Rozdział 8 Niespodzianka od Dina dla Karen...

112 7 3
                                    

Byłam taka szczęśliwa, że znów jestem razem z facetem z moich snów. Bo jeszcze wam nie mówiłam ale kiedy poznałam Dina co noc miałam z nim sny. Było one przepiękne. Moim marzeniem teraz jest tylko to, żeby pobrać się z Dinem.

-Dino powiedziałeś już twojemu ojcu o naszej decyzji?

-Jasne już dawno.

-Tak? I co powiedział?.

-No nie mogę ci jeszcze powiedzieć.

-Dlaczego nie, przecierz mówiłeś, że będziemy mówić sobie prawdę.

-Tak mówiośłem tak ale teraz nie chcę cię okłamywać ale to ma być niespodzianka.

-No dobrze, jak nie morzesz mówić to nie mów.

-Wiesz co to ja już lecę bo jestem ugadany z mym ojcem a jutro się o wszystkim dowiesz.

Byłam bardzo ciekawa co mógłby mi przygotować pan hrabia z Dinem. No ale cóż ja się w to nie ingażyje.Ciekawiło mnie jeszcze jedno jeśli mam zamieszkać tutaj to jak wygląda moja komnata.

Nagle podszedł do mnie Dino i zaprowadził mnie do jakiegoś dziwnego, ciemnego miejsca.

Byłam zdziwiona dlaczego Dino przyprowadził mnie właśnie tam.

-Dino o co tu chodzi, dlaczego przprowadziłeś mnie właśnie tutaj?

-No tu ma być twoja komnata.

-Że co prosze tutaj w tym ciemnym okropnym miejscu?

Byłam wkurzona na Dina mają wiele pięknych komnat a on podarował mi właśnie tom, to było nie do pomyślenia. Już chciałam wyjść ale Dino położył swą dłoń na moim prawym ramieniu i powali mnie zaczoł całować. Byłam oszołomiona tym co właśnie teraz się dzieje jeszcze nigdy odkąd się znamy Dino sam od siebie nie pocałował mnie na znak naszej prawdziwej miłości. Wiedziałam teraz, że jeśli okazuje mi takie czułości bez obaw to mogę mu zaufać. Ale nadal nie wiedziałam skoro mnie tak bardzo kocha dlaczego podarował mi taką komnatę. I nagle...

-Jejku a wydawało mi się że to jest najbrzydsza komnata w tym waszym zamku.

-No coś ty przecież nie dał  bym mojej ukachanej takiej brzydkiej komnaty.

-Czy ty mnie nazwałeś ukachana?

-Tak, ponieważ bardzo cię kocham jesteś jak róża, która z każdym dniem coraz bardziej rozkwita.

Kiedy Dino powiedział mi te romantyczne słowa rzuciłam mu się w ramiona. Przytulaliśmy się tak całą noc i nie umieliśmy przestać się przytulać. Kiedy już świt Dino popatrzał się na mnie a ja na niego z przekonującym spojrzeniem, Nie wiedziałam dlaczego nic do mnie nie mówi. Nie dawało mi to spokoju dlatego zapytałam...

-Dino czy coś się stało bo jesteś jakiś nieobecny?

-Nie, nie nic mi się nie stało tylko się przez chwilę zamyślałem.

-A nad czym ty tak myślisz?

-Naprawdę chcesz wiedzieć?

-Tak chcę i to bardzo, ponieważ mówiłeś mi już, że masz dla mnie jakąś niespodziankę więc ja już nie umiem się doczekać.

Naszczęście udało mi się przekonać Dina aby powiedział mi jaką niespodziankę dla mnie przygotował. Na początek zaprowadził mnie do lochu gdzie już na początku byłam to znaczy tam gdzie trafiają nieposłuszni słudzy hrabii. Nie byłam pewna dlaczego Dino właśnie tam mnie zaprowadził. Czy szykawał na mnie zemstę, tego nie byłam pewna więc z niepewnym głosem zapytałam z obawą, że zaniedługo mogę tam trafić.

-Dino dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?

-A co niepodoba ci się tu.

-No weź co ty chcesz mnie zabić???????

-Nieeeee no coś ty wżyciu chciałem ci tylko powiedzieć, że nigdy tutaj nie trafisz.

-A skąd to wiesz a może trafię i ty nie będziesz nawet o tym wiedział.

-Nie trafosz tu bo moja ukachana na to nie zasługuje jak już to jedynie ze mną i wspólnie i romantycznie.

-Wiesz mam takie jedno marzenie. 

-Jakie to marzenie mój cókiereczku?

-No wiesz ty jesteś nieśmiertelny więc morzesz żyć wiecznie a ja jestem śmiertelniczką i w wieku 80 albo i wcześniej mogę zginąć.

-Ty głuptasku a kto jeszcze wczoraj mówił, że nie umie się doczekać jak będziemy razem.

- No ja ale to znaczy, że jak się z tabą ożenie będe miała wieczne życie???

-Tak oczywiście, że tak.

-No ta w takim razie na co my czekamy weźmy już ten ślub bo chce być z facetem z moicxh snów.

-Wiesz dziś jeszcze nie najpierw trzeba wszystko przygotować a później dopiero morzemy powoli zacząć ceremonię. 

Byłam strasznie podekscytowana, że już jutro mam pobrać się z moim kochanieńkim Dinem.

Kiedy Dino poszedł do swego ojca aby przegotować co nieco na ślub ja pobiegłam do mojej komnaty i puszyłam sobie suknie ślubną czyli taką jaką wampiry noszą na ślub przepraszam u nich mówi się na ślub { ceremonia romantonia}. Ta suknia wyglądała nawet nieźle. Miała jedno małe ramiączko a na drugiej sronie długi rękaw. Sęgała mi wyżej kolan i miałam gdzie niegdzie podarte miejsca ale i tak była spoko. Już za 9 godzin i 10 minut miała odbyć się ceremonia romantonia jak to się wogule wymawia. Czekajcie na dalszy ciąg mojej wampirzej opowieści proszę o komętarze i głosy.

Oszukana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz