VI

2K 44 0
                                    

Obudziło mnie głośne dobijanie się do drzwi mojego pokoju. Wściekła podniosłam się z łóżka, po drodze wsuwając stopy w miękkie, hotelowe kapcie i ruszyłam w kierunku denerwującego dźwięku.

,,Co?" warknęłam widząc Kirana za drzwiami.

,,Musimy iść zjeść śniadanie i jak najszybciej jechać do budynku gdzie ma się odbyć konferencja" powiadomił mnie ,,I seksownie wyglądasz w te piżamce" 

,,Dupek" warknęłam i zamknęłam mu drzwi przed nosem.

Przechodząc obok lustra zatrzymałam się i spojrzałam na swoje odbicie. Włosy miałam spięte w dwa grube warkocze, a na sobie miałam różową, atłasową piżamkę z Victoria Secret. Uśmiechnęłam się do siebie i ruszyłam do łazienki przygotować się jak najszybciej. Założyłam na siebie garnitur damski w kolorze kości słoniowej, niskie obcasy i łapiąc jeszcze po drodze torebkę ruszyłam do restauracji. 

,,Dobrze wyglądasz. Dlaczego na co dzień się tak nie ubierasz?" spytał Kiran gdy zdyszana zajęłam miejsce obok niego.

,,Bo nie ma takiej potrzeby. W pracy lubię być ubrana wygodnie, nic nie może mi przeszkadzać" wyznałam, pochłaniając jajecznicę ze szczypiorkiem i chrupkimi tostami. 

,,Rozumiem" odparł Kiran, zastanawiając się nad czymś.

,,Możemy jechać" powiedziałam wstając i chwyciłam do ręki przygotowaną dla mnie kawę na wynos. 

Wyszliśmy przed hotel gdzie już czekał na nas kierowca. Wsiedliśmy na tylne siedzenie czarnego mercedesa, z przyciemnianymi szybami i ruszyliśmy. 

,,Masz teczkę z papierami?" spytał Kiran, a ja wskazałam na torbę leżącą pod moimi nogami, którą już wcześniej przekazałam kierowcy. 

,,Dzisiaj musimy do godziny 14 wysłuchiwać konferencji dwóch pisarzy. Może potem uda mi się porozmawiać z jakimiś. Może uda się kogoś złapać do nas" mówiłam ,,Jutro mamy umówione rozmowy z dwoma wydawnictwami znajdującymi się tutaj w Londynie, które chciałby nawiązać z nami współpracę" 

,,Dove ja to wszystko wiem"

,,Ale wole jeszcze raz przelecieć cały plan" westchnęłam. 

,,Jeśli chciałabyś przelecieć coś jeszcze, to ja jestem chętny" wyszeptał  do mojego ucha, a jego oddech drażniący skórę na mojej szyi spowodował , że na mojej ręce pojawiła się gęsia skórka.  

,,Myślę, że podziękuje. Już wole jakiegoś miłego, przystojnego anglika" odpowiedziałam.

Poczułam jak Kiran kładzie dłoń na mojej nodze i powoli sunie do góry, po moim udzie. Miałam założoną nogę na nogę, opierając o nie ręce. Chwyciłam jego dłoń, zrzucając ją.

 ,,Coś nie tak?" spytał, próbując złożyć pocałunek na moim odkrytym ramieniu, jednak odsunęłam się najdalej jak mogłam.

,,Wszystko. Proszę odsuń się ode mnie, nie dotykaj mnie" powiedziałam.

,,Panienko czy wszystko w porządku?" spytał kierowca, nim Kiran zdążył się odezwać. 

,,Tak. Dziękuje" odpowiedziałam, uśmiechając się do niego. 

Kiran odsunął się na swoją stronę i przez resztę drogi nie zbliżył się już do mnie. Poczułam się w końcu odrobinę bardziej komfortowo. Przeglądałam spokojnie maile na telefonie, gdy nagle on zaczął dzwonić.

,,Słucham" 

,,Dove co mam robić?" usłyszałam zapłakany głos asystenta Kirana.

,,Co się dzieje słońce?" zwróciłam się do chłopaka, który zanosił się płaczem.

My boss or my lover?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz