Zaatakowała mnie

2K 79 25
                                    

Pov. Mae

To wszystko jest coraz bardziej pojebane.

Jestem na tyle zakręcona w tym, więc żeby się mniej więcej uspokoić zaczęłam sprzątać bałagan, który zrobił Yoongi.

- Przemyśl swoje zachowanie, no a ty sam nie lepiej się zachowujesz.- gadałam sama do siebie.

Chyba mi samej zaczyna już odbijać od tego wszystkiego.

Z rozmyśleń wyrwało mnie przekręcanie klucza, nadal siedząc na ziemi  składając ubrania odwróciłam się w stronę drzwi.

- Kim jesteś?- nie dałam temu komuś nawet dobrze wejść do pokoju.

Podniosłam się i wpatrywałam w nieznajomego.

- Myślałem, że nadal śpisz.- zaczął niepewnie.

Jak dobrze się przyjrzałam to na jego jednej ręce było pełno krwi.

Zaraz chyba zemdleje.

- Wyjdź stąd.- zaczęłam się odsuwać.

On niepewnie odwrócił się do otwartych drzwi, po czym zrobił kilka  mega szybkich kroków w moją stronę.

- Jeszcze jeden krok a obiecuję, że ci coś zrobię.- zagroziłam mu.

 Szczerze to nie wiem sama co mogłabym mu zrobić, skoro jest dwa razy większy ode mnie i do tego widać, że jest wysportowany.

- Nie musisz się mnie bać, myślę, że Yoongi nie będzie miał nic przeciwko.- uśmiechnął się lekko.

Przeciwko czemu? Dlaczego każdy mówi, że nie muszę się bać, a później odpierdala takie gówno, że ciężko się nie przestraszyć.

Mam słabe nerwy, kurde jak mu przywalę krzesłem to coś da... Warto spróbować.

Szybko złapałam za taboret od toaletki i rzuciłam w niego i jak najszybciej umiałam wybiegłam z pokoju.

Prawie się wywalając zbiegłam ze schodów, jeszcze odwróciłam się żeby zobaczyć czy mnie goni, a właśnie w tym momencie zostałam złapana.

- Gdzie tak pędzisz?- zapytał trochę zły Yoongi.

Jak tylko go zobaczyłam kamień spadł mi z serca. Wtuliłam się w niego i trzęsąc się stałam.

- Jakiś gościu tam był.- powiedziałam unosząc głowę- on, on miał rękę w krwi. Boże drogi tak się bałam.

Na to Min uniósł głowę, a ja sama zdołałam usłyszeć kroki.

- Kurde ta twoja Mae zaatakowała mnie taboretem.- usłyszałam głos tego kogoś i jeszcze bardziej się wtuliłam w ciało Mina.

- Mam cię zabić?- zapytał niemiło Yoongi.- Po jakiego chuja ty w ogóle do niej poszedłeś?

Głaskał mnie po plecach, a po jego tonie było słychać jakby znał się z nim.

- Nie spinaj się tak.- powiedział tamten.- Jestem Moonbin maleńka, zapewne bym cię nawet nie tknął.

Trochę mi ulżyło, co nie zmienia faktu że nadal nie wyjaśnił swojej zakrwawionej dłoni.

- Czasami weź się umyj i nie strasz ludzi.- ponownie odrzekł Yoon.

Popatrzyłam delikatnie na niejakiego Moonbin jak odchodził.

- On jest nieszczególnie groźny.- wyjaśnił Min.

Nie groźny a miał łapę we krwi, nie bawię się w takie rzeczy.

Puściłam z objęć mężczyznę i odeszłam od niego na dwa kroki.

- Przemyślałam wszystko - zaczęłam niepewnie.- wracam do mojego prawdziwego domu.

Zwróciłam swoje kroki w stronę najprawdopodobniej drzwi wyjściowych, ale jak tylko złapałam za klamkę poczułam nakłucie igły a następnie jedynie co to obraz stał się biały i zaczęło mi piszczeć w uszach.

- Zła decyzja, właściwie to nie było takiej możliwości.- to było ostanie co usłyszałam, później już całkowicie odleciałam.

🤍💀

Miał ktoś kiedykolwiek jakąś operację, że trzeba było go uśpić?

jeśli tak to dobrze zrozumiecie ostatnią scenę.

jeśli tak to dobrze zrozumiecie ostatnią scenę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Face of an angel, mind of a killer ~ Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz