Dreiundzwanzig [END]

1.4K 104 96
                                    


Minęło kilka tygodni od pamiętnego koncertu. Sasuke i Naruto byli szczęśliwą parą, która nie umie się opanować w swoim towarzystwie. Dzisiaj również, miała odbyć się rozprawa sądowa dotycząca gwałtu na blondynie przez Gaarę. Miała się zacząć o godzinie jedenastej. Przez to wszystko Naruto chodził od rana rozkojarzony, był nieznośny i nie dało się z nim wytrzymać. Nawet Uchiha nie dał rady go opanować.

— Naruto, uspokój się. — upomniał go po raz kolejny.

— Nie umiem! Pierwszy raz będę odpowiadać w sądzie! Może lepiej jednak nie pójdę, ucieknę gdzieś za Tokio i tyle. — Zestresowany chodził w tą i z powrotem.

— Nie możesz. Pamiętasz co mi obiecałeś tydzień temu? — Uśmiechnął się szyderczo do chłopaka.

— Co? Nic sobie nie przypominam.

— Oh? Na prawdę? — Czarnowłosy wstał i objął swojego chłopaka w ramiona. Schował swoją twarz w jego szyję i zaczął go całować.

— D-dobra przestań.. — Zarumienil się — J-już sobie przypomniałem.

— No cieszę się! Słuchaj nie będzie tak źle. Będziemy tam z tobą. Ja, twoi rodzice. — Pocieszał go.

— Dziękuje. — Obrócił się w jego stronę i schował swoją twarz w jego klatkę piersiową.

Niebieskooki nocował u Uchihy. Wczoraj miał wrócić do domu, ale tak bardzo się stresował, że nie zaśnie z myślą, że następnego dnia będzie musiał iść do sądu, wiec wolał spać u czarnookiego. Był szczęśliwy, że tak to się wszystko potoczyło. Nadal bal się dotyku, ale chciał się przełamać, co wiąże się z obietnicą daną Sasuke. Na samą myśl o tym co mu obiecał rumienił się.

Po kilku minutach poszli zjeść śniadanie. Mama gospodarza była w domu na wolnym. Nie miała nic przeciwko ich związkowi. Ucieszyła się gdy dowiedziała się o tym. Traktuje blondyna jak swojego trzeciego syna. Rodzice Naruto również to dobrze przyjęli. Kushina zrobiła długi wywiad wokaliście o tym co powinien robić, a na co uważać, nawet mu groziła tym, że go pobije butem, jak go zrani. Dobrze, że się nie dowiedziała o wcześniejszej sytuacji, bo pewnie by leżał już gdzieś w koncie poobijany przez buta. Itachi nawet się nie zdziwił ich związkiem. Od początku wiedział, jak to się skończy. Znał swojego brata zbyt dobrze, by tego nie przewidzieć. Czy się dowiedział o tym, co jego młodszy brat zrobił? Nie, i nawet nie miał prawa się dowiedzieć. Wokalista nawet nie zamierza mu o tym wspominać.

Gitara, którą dostał od swojego chłopaka zawitała w jego pokoju. Stoi na tym samym miejscu gdzie ta stara, lecz Uchiha tym razem o nią dba, by nie spróchniała, by sprężyny nie pękły, ani nie zardzewiały i stałe wyciera z niej kurz. Też na niej często gra.

Piosenka, którą napisał; ,,Another love" również zrobiła furorę w internecie. W gazetach, czy w internecie roiło się od różnych teorii i stale zdawanych opinii. Ta piosenka podbiła wszystkie inne dotychczas, a media próbują za wszelką cenę się dowiedzieć, kim jest jego wybranka. Jednak jak narazie Sasuke nie zamierza tego ujawniać, kim jest osoba, którą kocha. Sam dobrze wiedział, że jego publiczność składa się z płci pięknej. Wiedział też, że ma jakieś swoje psychofanki, których za wszelką cenę nie chciałby spotkać. Żadna z tych dziewcząt się dla niego nie liczyła. Liczył się tylko i wyłącznie Naruto.

***

Po zjedzeniu śniadania, przyrządzonego przez Mikoto, chłopcy wrócili na górę. Uzumaki popadł w histerie, bo nie wiedział jak ma się ubrać na rozprawę. Schował się pod kołdrę i coś mamrotał.

— Ubierz się na czarno. — Podpowiedział mu.

— Zdurniałeś? Jeszcze pomyślą, że na pogrzeb idę. Coś innego. — Dało się dosłyszeć mamrot chłopaka.

Piosenka || SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz