Miłego czytania!
!chyba możecie przygotować chusteczki!
Gdybym mogła zatrzymać czas, zatrzymałabym go. Lecz niestety nie jestem żadnym magikiem, aby ten czas zatrzymać.
Był koniec września, a ja właśnie siedziałam przy książkach, bo miałam jutro dwa sprawdziany i jedną kartkówkę.
- Przecież ja się tego nie wykuję - jęknęłam i odwróciłam się w stronę Elijaha, który leżał na moim łóżku z telefonem w ręku.
- Dasz radę Lily, jak nie ty to kto - mruknął nie patrząc na mnie.
- Moje leki - prychnęłam wracając wzrokiem do książek.
- Twoje żarty nie są śmieszne - powiadomił mnie.
- Jeśli ja się śmieję to są śmieszne - wzruszyłam ramieniem.
- Jak ja żartuję o swojej śmierci to jakoś się nie śmiejesz.
- Bo nie są śmieszne - oburzyłam się. - Na prawdę mi jest wtedy przykro - spojrzałam na niego przez ramię.
- Daj spokój - pokręcił głową i już nie wracaliśmy do tego tematu.
Po Elijahu było widać, że jego choroba go męczy i wyniszcza. Z dnia na dzień jest coraz szczuplejszy, bladszy, a krwotoki z nosa coraz częściej się pojawiają. Nie wspominam już o kaszlu ani o pluciu krwią. Chłopak nawet zrezygnował ze szkoły po tym jak po tygodniu nieobecności przyszedł i już pierwszego dnia leciała mu dwa razy krew z nosa.
Po dwóch godzinach nauki zrezygnowana poszłam na dół po coś słodkiego czym były kwaśne żelki. Weszłam do pokoju, ale nie widziałam przyjaciela. Westchnęłam zmęczona i smutna na łóżku czekając aż wróci.
Po chwili wrócił jeszcze bladszy niż wcześniej.
- Wszystko okej? - zapytałam łagodnie. Chłopak pokiwał głową i położył się obok mnie. - Wymiotowałeś? - zapytałam nawet nie zdając sobie sprawy, że szepczę. Czarnowłosy pokiwał głową, a ja przymknęłam oczy.
- Damy radę Lily - pocałował mnie w głowę, a ja chcąc nie chcąc zaczęłam płakać.
On umrze, go nie będzie, nie będzie cierpiał. Ja będę sama żyła z pustką w sercu, którą po sobie zostawi. Będę cierpieć i sama tak na prawdę nie wiem co mi odjebie w mojej głowię po jego odejściu.
- Lil, popatrz na mnie - powiedział, a ja zadarłam głowę spoglądając na niego. - Dasz radę, damy radę, bo będę cały czas z tobą. Będę przy tobie nawet w tych najgorszych chwilach, gdy nie będziesz widzieć sensu w życiu, a wiem, że tak będzie, bo cię znam. Będziesz wyrywała sobie włosy z rozpaczy, ale mimo, że nie będziesz mogła mnie dotknąć ani nawet usłyszeć, zapamiętaj jedno. Jestem i będę już na zawsze tuż obok - wyszeptał, a ja przegryzłam środek swojego policzka, aby nie płakać.
- Damy radę - szepnęłam zgadzając się z nim. Później spojrzałam w telewizor i włączyłam film, który puścił.
*
Wyszłam z samochodu i od razu odpaliłam papierosa. Byłam cholernie zestresowana sprawdzianem z biologii, bo nie mogłam dać dupy.
- Nie stresuj się Lily, napiszesz na piątkę - pocieszała mną Lexy, która jechała razem ze mną samochodem.
Samochód Scarlett, którym kierowała podjechał zaraz obok nas, a z niego wyszła dziewczyna, która tak jak ja była cała zestresowana. Oby dwie nie mogłyśmy tego zjebać
![](https://img.wattpad.com/cover/277284964-288-k954749.jpg)
CZYTASZ
Ignosce me
Teen Fiction„Przebaczyć komuś szczerze może tylko ten, kto wcześniej tego kogoś naprawdę zrozumiał." -Stefan Pacek ~°°~ -Po co ona tu wróciła? -spytał Mike lodowatym tonem do mamy. -Mike to twoja siostra -zaczęł...