Rozdział 7 Wyznanie Karen...

121 9 3
                                    

Kiedy wpatrywałam się za złością w Dina myślałam, że zaraz powiem wszystko co o tym myślę. Wiedziałam też, że jeśli to zrobię skończę źle. Nagle zagadał do mnie tata Dina czyli pan hrabia.

- Podejdz bliżej drogie dziecko muszę ci się dokładnie przyjżeć.

Po tych słowach hrabii powoli zaczełam się do niego zbliżać.

-Witaj panie rozkazuj mi proszę.

-Dobrze ale wszystko w swoim czasie pierw przedemną klęknij... Teras powiedz te słowa: O mój kochany hrabio zawsze chciałam poślubić twoego syna to było moje najskrytsze marzenie czy pozwolisz,. że teraz go pocałuje.

-Że co ja tego nie powiem. Byłam oburzona tym co rozkazał powiedzieć mi hrabia.

-Oj wiesz że do hrabii bii nie wolno się tak odzywać morzesz ponieść z tego wielkie konsekwencje.

-Dobrze, dobrze powiem wszystko co chcesz ale nie rób mi nic złego.

-No to w takim razie jeśli chcesz przeżyć powyórz to co przed chwilą powiedziałem.

-No dobrze więc: O mój kochany hrabio zawsze chciałam poślubić twego syna to było moje najskrytsze marzenie czy pozwolisz, że teraz go pacałuje.

-O tak drogie dziecko pozwalam ci na to żebyś pocałowała mego syna.

Kiedy usłyszałam te słowa myślałam, że będzie trzeba wywieść mnie do warjatkowa bo nie wytrzymam. Powoli zbliżałam się do Dina a on zamiast powiedzieć, żebym go nie całowała to on poprostu nic chyba mu strasznie na tym zależało ale próbowałam zrobić to jak najszybciej żeby mieć to już za sobą. Kiedy już moje policzki lekko dotykały policzków Dina myślałam, że nie wytrzymam ale nie mogłam odmówić hrabii. Więc powolutku mm po mm zbliżałam swoje usta do ust Dina aż nagle nasze usta się zetkneły myślałam że zaraz wybuchne. Pomyślcie sobie co ja wtedy mogłam czuć. Ale czym dłużej go całowałąm czułam że ja go jeszcze naprawdę mocham. I nagle nie wiem czemu ale sama od siebie powiedziałam mu.

- Wiesz co Dino ja... Popatrzałam się na hrabiego, patrzał się na mnie ze zdziwieniem ale nic nie powiedział.

-Mogłabym cię prosić na słówko.- Dino z wielkim zdziwieniem popatrzył się na mnie ale nie poweidział nic i zszedł ze mną na bok.

- Co chcesz znowu mnie obrażać?

-Nie wiesz co po tym naszym przedchwilowym pocałunku zrozumiałam że nadal cię kocham.

-Czy ty powiedziałaś właśnie, że mnie kochasz?

-Tak a co ty już mnie nie kochasz?

- Nie ja cię strasznie kocham tylko myślałem, że po naszej ostatniej kłutni już nigdy do mnie nie wrócisz bo jestem wampirem.

-Co ty ja właśnie się cieszę, że jesteś wampirem bo przynajmniej wyróżniam się z całej szkoły

-A to nieby dlaczego?

-Bo wszystkie dziewczyny z mojej szkoły mają zwyczajnych chłopaków a ja jako jedyna ma chłopaka wampira.

- Jeśli ty się cieszysz to ja tak samo.

- Już wiem co powiedzieć mojemu ojcu aby się ucieszył.

-Co takiego?

-Powiem mu poprostu, żeby zorganizował nam ślub.

-Czy ty nap oważnie.

Dalsza część w 8 rozdziale a ja proszę o głosy i komętarze będę wam bardzo wdzięczna a jeśli zobaczę jakąś waszą książkę to ją skomętuje i zagłosuje na nia obiecuje i nie mówię tego tylko tak żebyście na mnie głosowali i pisali komentarze ja poprostu mówię prawdę jeśli zobacze gdziesz wasze książki to też będę głosowała i komentowałą

Oszukana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz