Pov. Mae
- Chcesz coś wypić?- zaproponowałam przerywając między nami ciszę.
W głowie coraz bardziej mi się kręciło, jednak starałam się to jak najlepiej ukryć.
- Powinniśmy się położyć.- wyprostował się.
Jak to my? To on nie wraca... Nie żebym go wypraszała, ale mimo wszystko nie ładnie się tak wpraszać.
- My razem?- wstałam z fotela.
Yoongi pokiwał głową i wyciągnął dłoń w moim kierunku.
Nie ujęłam jej, nie wiem po co on mi jest tutai potrzebny.
- Ty tak faktycznie chcesz mnie wyruchać?- zapytałam głupio.
No kurde to jedyna rzecz, która mi przyszła do głowy.
Zdecydowanie za dużo wypiłam, jednak mam trochę ochotę na kogoś, a że jego mam pod ręką to można by było skorzystać.
- i to jak.- przesknowł mnie całą.- nie mogę obiecać, że będę delikatny.
- raczej powinnam iść spać, dostałam zaproszenie od Minjae na obiad, więc lepiej żebym na niego wstała. - opamiętałam się.
Choć w głowie przerabiałam przeróżne sposoby naszej zabawy.
No nie żeby coś, ale jestem zjebanie zboczona.
- Nie powiedziałaś mi o tym.- oburzył się.
Nie widziałam takiej potrzeby, żeby go informować o wszystkim.
- Nie muszę się tobie spowiadać.- wzruszyłam ramionami.- idę spać a ty wracaj do domu.
Skierowałam się do swojej sypialni, jednak w połowie drogi Min przyparł mnie do ściany.
O matulu dajce powietrza.
- Musisz mi mówić o takich rzeczach.- powiedział zaciskając szczękę.
Nie. I co mi zrobisz?
- Spadaj.- zwalniałam jego dłonie.
Ale on jedynie zmienił pozycję ich, no mocno przycisnął mi szyję przez co zaczynało mi brakować powietrza.
- Powinnaś mi powiedzieć.
Powiedział to i puścił moją szyję, ja łapczywie łapałam powietrze, a na dodatek usiadłam na podłodze.
Byłam rozczęsiona, nie byłam nigdy w podobnej sytuacji i nie potrafiłam się uratować.
Kurde całe życie mi minęło przed oczami.
Już mogłam iść się z nim ruchać, niż kłócić.
- Nie zrobię ci krzywdy.- mamrotał pod nosem.
Następnie podniósł mnie w stylu panny młodej i wolnym krokiem zaniósł do sypialni.
Zdecydowanie zdążyłam wytrzeźwieć.
- Nie musisz się przy mnie bać.- mówił jakby w transie.
Położył mnie na łóżko i sam zajął miejsce obok, gładził moje włosy.
- Możesz wrócić do domu?- zapytałam go.
Zaczynam się go bać.
- Śpij dobrze koteczku.- pocałował mnie w czoło.- przy mnie będziesz bezpieczna.
Modliłam się w duchu, żeby faktycznie opuścił mój dom.
Nawet jak wyszedł z pokoju to leżałam w bezruchu, nadal miałam na końcu głowy, że może jednak wrócić i coś mi zrobić.
Ja piersziele. Co to miało być.
Naoglądał się jakiś dziwnych filmów i nieudolnie wdraża je w rzeczywistość, czy kurde chciał mnie zabić.
Jednak cały czas powtarzał, że mi nic nie zrobi i że mogę być przy bezpieczna, więc jedno z drugim się nie łączy.
A może on sam był pod wpływem alkoholu i coś mu się pomieszało w głowie.
Nie mam innego wybru niż porozmawiać z nim o tym, albo po prostu udawać że nic nie pamiętam.
Co to miało być Yoongi?
🤍💀
Jak minął dzień?
Ja cały spędziłam w Krakowie 🏙️
CZYTASZ
Face of an angel, mind of a killer ~ Min Yoongi
FanfictionMówią, że wystarczy że będziesz miła dla ludzi a oni będą tak samo w stosunku do ciebie, szczerze to większego kłamstwa to ja nie słyszałam. Bardzo spontanicznie, ciężkie a zarazem zabawne życie Mae, która stanie się oczkiem w głowie Yoongiego. Co s...