#20 Co przydarzyło się Joan Risch?

175 26 4
                                    

Dla Joan Risch, 24 października 1961 roku musiał być dniem jak inne. Rano zabrała dzieci do dentysty i na zakupy, wróciła do domu około godziny 11, by dać im obiad. Po jedzeniu położyła swojego dwuletniego synka do łóżeczka na piętrze, a czteroletnią córkę posłała do koleżanki mieszkającej po sąsiedzku. Jej mąż przebywał wtedy na delegacji w Nowym Jorku.

Córka wróciła do domu około godziny 16 i zaraz przybiegła z powrotem do sąsiadów, mówiąc, że mamy nie ma w domu, a kuchnia jest schlapana czerwoną farbą.

Czerwona farba okazała się być naturalnie krwią, po Joan istotnie nie było śladu, natomiast jej synek spoczywał dalej w kołysce na piętrze.
Krwi nie było wiele, jednak jej ślady zaczynały się w pokoju, w którym spał syn Joan i prowadziły na dół po schodach do kuchni, gdzie było jej najwięcej. Pokrywała między innymi telefon, który ktoś zerwał ze ściany i wrzucił do kosza na śmieci. Obok na stole spoczywała książka telefoniczna, którą ktoś pozostawił otwartą na stronie z numerami alarmowymi. Sąsiad zeznał, że widział panią Risch o godzinie 15:20, stojącą na podjeździe obok swojego samochodu i wyglądającą na oszołomioną. Tam również prowadziły z kuchni niewielkie już ślady krwi, kilka kropel wciąż znajdowało się na drzwiach samochodu.

Późniejsze badania wykażą, że ta krew nie należała do pani Risch i że pochodziła z powierzchownej rany, która jednak potrafi obficie krwawić (jak na przykład uderzenie się w głowę).

Kierowcy na pobliskiej autostradzie zauważyli idącą poboczem kobietę, która wyglądała na będącą w szoku i pokrytą plamami, mogącymi być krwią. Nikt jednak nie zatrzymał się, by spytać, czy potrzebuje pomocy. Tego dnia na podjeździe domu Rischów widziano granatowego sedana, którego nigdy nie zidentyfikowano. Nie ustalono również, do kogo należała krew.

O Joan Risch słuch zaginął na zawsze. Jednak jej zaginięcie jest o tyle interesujące, że była widziana o 15:20, a czterdzieści minut później jej córka wróciła do domu. Co działo się z Joan w tym czasie? Nie mogła być daleko od domu, więc natychmiastowe poszukiwania powinny były przynieść skutek.

Na początku spekulowano, że Joan uległa jakiemuś wypadkowi w efekcie którego doznała amnezji i wywędrowała z domu w nieznanym kierunku. Jednak fakt, że krew nie należała do niej i ktoś wyraźnie odwiedził ją tego dnia, zdają się o tym przeczyć. Najsensowniejsza może być teoria, że Joan zniknęła na własne życzenie. Śledztwo ujawniło, że w lecie poprzedzającym zaginięcie, wypożyczyła z miejskiej biblioteki ponad 20 książek o tematyce morderstw i zaginięć. Jednak jej mąż uważa to za nic nadzwyczajnego, ponieważ Joan zawsze interesowała się kryminałami.

Zdanie przyjaciół rodziny na temat sytuacji w domu było podzielone. Niektórzy widzieli w Joan kochającą żonę i matkę, inni twierdzili, że była nieszczęśliwa jako gospodyni domowa i żałowała zrezygnowania z pracy. Jej przeszłość kryje kilka zagadek. Gdy miała 9 lat, jej rodzice zginęli w pożarze, którego przyczyn nie ustalono i została wychowana przez wujostwo. Joan miała dużo później wyznać koleżance, że była molestowana, jednak nie wiadomo, czy jest to prawda, ani kto wyrządził jej krzywdę. W jej rodzinie nie było również żadnych przypadków chorób psychicznych czy amnezji.

Sprawa Joan do dziś pozostaje otwarta, a jej córka wciąż mieszka nieopodal ich domu, licząc na to, że jej matka kiedyś powróci.

Nierozwiązane sprawy kryminalne ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz