To dla niej żyje

2.2K 84 52
                                    

Pov. Yoongi

Patrzyłem jak dziewczyna już odpływa z tego świata.

- Będziesz miała cudowne życie ze mną.- powiedziałem.

Ująłem jej głowę i przeniosłem ją na moje ramię, żeby było jej wygodniej niż na szybie.

Nie zabiłem jej, po prostu śpi. Dodałem jej środki usypiające do soku, żeby pozbyć się w razie czego problemu.

Widzę jak na mnie leci, a ja jej tylko pomagam w tym co chce osiągnąć, czyli mnie.

Zajechałem pod dom, który wcale nie był na jakimś bezludziu, to była jedna z bogatszych ulic w Seulu. Dużo pracowałem, żeby się tutaj dostać.

- Już koteczku jesteśmy w domu.- pogłaskałem ją po jej aksamitnych włosach.

Wysiadłem z samochodu, żeby zabrać dziewczynę. Przełożyłem ją przez ramię i wniosłem spokojnie do domu. 

- Zabiłeś kogoś?- zatrzymał mnie znajomy głos.

Moonbin, mój dobry kolega. Znam go już długi okres, on sam mi w niektórych sytuacjach pomagał.

- To moja księżniczka, moja Mae.- podkreśliłem dokładnie do kogo ona należy.

- Nie za wcześnie?- stukał nożem w blat kuchenny.

Nie odpowiedziałem mu, po prostu skierowałem się z nią do jej nowego pokoju. Nie jestem pewien, czy jest gotowa, żeby dzielić go ze mną, jednak nie oznacza to, że nie będę z nią sypiał.

- Jeśli ci się nie będzie podobać, w co wątpię, to możemy go urządzić jak tylko będziesz chciała.- położyłem ją na dużym łóżku.

Wyglądała jak aniołek, który odpoczywa. Nie zabiłem jej, nie byłbym w stanie tego zrobić.

To dla niej żyje.

Zjechałem ją od stóp aż do głowy i bardziej szczęśliwy to być nie mogłem, mam taki ideał.

Moja dłoń zjechała na krocze, które już wcześniej było przez nią wypukłe. 

Zacząłem masować je, ale nie spuszczałem z oka jej ślicznej twarzy. Nie musiałem długo czekać aż dojdę.

Myśląc o niej szybko dochodziłem, a teraz mając ją przed sobą jeszcze bardziej mi sprzyja.

- Za niedługo do ciebie wrócę.- ucałowałem ją w czoło i wyszedłem z pokoju zamykając go.

To tak na wszelki wypadek.

- Jest taka piękna.- wpiąłem zdjęcie i wpatrywałem się w drzwi.

- Chyba nie żyje.- wpadł Moonbin.- Haeun właśnie od nas odleciała.

Była dla mnie przeszkodą więc w prosty sposób się jej pozbyłem, a dokładniej ona sama to zrobiła.

Dowiedziałem się, że jest silnie uczulona na orzechy i na jad osy. Ja jej nie kazałem jeść tego tortu orzechowego, a że tak panikowała przed tą osą to w końcu się ona zdenerwowała i ją zaatakowała.

U mnie to ona jedynie męczyła się, żeby wyzdrowieć, jednak wychodzi na to że nie doczekała się tego.

- Mogę ją sobie zabrać?- zapytał chłopak.

- Po prostu zrób z nią porządek, reszta mnie nie interesuje.- powiedziałem zgodnie z prawdą.

Stanąłem w oknie i wpatrywałem się w nic, w dal. Po prostu patrzyłem w jeden punkt, bez powodu.

-Jak będziesz się nudził.- zacząłem.- to kup jakieś ubrania, albo przywieź z tego domu, nad którym ostatnio stałeś całymi nocami.

Udało mi się szybciej niżby mi się samemu wydawało, serio było to proste.

🤍💀

bójcie się go bo to on was porwie, a nie wy jego.

bójcie się go bo to on was porwie, a nie wy jego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Face of an angel, mind of a killer ~ Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz