Drei

1.7K 122 416
                                    


Ten tydzień chłopakowi minął jak z bicza strzelił. Nim się obejrzał, a był już koniec tygodnia. Nigdy mu dni tak szybko nie mijały. Może to przez to, że chciał iść na ten koncert? W pewnym sensie ta przyczyna też miała udział, ale bardziej intrygowało i ciekawiło to, że będzie stał przed zespołem. Mówiąc szczerze, nastolatek jeszcze ani razu nie był na koncercie. To będzie jego pierwszy raz i się trochę stresuje. Po prostu nie wie jak ma się zachowywać na takim wypadzie.

Dziś był piątek, nastolatek już był dawno po lekcjach i teraz siedział przy laptopie i czytał o ,,Hebi". Prawdę mówiąc chciał się dowiedzieć jak najwięcej o tym zespole. Sam się zdziwił skąd się u niego wzięło takie zachowanie u niego. Może popadał już w paranoje? 

Naruto zgasił przeglądarkę i wyłączył laptopa. Księżyc od dawna widniał na niebie z gwiazdami. Chłopak podszedł do okna i spojrzał się w niebo. Po chwili zasłonił rolety i wyszedł z pokoju kierując się na dół do kuchni. Zszedł wolnym krokiem, jakby miał zaraz się przewrócić. Na dole w salonie siedzieli jego rodzice. Już odkąd opuścił swój pokój mógł usłyszeć jak jego mama komentuje zapewne jakieś wiadomości z telewizji.

Rodzice go nie zauważyli, najprawdopodobniej byli zbyt pochłonięci telewizją. Wszedł do kuchni i wyciągnął z szafki opiekacz do grzanek. Wyjął chleb tostowy bo nim najczęściej robił sobie grzanki. Sięgnął do lodówki po ser i szynkę do tego ketchup. Po zrobieniu tostów walnął na nie ketchup nie żałując sobie.

Wziął talerz i usiadł przy blacie kuchennym. Wziął gryza i nawet nie zauważył gdy jego ojciec - Minato  się do niego dosiadł. Obdarował mężczyznę pytającym spojrzeniem.

— Mów jak tam, jakieś  plany na weekend?

Blondyn zakrztusił się  tostem. Na śmierć zapomniał spytać rodziców czy napewno może iść na ten koncert jutro. Dał słowo swojej przyjaciółce i nie mógł jej zawieść.

— Hehe.. bo wiesz.. tak jakby zapomniałem się spytać.. mogę iść jutro na koncert? Proszę! Obiecałem Sakurze, że z nią pójdę! Będzie też Sai!

Młody Namikaze się trochę zdziwił. Nie spodziewał się, że jego syn idzie na koncert. Szczerze sam nie wiedział co miał zrobić. W końcu był już prawie pełnoletni. Minato był mało wymagającym rodzicem i zawsze puszczał swojego syna tam, gdzie chciał. Za to jego matka - Kushina, była jego przeciwieństwem. Owszem kochała go bardzo, bo to jej jedyny pierworodny syn, ale bardzo się o niego martwiła i nie przejmowała się faktem, że jej dziecko już w następnym tygodniu kończy osiemnaście lat. Młoda Uzumaki potrafiła dać w kość i postawić na swoim, była również wybuchowa w niektórych kwestiach. To nie to, że jest surowa, po prostu się martwi, jak każdy rodzic, jednak ma dobre serce.

— Hmm.. No dobrze, pozwolę ci, ale ani słowa mamie! Jak się dowie to zejdzie na zawał — wyszeptał — Jak coś to jesteś u Sakury

Tata blondyna puścił oczko do swojego syna po czym ukradł kawałek tosta i wrócił do swojej żony. Niebieskooki się zaśmiał. Nie ładnie tak było okłamywać własną mamę, ale znając ją, nie puściłaby Uzumakiego na koncert, nie zważając faktu, że za niedługo miał być pełnoletni.

Chłopak po zjedzonej kolacji wrócił na górę. Nie chciało mu się jeszcze iść myć, więc położył się na łóżko i odpalił telefon. Zaczął od odczytywania wiadomości.  Szczerze mówiąc, po większości tylko przeleciał wzrokiem. Nie chciało mu się odczytywać spamu z grupy klasowej, która liczyła ponad 200 wiadomości. Wyszedł z messengera i wszedł na instagrama. Polubił zdjęcia swoich znajomych, którzy coś wstawili.  Stwierdził, że poogląda film, ale najpierw wolał iść się wykąpać.

Po orzeźwiającym prysznicu wziął laptopa z biurka, położył się wygodnie na łóżku i odpalił jakiś film. Przykrył się ciepło kołdrą i pogrążył się w filmie.

Piosenka || SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz