9. " Mówiłam mu, że nie..nie chce, a on... (...)"

1.9K 85 89
                                    


Miłego czytania!


   Pożegnałam z Mike'em naszych przyjaciół i, gdy już odjechali samochodem Simona weszliśmy do domu, gdzie czekała na nas już Aurora.

   – Chodźcie do salonu – powiedziała ostro, na co zdezorientowana spojrzała na Mike, który również na mnie spojrzał. Ze zmarszczonymi brwiami skierowałam się pierwsza do salon.

   Usiadłam na kanapie zakładając nogę na nogę, a moje dłonie umieściłam na udzie. Obok mnie usiadła Mike, który przyległ do oparcia kanapy. Głośno westchnął, więc zdezorientowana razem z matką spojrzałam na niego, gdy on przymknął oczy jakby nigdy nic.

   – Taki zmęczony? – prychnęła mama sarkastycznie.

   Coś się odjebało.

   – Tak, bo co? – otworzył oczy Mike i spojrzał na mamę znudzonym wzrokiem.

   Mama westchnęła i wstała z fotelu i przeszła do kuchni. Zniknęła za ścianą w której było słychać, że coś szuka, ponieważ kilka szafek zostało otworzonych i było słychać przekładanie rzeczy.

   W końcu wyłoniła się z kuchni i z powrotem usiadła w fotelu z laptopem. Zdenerwowana zaczęła coś wpisywać prawdopodobnie w przeglądarkę. Mike jakby wiedział co się dzieję, bo miał totalnie wyjebane. Po jakiś czasie mam w końcu położyła laptopa na stolik kawowy pomiędzy fotelem a kanapą, które stały w salonie. Ekran laptopa był zwrócony w naszą stronę.

   Przeniosłam laptopa na moje kolana. Mój wzrok ulokowałam w lewym górnym roku, gdzie był herb naszej szkoły, co oznaczało, że mama dostała coś ze szkoły. I się nie myliłam. Na ekranie była wyświetlona wiadomość od dyrektora szkoły.

   "Dzień dobry Pani Black, z tej strony dyrektor McKeyz. Piszę do Pani związku z Pańskim synem Mike'em. Dzisiaj odbyła się bójka na korytarzu w której Mike brał udział. Niestety jeden z uczniów ma złamany nos przez Mike. Starałem się złagodzić sytuacje z jego rodzicami, niestety nic nie poradziłem i sprawa może zostać zgłoszona na policję. Piszę z prośbą, aby Pani jutro przyszła z Mike'em do szkoły. Będą rodzice tamtego ucznia i może dojdziemy do porozumienia.

Pozdrawiam, do zobaczenia.

Dyrektor McKeyz."

   Spojrzałam najpierw na mamę, a później na Mike, który wyglądal jakby wcześniej widział tą wiadomość od naszego dyrektora.

   – Widziałeś już? – spytałam przyglądając się jego twarzy, dłużej skupiając się na plasterku, które jako tako zakrywało jego zadrapanie.

   – Mam dostęp na telefonie do dziennika – wzruszył ramionami, nawet na mnie nie patrząc.

   Zdenerwowana zaczęłam przegryzać wargę i szybciej oddychać. Jeśli sprawa trafi na policję Mike i reszta mogą mieć problemy i to przeze mnie i to, że nie zgodziłam się dołączyć do zjebanej grupy tanecznej Lory?

   – Wszystko w porządku Lily? – spytała mama patrząc na mnie ze zdenerwowaniem przez co spojrzałam na nią.

   Czułam wzrok Mike na sobie, więc szybko odłożyłam laptopa na stolik i chowając trzęsące się ręce wstałam na równe nogi nie tracąc kontaktu wzrokowego z mamą. Mój wzrok był jak za mgłą, a trzęsienie się całego ciała tylko się nasilało. Oddech miałam tak płytki, że brałam go łapczywie. Przełknęłam gule w gardle, która rosła z każdą sekundą, gdy stałam patrząc na mamę.

Ignosce meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz