Właściwie to się stresował. I to nawet bardzo, choć tak po prawdzie nie wiedział nawet dlaczego. Przecież znali się z Jeonggukiem od dzieciństwa. Kiedyś wiedzieli o sobie wszystko. Doświadczyli najbardziej żenujących sytuacji ze swoim udziałem. Wielokrotnie sikali do jednego wiaderka, gdy jak w każde lato jechali na biwak z rodzicami, a że nie było tam poczciwej toalety, a w krzaki iść nie wypadało, to musieli jakoś sobie radzić. Jako dzieci kąpali się w małym, dmuchanym basenie ogrodowym zupełnie nago. Z resztą, już jako nastolatkowie też, wiele razy widzieli swoje nagie ciała bez zupełnie żadnej krępacji. Jeon był przy nim pierwszego dnia podstawówki, kiedy to Taehyung tak bardzo bał się, że dzieci go nie polubią, że starszy przez całą drogę trzymał go za rączkę, a gdy już znajdowali się pod wejściem do korytarza pierwszych klas przytulił, dużo wtedy niższego od siebie, malca i podarował mu swój ulubiony, zielony ołówek na szczęście. Kim natomiast był przy nim, gdy tamten po raz pierwszy opowiadał o kimś z taką pasją i zachwytem, że śmiało mógł podporządkować to pod pierwsze zauroczenie. Taehyung wiedział jakie jest największe marzenie Jeongguka i wzajemnie. Znali swoje ulubione kolory, dzielili gust zarówno muzyczny jak i filmowy, wiedzieli kiedy jeden drugiemu kłamał w żywe oczy. Słowem, naprawdę byli dobrymi przyjaciółmi.
Wszystko to uległo zmianie, gdy w wieku 15 lat Jeon zaczął się dziwnie zachowywać. Nie był już tak chętny do rozmów o czymkolwiek, nie miał czasu spędzać tyle czasu z młodszym kolegą (a przynajmniej tak utrzymywał) i zdawało się jakby w rzeczy samej unikał Taehyunga i wszystkiego co jest z nim związane. Jak się później jednak okazało przyczyna była znacznie głębiej niż nastoletnie huśtawki nastrojów. Jeongguk pewnego wieczoru przyszedł zapłakany do pokoju Taehyunga i oświadczył mu, że jest w nim zakochany od przeszło roku. Byli wtedy w pierwszym związku co tylko pogłębiło ich relację.
Pomimo tego wszystkiego, on dalej się denerwował. Co chwilę sprawdzał godzinę na zegarku lub telefonie, popijał wodę, którą zamówił sobie w oczekiwaniu na towarzysza, co chwilę w odbiciu lustrzanym okna sprawdzał swój wygląd, poprawiał włosy.
Było już grubo po 21, a Jeongguk dalej się nie zjawił. Kim wyciągnął komórkę z kieszeni i wystukał na klawiaturze krótką wiadomość do bruneta.
Taehyung: gdzie ty jesteś, co?
Odpowiedź jednak nie nadeszła, a w zamian za to kelner podszedł do niego po raz kolejny.
— Przepraszam bardzo, ale niedługo zamykamy. Życzy Pan sobie coś jeszcze? — zapytał uprzejmie z lekkim współczuciem wypisanym na twarzy. Model nie musiał na siebie patrzeć, żeby wiedzieć jak żałośnie wygląda. Został w końcu wystawiony, każdy w takiej sytuacji czuje i prezentuje się dość żałośnie.
— Nie, dziękuję. Ile płacę za wodę?
— Dwa dolary.
— Reszty nie trzeba — powiedział szybko kładąc na stoliczku odpowiednią ilość banknotów i wychodząc z lokalu rzucając na odchodne niedbałe do widzenia.
Taehyung: dzięki wielkie za miły wieczór i pyszną wodę
Taehyung: fajnie się gadało i w ogóle
Taehyung: do następnego razu :)
~***~
— Cześć Taehyung — usłyszał po swojej lewej stronie, więc od razu zwrócił się w tamtą stronę.
— Nie mam teraz czasu Jeongguk — odpowiedział niemal automatycznie i ruszył w zupełnie przeciwnym kierunku. Jednak brunet widocznie nie dawał za wygarną, bo już po chwili poczuł uścisk na swoim ramieniu.
— Przepraszam, że wczoraj się nie pojawiłem. Ale musiałem-
— Wiesz myślę, że nie jestem kimś komu musisz się tłumaczyć.

CZYTASZ
ღLove me in the Moonlightღ kth&jjk
Fanfiction❧Once upon a time there was a boy who loved another boy, and his laughter was a question he wanted to spend his whole life answering.☙ Pierwsze miłości to coś niezmiernie ważnego dla każdego nastolatka. Czasami bywają boleśnie nieodwzajemnione, czas...