jest dla nich ta chwila. W końcu czarnowłosy postanawia przerwać ciszę i coś powiedzieć. 
- Wiesz... za dwa tygodnie wyjeżdżam z Japonii... - powiedział smutnym głosem Dabi. Hawks tylko na niego spojrzał smutnym wzrokiem po czym po chwili się odwrócił i westchnął. Spuścił głowę i oparł ją o swoje kolana. Po dłuższej chwili ciszy złoczyńca wstał i już chciał odejść  kiedy bohater nagle się odezwał i powiedział cichym głosem:
- Wiesz... zakochałem się... ale ta osoba nie jest dobrym człowiekiem, ale... to nie zmienia niczego, bo wciąż go kocham... - wyjąkał hawks. Tyle wystarczyło by złoczyńca zrozumiał, podszedł do niego i go lekko pocałował w usta po czym zniknął zostawiając bohatera samego ze swoimi myślami. 

- - -  Dwa tygodnie później - - -

                  Lotnisko

Od tamtego wydarzenia w życiu Dabiego nic się nie działo. Za 10 minut miał odlecieć z Japonii i zamieszkać w Nowym Yorku. Na lotnisko przyszła cała rodzina Todorokich aby się z nim i Tenko pożegnać. Była to smutna ale konieczna sytuacja. Kiedy już wszyscy się pożegnali z głośników rozległ się dźwięk proszący o wsiadanie do samolotu. Dwaj złoczyńcy ruszyli w stronę wejścia i ostatni raz pomachali na pożegnanie ich rodzinie. Zasiedli w fotelach i tak ruszyli w droge. 

- - - Jakiś czas później - - -

             Nowy York


Trasa minęła im spokojnie i w miarę szybko. Byli nieco zmęczeni lotem, ale jakoś dotarli do nowego mieszkania, które znajdowało się w 10 piętrowym wieżowcu. Było ono przytulne i nie takie małe jak ich poprzednie lokum. Kiedy weszli do mieszkania obaj padli ze zmęczenia i zasnęli na kanapie. 

Obudzili się następnego ranka przez promienie słońca, które wpadały im do salonu, byli oni wciąż lekko zaspani, ale po kolei  poszli się przebrać i ogarnąć. Po 10 minutach jedli wspólnie śniadanie, które Shigaraki im przygotował. Obaj mężczyźni postanowili rozejrzeć się troche po nowym mieście i udali się do wyjścia. 

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Wiem, że obiecałam po południu ale.... troszkę mi się nie chciało heh :'>
Ważne że już jest rozdzialik. Jutro następny ^^

Całuski >3> 


,,Paradoks" Z Shigadabi na HotwingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz