Rozdział 9 niezapowiedziana wizyta.

93 6 3
                                    

Dino chycił mnie za ręce, pocałował i kazał mi odpocząć bo już zaniedługo miał odbyć się nasz ślub. 

Przespałam niecałe 3 godziny, bo usłyszałam dziwne krzyki przed zamkiem, Już chciałam wyjść ale do mej komnaty wszedł Dino i powiedział, że mam przebrać się w swą suknie ślubną bo goście się już zebrali. Na samą myśl, że wszyscy goście to wampiriy ciarki mnie przeszły ale nie mam się czego bać, bo wkońcu żenię się z synem pana hrabii. Byłam już przygotowana ale Dina nadal nie było. Nie wiedziałam co mam sobie myśleć, no nie wiem morze poprostu to było kłamsto. Już się nad sobą użalałam ale nagle Dino wszedł i chycił mnie za ręke i prowadził przed pałac. Udawałam, że nie płakałam żeby sobie Dino nie pomyślał, że nie chce z nim być, bo ja go strasznie kocham i chce z nim być.

-Witajcie to moja przyszła żona Karen.

I nagle za moimi plecami usłyszałam jak ktoś woła.

-Jakie ona ma piękne imię, niech wam się wiedzie do końca życia.

Tak około przez kilkanaście godzin poznawałam się z gośćmi itp. Znienacka ktoś pociągnoł mnie do tyłu. Kiedy się obruciłam byłam strasznie zdziwiona nawet nie umiem tego opisać. To była moja mama, no ale skąd ona wiedziała, że ja tu teraz jestem.

- Mamo jak ty mnie tu znalazłaś?

-        Normalnie twój hłopak mi powiedział.

Byłam zdziwiona, bo jakby Dino mógł tu zaprosić moją mamę, więc postanowiłam z nim to wyjaśnić po całej ceremonii.

Kiedy skończyłam rozmowę z mamą jakaś obca mi dziewczyna powiedziała do mnie.

-Chodz ze mną.

-Kiem ty jesteś, że karzesz mi z tobą iść.

-Jestem twoją gruchną.

-Ale ja cię nie wybrałam na swoją gruchną.

-Tak ja to wiem ale twój narzeczony mnie wybrał.

-A to dlaczego? kiem ty dla niego jesteś?

-Ja jestem Marcelina i jestem siostrom Dina.

-O naprawdę to świetnie przygotuj mnie żebym wyglądała bosko.

-Już się robi.

Kiedy byłam gotowa szłam powoli z moją druchną do Dina.

Oszukana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz