2. "Moja siostra umarła pięć lat temu"

2.2K 106 45
                                    

Miłego czytania!!

   Zamknęłam drzwi i zaczęłam rozglądać się po korytarzu, który się nie zmienił. Białe ściany, duża biała szafa na kurtki i szafka na obuwie. Weszłam do salonu, w którym ewidentnie było malowanie, ponieważ beżowy kolor ścian zmienił się na kolor szary i mały telewizor zmienili na dużą wiszącą plazmę na ścianie ze zdjęciami, których było mniej niż pięć lat temu. Mama pokazywała mi tą ścianę oznajmiając, że Mike zdjął wszystkie zdjęcia ze mną. Podeszłam i zaczęłam przyglądać się zdjęcia.

   Na jednej było zdjęcie z mamą i Jeremiah'em, na drugiej mamy z Mike'em i jeśli mój brat tak wyprzystojniał to pewnie ma milion dziewczyn na raz. Na następnym było zdjęcie gdy byli w trójkę nad morzem w lipcu. Ostatnie zdjęcie przedstawiało mnie, tatę i Mike.

   Westchnęłam i jeszcze raz omiatając salon spojrzeniem przeszłam do kuchni z jadalnią. Tu też nic się nie zmieniło. Białe szafki, czarna lodówka i drewniany stół z krzesłami.

   Wzięłam walizki i weszłam po czarnych schodach z płytek, które jak zwykle były idealne czyste. Ustałam u góry i patrzyłam na korytarz z tymi wszystkimi drzwiami. Popatrzyłam się na drzwi od pokoju mojego brata, które były zamknięte, a później na moje drzwi. Podeszłam do moich białych drzwi i załapałam za klamkę. Weszłam przez białą powłokę do mojego pokoju i automatycznie poczułam uścisk w klatce piersiowej.

   Nic nie było ruszane od mojego wyjazdu. Mama tylko mówiła, że ściera kurzę i myję okno. Podwójne łóżko z szafkami na dole, białe pomazane biurko koło komody z telewizorem. Uchylone okno obok wyjścia na balkon, różowe ściany z naklejkami i obrazkami, które rysowałam z Mike'em - ciekawe czy on swoje ma chodź ma dziewiętnaście lat i mnie nienawidzi - Białe panele z fioletowym dywanem puchatym na środku.

   Zamknęłam drzwi i usiadłam na materacu łóżka i wzięłam do ręki misia, którego dostałam na dziesiąte urodziny od Mike, ale ten powiedział, że mam go nie brać, więc nie wzięłam. A biały miś cały czas samotny siedział na moim łóżku.

   Podeszłam do walizki i uznałam, że powinnam się wypakować, żeby jeszcze dzisiaj iść na cmentarz do taty.

   Około szesnastej wszystko wypakowałam i poukładałam na szafkach. Jakieś papiery wsadziłam do szafek w biurku, a rzeczy do pielęgnacji zostawiłam w toalecie.

   Uznałam, że to dobry czas, abym poszła na cmentarz.

   Ubrałam vansy i moje czarne dresy zmieniłam na czarne jeansy z dziurami na kolanach, a luźną koszulkę na czarny top. Wzięłam ze sobą telefon, kluczę, pieniądze i wyszłam z domu zamykając białe drzwi. Szłam nie śpiesznie obserwując okolicę, którą niegdyś znałam na pamięć i praktycznie nic się nie zmieniło po za kilkoma nowymi domami, jakimiś sklepami i że wszędzie jest równa droga bez jakichkolwiek dziur. Niesamowite.

   Po dwudziestominutowym spacerze ustałam przed kioskiem z kwiatami i zakupiłam białe róże. Przeszłam przez bramę i idąc chodnikiem patrzyłam na kamienne tablicę i imiona ich właścicieli. Nie powiem doszło kilka nowych tablic, ale zazwyczaj są to starsze osoby. Wreszcie ustałam przed tablicą z imieniem i nazwiskiem mojego taty.

   Ukucnęłam przed nią i położyłam dwie róże obok zapalonych zniczy i bukietu stokrotek od mojej mamy. Zawsze tata kupował je mamie.

   – Hej tato – powiedziałam przyglądając się tablicy i dacie śmierci. – Dwudziesty trzeci marca dwa tysiące trzynasty – przeczytałam datę, która zabrała cząstkę mnie. – Wróciłam do domu. Nie wiem czy Mike mi wybaczy, że wyjechałam ale bardzo bym chciała wiesz? – spytałam po czym się zaśmiałam. – Przecież mi nie odpowiesz, ale fajnie tak pogadać czasem. Tak żebyś mógł zostać wysłuchany, ale nie osądzony – stwierdziłam. Siedziałam jeszcze kilka chwil dopóki nie poczułam burczenia w brzuchu. – Muszę już lecieć, czeka mnie jeszcze większość dnia, a jestem zmęczona. Odwiedzę cię niedługo – dodałam po czym wyszłam z cmentarza z dziwnym spokojem.

Ignosce meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz