Rozdział 21

27 2 0
                                    

Szok jaki czuł Yoongi w tej chwili nie był do wyobrażenia. Właśnie całował się z Jiminem. Nie wyglądało, jakby mu to przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, podobało mu się.
Objął jego szczupłą talię, obracając ich tak, że teraz to on napierał się ciałem na Jimina. Oderwali się od siebie, gdy brakło im oddechu.
Spojrzeli na siebie.
Jimin uśmiechał się do Yoongiego, który miał zdezorientowanie na twarzy. Nie mógł zrozumieć. Nie potrafił. Zbyt dużo pytań, tak mało odpowiedzi.
Kciukiem zaczął gładzić pulchny policzek różowowłosego. Otwierał i zamykał usta chcąc coś powiedzieć, jednak nie wiedział nawet co.

- Dlaczego - spytał szeptem - Dlaczego mnie pocałowałeś...  - odwrócił swój wzrok od niego idąc do lustra. Spojrzał na swoje odbicie. Za nim pojawił się wyższy Jimin, obejmując od tyłu kruche ciało Yoongiego.

- Zrobiłem to, bo chciałeś odpowiedź - rzekł do jego ucha przegryzając go delikatnie - wiem, że ci się podobało, nie powiesz, że nie - zachichotał cicho unosząc wzrok również na lustro.

- Wydaje się to być snem.

- Dlaczego? - oparł swój podbródek na ramię starszego.

- Bo podobało mi się to, chociaż nie powinno.

- Wciąż udajesz tego twardego szefa, który trzyma się swoich zasad, które gówno dają? Proszę cię... Spójrz prawdzie w oczy. Podobało ci się za każdym razem, gdy się tobą zajmowałem. Podobało, gdy byłem zazdrosny. Czułeś, że zależy komuś w końcu na tobie, prawda? - jego małe dłonie wędrowały po jego talii.

- Coś w tym jest. Chciałem być kochanym, ale nie wiem, czy powinienem - westchnął ciężko odchylając głowę w tył, opierając się przy tym o wgłębienie w szyi młodszego.

- Każdy zasługuje na miłość. Nie widzę przeciwskazań, byś ty tego nie miał odczuć - pocałował namiętnie kark Yoongiego.

- Wydajesz się być desperatem, który chce mieć tego jedynego chłopaka dla siebie, ale boi się, że ktoś mu go zabierze - wzrok Jimina spojrzał na czarnowłosego - Kiedy cię ujrzałem tego paskudnego dnia jak zwykle, wiedziałem, że będziesz dla mnie zagadką, albo obiektem, który sprawi, że coś się zmieni w moim marnym życiu.

- Myliłeś się? - delikatnie kiwał nimi dwoma w boki

- nie, wręcz przeciwnie. Poczułem się bezpieczny - odwrócił się przodem do chłopaka - a ty? Co poczułeś tamtego dnia.

- Kiedy wszedłem, słysząc twój lodowaty głos, czułem jak bardzo samotny jesteś. Chciałem to zmienić, mimo, że w prawdzie cię nie znałem. Wiedziałem, że będziesz tym asertywnym człowiekiem, który jest samowystarczalnym. Pierw chciałem cię rozgryźć. Było to wyzwaniem, a każda osoba będąc przy tobie zbyt blisko, powodowała strach, że mogę oddalić się od prawdy jeszcze bardziej. Kiedy nasze drogi jednak zaczęły się przybliżać ku sobie, chciałem aby tak zostało za wszelką cenę.
Przyznam, że może i byłem lekko zazdrosny o każdą napotkaną obok ciebie osobę. Miałem nawet myśli, żeby cię porwać i mieć przy sobie. Złapać jak małego bezbronnego motyla, który jest zbyt piękny na ten okrutny świat. Uratować go, przed ludźmi, których zamiary są bardziej paskudne od nich samych.

- Mówiłem, że wyglądasz na desperata - prychnął lekko, jednak został przy nim nie odchodząc ani na krok.

- Czy to nie jest wspaniałe? Mając kogoś w końcu przy sobie.

- To obce mi uczucie sprawia, że boje się uzależnienia, a wtedy będę pragnął go dzień i w dzień...

- Nie kryj tego, poprostu wystarczy, że poprosisz - usta Yoongiego przyssały się do Jimina automatycznie. Nie będzie już ukrywał swoich pragnień.
Nigdy więcej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 25, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ButterflyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz