Pov. Mae
- To co teraz zamierzasz?- zapytałam go, choć widziałam, że nie planował tego co ja.
- Musisz wrócić do szpitala.- oznajmił twardo.
Zajebiście Min, ja specjalnie biegłam tyle, powaliłam policjanta żeby się do ciebie dostać a ty po prostu dajesz dupy i chcesz dać się zamknąć.
Nagle spokorniał i chce żyć jak prawowity obywatel, ale niestety jedynie co będziesz miał to 5m2 i kibel w celi.
- Jesteś okropny.- wrzasnęłam na niego i wycofałam się z pomieszczenia.
Zła na niego kroczyłam przez korytarz, aż jakiś policjant nie zwrócił na mnie uwagi.
- Co pani tutaj robi?- zapytał zdziwiony.
- Chung Mae, byłam u chłopaka.- wyjaśniłam przedstawiając się.- złaź mi z drogi.
Jednak on nie miał takiego zamiaru. Kolejnego policjantka mam załatwić?
- Proszę iść ze mną.- rozkazał.
No chyba ci się śni chłopie, nigdzie nie idę a tym bardziej z tobą.
- Powiedziałam spadaj.- wyrywałam się.
Jednak ta szarpanina doprowadziła do tego, że zadrapałam go i spadłam na ziemię, a ból w nodze stał się silniejszy, przez co pisnęłam z bólu.
Mężczyzna chwilę popatrzył na mnie, a następnie jego wzrok się podniósł wraz z jego dłońmi.
- Dotknij jeszcze raz moją dziewczyną a rozszczele ci łeb.- usłyszałam za sobą Mina.
Odwróciłam się i dokładnie jego zobaczyłam z bronią wycelowaną w policjanta. Puścił mi oczko i szybkim krokiem podszedł do mężczyzny skuł go w kajdanki i wepchnął do jakiejś sali.
- Boli cię coś?- zapytał kucając obok mnie.
Boli mnie najbardziej serce, a noga to przy tym pikuś.
- Daj mi spokój.- nadal na ziemi odsunęłam się od niego.
- Nie ma nawet takiej opcji.- uśmiechnął się szeroko i podniósł mnie.- porywam cię koteczku.
Ciekawie gdzie, do szpitala a zaraz wrócisz tutaj na komisariat jak posłuszny pies z podkulonym ogonem, ja dziękuję bardzo za takie porwanie.
Naburmuszona nawet na niego nie patrzyłam, tylko oparłam głowę o jego pierś wsłuchując się w jego ciche bicie serca.
- Opuść broń!- ktoś krzyknął.
Dopiero teraz popatrzyłam co się dzieje, Yoongi wszedł w pomieszczenie pełne policjantów wraz z bronią. Od zawsze był ostro walnięty.
- Możesz co najwyżej zrobić mi loda.- wyśmiał go Min.
Nadal wymierzając to w jednego to w drugiego pistoletem wychodził z budynku.
- Mówiłem, że cię porywam?- zaśmiał się dając mi całusa w czoło.
I to mi się podoba Yoongi, uśmiech sam wszedł mi na twarz. Złapałam go za policzki i pocałowałam go krótko w usta, po czym wydostałam się lądując nogami na ziemi.
- Załatw to szybko.- powiedziałam i wyszłam z komisariatu.
Rozejrzałam się dookoła i ujrzałam jakiegoś faceta, który stał obok samochodu. Podbiłam do niego i nie czekając na nic po prostu złapałam go za włosy i uderzyłam jego głową o szybę kilka razy.
Przerażona sam oddał mi kluczę od pojazdu.
- Dzięki.- wsiadłam do samochodu i cofnęłam na wjazd komisariatu.
Nie musiałam długo czekać na mojego chłopaka, bo zaraz wyszedł z budynku.
- No szybciutko cukiereczku.- zawołałam go i przy gazowałam.
On wparował do samochodu a ja odjechałam z piskiem opon nie wiedząc dokąd.
- To nie jest rozwiązanie na dłuższą metę.- przyznałam.
Jakiś czas mamy, ale też nie można za bardzo na tym polegać.
- Kocham cię moja wariatko.- położył swoją dłoń na moim udzie.- Nie zostawiłbym cię.
To dobrze, bo był taki moment gdzie ja myślałam, że to on właśnie odpuszcza.
- Ja ciebie bardziej Yoongi.- położyłam swoją dłoń na jego.
Już nikt nie wpierdzieli się między naszą dwójkę.
🤍💀The end🤍💀
✍(◔◡◔) dobra skarbeczki skoro dotrwaliście do końca to musiało wam się podobać.
( ͡~ ͜ʖ ͡°) To była trochę specyficzna książka, szczerze to na ile byście ją ocenili?
za jakiś czas oczywiście wpadnie jakaś inna książka bo to w końcu w mojej naturze.
~szuginista~
CZYTASZ
Face of an angel, mind of a killer ~ Min Yoongi
FanficMówią, że wystarczy że będziesz miła dla ludzi a oni będą tak samo w stosunku do ciebie, szczerze to większego kłamstwa to ja nie słyszałam. Bardzo spontanicznie, ciężkie a zarazem zabawne życie Mae, która stanie się oczkiem w głowie Yoongiego. Co s...