Stali właśnie w kolejce po bilety, Yoongi rozglądał się dookoła jakby szukał drogi, skąd mógłby zwiać jak najszybciej. Nadeszła ich kolej.
- Poproszę dwa bilety na komedię twój gej.
Kasjerka spojrzała na nich uśmiechając się pod nosem. Yoongi znał już takie.
- Proszę sobie nie myśleć Bóg wie co - wtrącił się do rozmowy starszy.
Gdy chciał zapłacić za swój bilet, wyprzedził go Jimin.
- Ej! Ja płacę za siebie
- to ja zaprosiłem cię kocie - prychnął.
,,Kocie,,? Przecież ten pajac robił to specjalnie. Spojrzał na czerwoną od rumieńców dziewczynę, która podała im dwa bilety- jakiś popcorn do seansu?
- poproszę - rzekł Jimin szybko.
W oddali zauważył jednak znajomych ludzi czekających pod salą kinową. Pierwszą parą była dwójka z imprezy, na którą musiał się zjawić wraz z Jiminem. To ten zjaraniec, wraz z czerwonowłosym. Obok nich stał Jin, który obejmował niższego. No tak... Był to jego chłopak, którego pokazał mu raz w domu Jimina na telefonie.
Poczuł nagle lekkie pchnięcie w przód. Spojrzał w tył.- Boże, przepraszam - był to chłopak o pięknym uśmiechu. Jego brąz włosy lśniły. Ubrany był na stu procentowego optymistę. Bluzka koloru morskiego w uśmiechnięte buźki. Żółte okulary ozdobne, szerokie spodnie, w rękach trzymał białą kurtkę...
- jest okej - lekko się uśmiechnął
- co tu się dzieje - wtrącił się Jimin patrzący na dwójkę chwilę. Nie spodobało mu się to, że nieznajomy nie uważał na drodze przez co wpadł na jego Yoongiego.
- Jestem Hoseoook - przywitał się szczerząc. Podał swoją dłoń by przywitać się z Yoongim, jednak nagle wyrósł przed nim różowowłosy, chowający za siebie starszego
- a ja Jimin, miło było poznać, ale musimy iść - odwrócił się biorąc za rękę Yoongiego, by po chwili odejść w stronę swoich czekających przyjaciół
- mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy nieznajomy! - krzyknął za nimi chłopak.
- Co to była za akcja - parsknął jedzący popcorn Tae.
- Nie jedz popcornu przed seansem, bo cały pójdzie zanim film się zacznie - pacnął go po ręce Jungkook.
- Sory, że musieliście czekać - stwierdził różowowłosy stojąc jak najbliżej Yoongiego.
- Jimin zazdrosnyyy? - spytał Jin śmiejąc się pod nosem
- co? Nie - warknął
- jasne, widzieliśmy - dodała reszta chórkiem.
Yoongi tylko spojrzał w tył szukając wzrokiem Hobiego, który znikł z pola widzenia. Wydawał się być bardzo przyjazny, a rzadko kiedy interesuje się kimkolwiek kogo widział przez kilka sekund.
- Tu jestem - zaśmiał się Jimin wchodzący we wzrok mniejszego - chodź, seans się zaczyna - rzekł biorąc go za rękę i ciągnąc do środka. Reszta już poszła. Wszyscy mieli jeden wielki pasek siedzeń obok siebie. Yoongi miał koło Jimina, a z drugiej strony puste. Nagle zrobiło się ciemno, czuł jak ktoś obok zasiada. Spojrzał, a tam był ten sam mężczyzna, którego szukał jeszcze chwilę temu wzrokiem.
- O czeeść - szepnął Hobi machając mężczyźnie
- ooo, to ty - stwierdził lekko ucieszony.
Jimin słysząc rozmowę Yoongiego z kimś odwrócił wzrok. Widząc tego samego chłopaka, który rozmawiał z jego szefem coś się w nim gotowało.
- To ty?! - krzyknął na całą salę przez co dostał w tył głowy od siedzącego po jego prawej Jinna.
- Oo, to ty porwałeś go chwilę temu przy kasach - zaśmiał się szczerząc
- cicho, zaczyna się film! - upomniał Yoongi czując narastające napięcie. Jimin chcąc jeszcze coś dopowiedzieć poczuł rękę mniejszego, która go złapała. Uśmiechnął się pod nosem wracając na duży ekran.

CZYTASZ
Butterfly
Fanfiction,, Myślę, że to smutne, że zacząłeś wyczekiwać śmierci bardziej, niż ona by miała wyczekiwać ciebie ,, Min Yoongi. Biznesmen, który próbuje pokazać, że nie posiada emocji, mimo iż, jest bardziej wrażliwy niż wszyscy myślą. Park Jimin. Zaczął pracę...