Złota suknia a na niej męska silna dłoń, która ściska talię. Kamery, światła reflektorów i błysk fleszy, a na czerwonym dywanie piękna Liliane Moliére, która pozuje do zdjęć. Jej złota sukienka od Versace opina jej ciało bogini, a chłopak obok przypomina jej o pięknym uśmiechu do kamer.
Życie Liliane było cudowne. Marzyła o takim i po prostu to lubiła, ale nie z tym mężczyzną. Czuła się przy nim jak motyl zamknięty w klatce. Na portalach plotkarskich byli idealną parą. Uśmiechniętą i kochającą się, ale mało kto wiedział, że jest to toksyczna relacja.
Zazdrość ze strony Laurenta przerastała młodą modelkę. Próbowała tyle razy zakończyć ten związek, lecz manipulacja i presja powodowały rezygnację ze strony Liliane. Umierała w tym związku, ale zdecydowała się tkwić w nim dalej.
~
Dziewczyna podeszła do kolejnej redaktorki, która miała zamiar porozmawiać z nią o jej sławie. Liliane lubiła odpowiadać na pytania. Czuła się w tym jak ryba w wodzie, lecz czasami ciekawskie pytania były męczące.
Kobieta po czterdziestce czekała już na swoją kolej po wywiad z Liliane. W ostatnich miesiącach francuska modelka robiła furorę w świecie gwiazd i każdy się bił aby zamienić z nią chociaż 2 zdania.
Brunetka ustała w wyznaczonym miejscu i wzięła mały, srebrny mikrofon w dłoń, a kobieta zaczęła zadawać pytania.
-A więc Liliane, robisz w ostatnim czasie wielkie show w świecie gwiazd. Jak się z tym czujesz? Ludzie zaczynają mówić, że stajesz się lepszą modelką od samej Kendall Jenner- zaśmiała się na słowa redaktorki.
- Naprawdę?- zdziwiła się, nie spodziewała się porównań do Kendall- Nie słyszałam o tym, ale miło, że ludzie tak mówią. A co do pytania to czuję się świetnie. Od małego ciągnęło mnie do sławy- odpowiedziała z entuzjazmem.
- A nie masz wrażenia, że to wszystko jest dzięki twojej mamie? - spytała. Matka Liliane była sławną aktorką w czasach swojej młodości ale na tamten moment specjalizowała się jako projektantka mody. Dziewczyna delikatnie prychneła na zadane jej pytanie.
- Uważam, że jestem pierdoloną królową.- odpowiedziała z pewnością swoich słów- Ja to wszystko osiągnęłam, a nie moja mama. To, że ona była sławna nie oznacza, że ja się taka urodziłam.- Dla Liliane ludzie myśleli, że sława przychodzi bardzo łatwo, a wiele osób upadło by już za pierwszym krokiem.
- A jak tam twój związek z Laurentem? Wyglądacie ze sobą przepięknie- stwierdziła kobieta, a Liliane spojrzała w drugą stronę ze zbitym wzrokiem, ale przypomniała sobie, że musi udawać, że żyje się im jak w bajce. Szybko odwróciła głowę w stronę kobiety i odpowiedziała:
- Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Kochamy się to najważniejsze- uśmiechnęła się sztucznie, ale odrazu skarciła się w myślach z nadzieję, że nie było widać tej jej sztuczności. Liliane pokazała ręką dyskretnie że chce już kończyć ten wywiad i każda poszła w swoją stronę.
~
Odrazu po gali miała odbyć się impreza dla wszystkich gości. Liliane jedyne o czym myślała to o wypiciu jakiegoś trunku i odejściu od towarzystwa swojego chłopaka.
Laurent po zobaczeniu zachowania Liliane złapał ją za talie i wbił paznokcie w jej odsłonięty kawałek ciała i szepnął srogo do ucha:
- Uśmiechaj się, niech widzą, że jesteśmy idealni- i zluzował uścisk. Dziewczyna oblizała swoje czerwone usta i zacisnęła zęby, aby nie dogryźć jakąś docinką w jego stronę. Zepchnęła jego rękę i pewnym krokiem ruszyła w stronę baru.
Poprosiła barmana o drinka i usiadła na krześle obserwując bawiące się gwiazdy show biznesu. Na pokaz od Versace w którym brała udział zjechały się największe gwiazdy XXI wieku i sama już do nich dołączyła.
Wzięła kolorowego drinka w rękę i podeszła do Carli jednej z hiszpańskich aktorek, które zostały zaproszone.
- Liliane- uściskała ją- Co u ciebie?
- Po staremu.-odpowiedziała- Jak widać robię show- zaśmiała się i wzięła łyk drinka, który rozpalił jej przełyk.
- Chodźmy na zewnątrz. Tam jest ciszej- złapała brunetkę za rękę i wyszły na wielarny taras, na którym można było obserwować Paryż nocą. Carla wyjęła paczkę papierosów z torebki i poczęstowała Liliane, a ta z chęcią go złapała i włożyła do ust.- Co ty taka wkurwiona?- zapytała. Odrazu zobaczyła zły humor swojej przyjaciółki, a ta zaciągnęła się tylko dymem i nic nie powiedziała.
- Mam już dosyć Laurenta- powiedziała po chwili- Tyle razy obiecywał, że się zmieni i co, nic kurwa.
- Po prostu go rzuć- stwierdziła Carla. Było to dla niej najlepsze rozwiązanie- Mówisz spierdalaj i adios- prychneła i zgasiła papierosa.- Poradzisz sobie bez niego. Znajdziesz lepszego.- Uśmiechnęła się pocieszająco, a Liliane zapaliła kolejnego papierosa. Zawsze paliła do alkoholu i kiedy była zestresowana a ta sytuacja do tego sprzyjała.
- Ciągle oszukuje siebie i innych, że jest super a tak nie jest- odrzekła cicho Liliane.
- No właśnie. Dlatego rzuć go i będziesz mieć święty spokój- wzięła łyka drinka od swojej towarzyski- Idę tańczyć. Idziesz ze mną?- zapytała na co dziewczyna zaprzeczyła ruchem głowy. Carla odeszła tańczącym krokiem, a Liliane została paląc trzeciego papierosa z rzędu.
Obserwując panoramę Paryża myślała jakie miała zepsute życie przez ostatni rok z Laurentem. Na początku ich związku było idealnie i wspaniale. Ciągłe randki i czułe słówka. Dopiero później ukazał swoje prawdziwe oblicze.
Miała ochotę wrócić do swojej pięknej willi i rzucić się w miękką pościel.
Nagle na horyzoncie ukazał się Laurent w towarzystwie jakiegoś mężczyzny, którego z daleka nie mogła rozpoznać. Zgasiła szybko papierosa, ponieważ Laurent zawsze czepiał się, że palenie szkodzi jej zdrowiu.
Do Liliane podszedł Laurent w towarzystwie Neymara. Mężczyzna grał w PSG przez co był związany z Francją.
- Liliane miło cię widzieć- przytulił ją
- Ciebie również- uśmiechnęła się i ukazała szereg idealnych zębów- Nie wiedziałam, że byłeś na pokazie.
- Takie ładne dziewczyny w tej Francji, że aż żal nie przyjść.
- A moja Liliane to już w ogóle- wtrącił się Laurent i spojrzał na nią a ta uśmiechnęła się z sarkazmem w jego stronę.
- Słyszałem, że nie poznałaś połowy naszej drużyny- stwierdził Neymar
- Niestety tak się stało- zaśmiała się
- No to idziemy- skierowali się w stronę kolegów Neymara z drużyny i przedstawił wszystkim Liliane. Opowiedziała im, że ogląda wszystkie ich mecze albo na trybunach albo przed laptopem. Zamieniła z nimi jeszcze parę zdań i oznajmiła że idzie się przewietrzyć.
Podążyła na taras i usiadła na fotelu. Ludzie bawili się świetnie, lecz ona nie miała sił i ochoty, aby robić to z nimi.
Porozmawiała z niektórymi osobami, a resztę imprezy przesiedziała wkurzona z drinkiem i papierosem w ręku. Zbliżała się już 12 w nocy, kiedy zaciągając się dymem papierosowym podszedł do niej mężczyzna o ciemnej skórze i zapytał:
- Mogę dotrzymać ci towarzystwa?- a ta kiwnęła głową na znak zgody i nie spodziewała się, że chłopak i imieniu Kylian Mbappé odmieni jej życie o 180°...Witajcie kochani! Jak ja się cieszę, że udało mi się upoblikować ten rozdział. Jeśli dotarliście do tego momentu to bardzo, ale to bardzo wam dziękuję. Akcja dopiero się zaczyna, więc poczekajcie na kolejne rozdziały a obiecuje wam, że się wam spodoba. Rozdziały będę wstawiała codziennie po jednym. Jeśli mi się nie uda to obiecuje, że to nadrobię. I na 100% będą o wiele dłuższe! Będę się starać pisać po ok.2000 słów. Zapraszam do czytania kolejnych rozdziałów!
anaxa
CZYTASZ
l'amour à Paris
FanficSława, pieniądze i idealne życie. To wszystko należy do Liliane Moliére, ale czy aby napewno jest szczęśliwa? Co się stanie kiedy na jednej z imprez pozna chłopaka z piłkarskiej reprezentacji Francji? Kylian Mbappé