17 sierpień, poniedziałek 2009
Drogi Pamiętniku!!!
Wczoraj wybrałam się z Maćkiem, Filipem i Dawidem na miasto i moja jakże wysoka inteligencja doprowadziła mnie do zrobienia sobie tatuażu. Był pewien problem, bo nie jesteśmy pełnoletni, ale jeden facet w salonie tatuażu zaoferował się, że może potwierdzić iż jest naszym prawnym opiekunem. Miło z jego strony. Mam dopiero 15 lat, nie chciałam aby ten tatuaż rzucał się w oczy dlatego też zrobiłam sobie mało widocznego. Rysunek ten przedstawia dziurkę od klucza, który umieszczony na tylniej stronie szyi. Ale i tak już mam tatuaż na nadgarstku. Razem z Wiką sobie zrobiłyśmy taki sam. Believe in yourself. Nauka gry na perkusji idzie mi dość mozolnie, ale już jakieś sensowne dźwięki wychodzą. Za to jazda na BMX-ie wychodzi mi dość sprawnie, może dlatego, że byłam bardziej zmotywowana. Jeżeli chodzi o śpiew. Nic nie pisałam o nim. Nie śpiewam. Zbyt bardzo przypomina mi mamę kiedy razem grałyśmy na gitarze i śpiewałyśmy. Nadal mam nasze filmiki. Razem się wygłupiałyśmy, skakałyśmy i szalałyśmy. Mama mimo iż miała 44 lata zachowywała się jak nastolatka. Za chwile będę miała plastykę. Muszę kończyć. Papa. [...]
7 wrzesień, czwartek 2009
Drogi Pamiętniku!!! Dzisiaj przyjeżdża kilka osób z innego domu dziecka aby nawiązać nowe znajomości i zobaczyć jak jest tutaj. Ciekawe. Jeżeli chodzi o mnie. Uwierzyłam że może być dobrze, mimo iż przeżyłam wiele w życiu. Wiem że w końcu będę miała 18 lat i będę musiała się usamodzielnić, ale już wszystko sobie uzgodniliśmy z chłopakami. Będziemy mieszkać w jednym domku nad jeziorem oraz będziemy zarabiać na uczeniu dzieci jazdy na desce, BMX-ie, graniu na perkusji, malowaniu oraz nauce tańcu. Wiem dopiero mamy 15 i pół roku a tu już przyszłość zapewniona. Oczywiście taki wariant jest wliczany gdy żadne z nas nie będzie adoptowane, ale wszystko jest możliwe. Wiem, że im mogę ufać i raczej nie powinnam się na nich zawieść. Mogę powiedzieć że to moi przyjaciele. O właśnie pani Małgosia nas woła. Musze kończyć.
8 wrzesień, czwartek 2009
Drogi Pamiętniku!!! HA nie uwierzysz!!! Wyobraź sobie że teraz siedzę w samolocie!!! Tak kurwa w samolocie. Nawet nie wiesz jak się boje. Pisze do Ciebie żeby odreagować. No ale pewnie się zastanawiasz co ja robię w samolocie?! Otóż jak Ci wczoraj pisałam że przyjeżdżają jakieś dzieci w nich znalazł się taki Mateusz. Miał 17 lat. Filip, Maciek i Dawid oczywiście wpatrzeni w niego no bo starszy, cały dzień spędzili tylko z nim a ja siedziałam jak ta ostatnia idiotka w kącie i się wszystkim przyglądałam. Nic by się nie stało przecież na drugi dzień wyjeżdżają ale oczywiście wszystko musi być przeciwko mnie i Mateusz wyciągnął jakieś prochy i podał im. Ja myślałam że z siebie wyjdę i stanę obok, podeszłam do niego i zaczęłam na niego wrzeszczeć co on takiego robi. Myślałam że staną za mną ale nic takiego się nie stało. Powiedzieli że raz spróbują, że nic się nie stanie. Zgodziłam się, nie wiem co mnie opętało. Gdybym wiedziała co ma się stać zaczęłabym ich tłuc po głowach. No to tak poszliśmy do ich pokoju bo mają największy, a oczywiście wszyscy zostali na dole (ich pokój znajduje się na drugim piętrze). Ja się przyglądałam temu z wściekłością, ale się już nie odzywałam. Po kolei zaczęli wciągać, ale że moja głupota przewyższa wszystko nie pomyślałam że to po 1. ich pierwszy raz, a po 2. no to są w końcu prochy!. Na początku położyli się na środku pokoju i zaczeli się śmiać.Tak po prostu przez kilkanaście minut leżeli, śmiali się i wyadywali głupoty. W pewnym momencie Mateusz podszedł do nich i powiedział im coś na ucho. Na początku lekko się skrzywili lecz jak zaczął tłumaczyć dalej na ich twarz wkradał się uśmieszek. Nie podobało mi się to, ponieważ patrzyli mi cały czas w oczy. Gdy przestał tłumaczyć podeszli do mnie i złapali mnie mocno za nadgarstki. Chciałam się wyrwać ale mieli zbyt mocny uścisk. Zaczęłam się wyrywać, szarpać i wiercić na różne sposoby. NIC. Następnie rzucili mnie na łóżko i zaczęli powoli ściągać ze mnie ubrania. Wtedy byłam oszołomiona. Nie wiedziałam co się dzieje. Już prawie zostałam bez ubrań. Ale opamiętałam się i zaczęłam krzyczeć. Na próżno. Po kilku sekundach wcisnęli mi chusteczkę do buzi i nie mogłam wydusić z siebie słowa. Zaczęłam płakać z bezradności, wiedziałam do czego za chwile dojdzie. Tak pamiętniczku doszło do tego. Nawet sobie nie wyobrażasz jaki to niesamowity ból, a do tego osoby które uważałaś za przyjaciół wyrządzają ci taką krzywdę i śmieją Ci się perfidnie w twarz. Obiecałam sobie że nie zaufam NIKOMU. Wiem że ludzie to szmaty które tylko żerują na tobie. Wiem że nie ma czegoś takiego jak szczęście, miłość ani przyjaźń. Cały świat jest popierdolony i koniec. Przy życiu utrzymuje mnie jedynie pasja do tańca. A tak właściwie lecę teraz do ciotki do Londynu. Tak mam ciotkę która sobie o mnie przypomniała. To jest siostra mojego taty. Jakby nie mogła zabrać mnie wcześniej z tego wariatkowa, może umiałabym jakoś ufać. A teraz? A teraz będę bezduszną dziewczyną, która będzie traktować ludzi jak powietrze lub będę obrażała na każdym kroku. Nie ma Chachi która jest wiecznie uśmiechnięta albo optymistycznie nastawiona na świat. Teraz będę zimną suką, która nikogo do siebie nie dopuszcza. Może będę mogła zamienić z kimś kilka słów jeżeli chodzi o taniec. Dobra za pięć minut lądujemy muszę kończyć. Pa
8 wrzesień czwartek 2009
Drogi Pamiętniku!!! Jest 24 nie śpię. Nie mogę. Ciotka do najgorszych nie należy. Pokój jest, no ok, jest balkon. Niedaleko mam fajne miejsce. Otóż jest las a w nim wysokie wzgórze, a na nim wielki dąb z którego widać całą panoramę miasta. Jest zajebiście. Tylko wsadzić słuchawki do uszu i jesteś całkiem odizolowany od świata. Sklep też mam niedaleko. Ale wiesz co przez tych idiotów przeżywam?! Nie mogę spokojnie przejść przez jakąś ulice bo boje się że ktoś mnie zaczepi. Jak przechodzi jakiś mężczyzna od razu kolana mam jak z waty a w oczach nabierają się łzy. Boje się być dotykana. Nienawidzę tego. Teraz już nic nie będzie takie samo. Nie sądzę aby coś już w ogóle było ok. Nie sądzę aby było tak jak kiedyś zakładałam. Że będę miała kochającego chłopaka, trójkę dzieci, willę z basenem i będziemy podróżować po świecie. To tylko głupie marzenia. Nie sądzę abym przez tych dupków teraz kogoś polubiła a co dopiero pokochała. Oby im się coś takiego stało. O nie zaczęło padać. No tak to już nie Polska tylko Londyn, czego ja się spodziewałam? I do tego jest tylko 12 stopni a ja w piżamie z krótkim rękawkiem. No super. Musze kończyć.