Rozdział 5 Zemsta...

137 11 0
                                    

Następnego poranka obudziłam się z wielkim bólem w dłoni. Niewiedziałam co mi tak naprawdę się stało bo nie interesowałam się medycyną więc pobiegłam do mamy.

-Mamo dlaczego ta dłoń mnie tak strasznie boli.

-A co się stało

-Właśnie nie wiem kiedy się obudziłam już mnie bolała.

-No to w takim razie będę musiała cię zwolnić z twóch pierwszych lekcji i pojedziemy do lekarza morz on coś poradzi.

-No to co my tu jeszcze robimy jedzmy czym prędzej tym lepiej.

No z jednej strony to że jechałam do lekarza było fajne ponieważ nie będę musiała widywać Dina ale i tak za niedługo wróce do szkoły i znowu się z nim spotkam. Zresztą co to za myśl jak mam sobie pomyśleć, że do naszej szkoły uczęszcza wampir. To jest poprostu chore no ale cóż.

-Dzień dobry państwu zapraszam proszę usiąść.

Po wizycie u lekarza okazało się, że w nocy w jakiś dziwny sposób złamałam sobie dłoń to znaczy tą kość przy dłoni no jedno i to samo.                                   Dzęki bogu mogłam przez ten choć jeden tydzień nie musiałam oglądać tej okropniej twarzy Dina, który był kiedyś dla mnie wspaniały no i jak książę z bajki.

Kiedy już czwarty dzień spędziłam w domu ktoś zadzwonił na dzwonek do drzwi.          Mamo otworzysz.

- Tak już idę.

-O zobacz ktoś do ciebie

-Witaj Karen słyszałem że coś ci się stało. 

-A ty co tu robisz wynoś się.

-Dobrze pójdę ale pożałujesz tego.

Kiedy Dino wyszedł byłam rostrzęsiona.

Następnego dnia kiedy już się czułam lepiej poszłam do szkoły Dino znienacka szarpnoł mnie na bok i poweidzał.

-Teraz tego wszystkiego pożałujesz.

-Nagle przed moimi oczami powoli pojawiał się ciemny obraz i poczułam tylko mocny ból na mej szyi.

Oszukana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz