Pov. Mae
Min pozwolił mi iść samej do sklepu, całkowicie samej.
I o to jest moja jedyna szansa, żeby pozbyć się go na zawsze.
- To ja wychodzę.- podkreśliłam.
Zaraz obok mnie pojawił się mój chłopak, z zatroskanym spojrzeniem.
- Może dam ci od razu całą kartę jakbyś chciała coś więcej kupić?- dopytał dokładnie zasuwając moją kurtkę.- Jest już chłodno powinnaś dbać o swoje zdrowie.
To było słodkie, że się o mnie martwi, ale to nad wyraz, bo dobrze się ubrałam.
- Nie idę wykupić całego sklepu, tylko po kilka najpotrzebniejszych rzeczy.- uspokoiłam go.
Poprawiłam jego lekko rozczepane włosy i na pożegnanie dałam mu całusa w usta.
- Idę.- pożegnałam się z nim.
Szłam wolnym krokiem, żeby nie miał podejrzeń, ale cały czas na mnie patrzył dopóki nie zginęłam za zakrętem.
Serio nie sądziłam, że tak szybko mi pójdzie.
Skręciłam w zakręt i weszłam do niewielkiego parku, gdzie przez chwilę zapatrzyłam się na ślicznie oświetlony przez księżyc stawik.
- Przepraszam panią.- zaczepił mnie ktoś.
Odwróciłam się do mężczyzny z zapytaniem na twarzy.
- Coś się stało?- zapytałam niepewnie.
- Wygląda pani jak tamta kobieta, której chłopak jest szukany.- przyznał łapiąc mnie za ramiona.
A skąd oni mają niby wiedzieć, że ja i on to para.
- To chyba jakaś pomyłka.- wydostałam się z objęć i szłam dalej.
Jednakże ten osobnik nie dawał za wygraną i po raz kolejny mnie zatrzymał.
- Nie ma szans, że to pomyłka.- wyjaśnił wyciągając z kieszeni telefon.
- Bierz swoje paskudne łapy od mojej dziewczyny.- z objęć oswobodził mnie Min we własnej osobie.
Dokładniej to uderzył go w twarz, przez co mężczyzna puścił mnie a złapał się za swój nos.
- Jesteś bandytą.- powiedział głośniej.
Chciał kucnąć po swój telefon, który opuścił jednak Yoongi mocno kopnął go w brzuch i korzystając z chwili wywalił urządzenie do stawiku.
- Nie rób zamieszania.- chciałam uspokoić go, pomimo że w pobliżu nie było nikogo.
Min odpuścił i stanął obok mnie, ale niespodziewanie zostałam pociągnięta do nieznajomego mężczyzny i przystawił mi on mały scyzoryk do gardła.
No nie sądziłam, że każdy randomowy człowiek ma przy sobie coś takiego... czyli ja jedynie miałam pieniądze i chusteczki.
- Musisz się zgłosić na policję, a jak nie to twoja ślicznotka będzie poszkodowana.
Poczułam jak narzędzie przejeżdża mi po szyi a następnie tylko jak ciepła ciecz spływa.
- Jesteś zjebany!- wrzasnęłam i z ramienia walnęłam go w brzuch, dzięki czemu wydostałam się.
- Już nie żyjesz.- powiedział pod nosem Min i biorąc go za koszulkę zaczął się z nim szarpać.
Nieznajomy dawał jednak opór przez co ta bójka nie trwała kilka sekund tylko ciągnęła się do momentu, kiedy Min zaciągną tamtego do stawiku.
- Nikt nie ma prawa ci robić krzywdy.- powiedział to patrząc na mnie, a następnie mocno wepchnął głowę mężczyzny pod wodę i trzymał dopóki ten nie przestał się poruszać.
Właśnie byłam światkiem morderstwa. Kolejnego przeze mnie, za to Min wyglądał jakby nic kompletnie się nie stało a mnie osobiście odebrało mowę.
- Trzeba cię opatrzeć koteczku.- wyszedł z miejsca zbrodni.
Roztrzęsiona wtuliłam się w niego nie mówiąc ani słowa.
- Mogłem iść z tobą, to moja wina.- uspokajał mnie.- trzeba się tym zająć żebyś się nie wykrwawiła.
Sama pociągnęłam go w stronę domu, jednak nadal po głowie chodził mi moment kiedy ten mężczyzna przecinał mi skórę.
🤍💀
Jak do tej pory wam się podoba, może jakieś opinie?
CZYTASZ
Face of an angel, mind of a killer ~ Min Yoongi
FanfictionMówią, że wystarczy że będziesz miła dla ludzi a oni będą tak samo w stosunku do ciebie, szczerze to większego kłamstwa to ja nie słyszałam. Bardzo spontanicznie, ciężkie a zarazem zabawne życie Mae, która stanie się oczkiem w głowie Yoongiego. Co s...