Taehyung dmuchnął w twarz Jeona starając się go obudzić. Delikatny, zimny powiew wiatru odgarnął brązowe kosmyki fotografa, a sam mężczyzna otworzył oczy od razu uśmiechając się na widok twarzy ukochanego.
— Hej — mruknął niemrawo uśmiechając się przymykając znowu oczy. Na ślepo przerzucił ramię przez talię modela zaczynając głaskać go po plecach.
— Co dzisiaj będziemy robić? — zagadnął Kim kładąc głowę tuż przy głowie kochanka.
— Nawet dobrze oczu nie otworzyłem, a Ty już nie możesz usiedzieć w miejscu — prychnął Jeongguk podszczypując go w żebro. — A na co masz ochotę?
— Najpierw może — zaczął powoli zbliżając się do linii szczęki starszego następnie składając na niej subtelny pocałunek. Jeon zniżył głowę i złączył ich usta w powolnym, słodkim niczym guma balonowa pocałunku. Właściwie, przez chwilę nawet nie był to pocałunek, a tylko cmokali i muskali delikatnie swoje usta pragnące uwagi.
Fotograf przyciągnął do siebie ciało modela, a do jego uszu doleciał cichy jęk, gdy język starszego wprosił się do środka ust Taehyunga. Jednak ku zdziwieniu fotografa to była jedyna czynność, nad którą kontrolę pozwolił przejąć mu młodszy. Nigdy wcześniej Taehyung nie był przy nim kimś w rodzaju...dominanta? Nigdy wcześniej sam nie przytrzymywał jego ramion regulując i kontrolując odległość między nimi. Nigdy wcześniej podczas pocałunku nie siadał mu okrakiem na biodrach, a gdy się od siebie oderwali nie poruszał biodrami na wszystkie strony jakby chcąc go sprowokować do dalszych działań.
— Tae...nie rób tak — niemal jęknął tylko cudem nie wydając z siebie bardziej...cóż, dzikich dźwięków.
— Hm? Ale jak? — zapytał niewinnie uśmiechając się i przygryzając wargę. Starszy zgromił go spojrzeniem, jednak nie mógł się oprzeć urokowi modela. — Czyżbym na Ciebie działał? Mam przestać, huh?
— Tak — odpowiedział Jeongguk bez grama przekonania cały czas patrząc w odważne, do tej pory nigdy wcześniej, tak bardzo władcze oczy Kima.
— Poproś.
— Słucham? — zdziwił się, ale młodszy nie ustępował, nie przestał poruszać biodrami ani na chwilkę, a jedynie zaczął jeszcze bardziej wiercić się na biodrach kochanka.
— Poproś — powtórzył model nachylając się do ucha Jeona i szepcząc te słowa zachrypniętym głosem wprost do ucha. Gdy nie usłyszał tego czego sobie życzył zaczął jeszcze intensywniej, o ile to w ogóle było możliwe, kręcić biodrami.
Z reguły Jeongguk był bardzo wytrzymały i umiał się opanować przez długo. Jednak w sytuacji, w której istny anioł, w postaci Kim Taehyunga, siedział na jego biodrach poruszając swoimi na prawo i lewo, wpatrywał się w niego cholernie intensywnie, zupełnie jakby chciał przejrzeć jego duszę na wylot, i przygryzał co chwilę seksownie wargę, jego cierpliwość w sekundę się skończyła.
Jeżeli przy młodszym tak naprawdę w ogóle istniała.
Dlatego już po paru minutach takiej zabawy, jaką prowadził Taehyung, fotograf miał już w luźnych spodenkach, w których spał, zdecydowanie za mało miejsca. Brzmiało to co najmniej dziwacznie, ale naprawdę jego przyrodzenie (i z resztą nie tylko ono) dosłownie wariowało na sam widok 27-latka. I to nie tak, że miał go tylko za obiekt pożądania i seks-zabawkę. Nigdy nie bawił się Taehyungiem i nawet, gdyby tamten kategorycznie odmawiał mu jakichkolwiek więcej zbliżeń i tak chciałby, żeby Kim był obok.
Bo prawda była taka, że dla niego nawet po tych 11 latach rozłąki ich serca nie przestały bić w tym samym rytmie. Jeongguk nigdy nie przestał kochać Taehyunga i niczego innego na świecie nie pragnął tak bardzo jak jego szczęścia, bo w końcu tym był dla niego sam Kim. Szczęściem.
CZYTASZ
ღLove me in the Moonlightღ kth&jjk
Fanfic❧Once upon a time there was a boy who loved another boy, and his laughter was a question he wanted to spend his whole life answering.☙ Pierwsze miłości to coś niezmiernie ważnego dla każdego nastolatka. Czasami bywają boleśnie nieodwzajemnione, czas...