VII

1.8K 43 1
                                    

Zaczęłam delikatnie rozpinać guziki jego koszulki, pod którą ukrywało się cudowne ciało. Zanim zdążyłam się jej pozbyć, poczułam jak Kiran chwyta moje nadgarstki. 

,,Nie chce żebyś jeszcze bardziej mnie znienawidziła" wyszeptał, gładząc mnie po policzku jedną ręką.

,,Już bardziej nie mogę" zaśmiałam się, zrzucając jego koszulę na podłogę. 

Kiran chwycił mnie i poczułam jak opadam na miękką pościel. Czułam jak mężczyzna ostrożnie tworzy ścieżkę swoimi ustami. Ich dotyk na moim policzku, następnie mojej szyi. Ciepło wypełniające moje ciało. Gdy poczułam jak delikatnie zassał skórę, westchnęłam cicho, bawiąc się jedną ręką jego włosami. Jego dłoń błądziła pod moją koszulką, której już po chwili bardzo zwinnym ruchem się pozbył. A w ślad z nią wylądowały spodnie. Ostatecznie leżałam pod nim w samej białej, koronkowej bieliźnie. 

,,Jesteś piękniejsza niż sobie to wyobrażałem" wyszeptał, całując mój dekolt. 

,,Ale czy nie uważasz, że jestem znacznie bardziej naga niż ty?" spytałam, a on się zaśmiał. 

,,Chce ostatni raz..."zaczął, ale ja mu przerwałam. 

,,Chce tego. Chce Ciebie. Już" wyjęczałam, czując jego dłoń, którą drażnił wewnętrzną stronę moich ud. 

Kiran pozbył się swoich spodni, a ja mogłam przyjrzeć się jego cudownym mięśniom. Jego usta nagle znalazły się na moim brzuchu, zmierzając coraz niżej. Czułam rosnące w moim ciele podniecenie. 

,,Czy ja mogę?" wskazał na moją bieliznę, a ja pokiwałam głową.

Zręcznie odpiął mój biustonosz, który wraz z resztą garderoby wylądował na dywanie. Kiran zniżył się i przyłożył swoje usta do jednego z moim sutków, a gdy poczułam ich dotyk, jęknęłam głośno, nie mogąc się powstrzymać. Jego palce zręcznie pozbyły się ostatniej części mojej garderoby. Kiran zaczął delikatnie zwiedzać wszelkie zakamarki mojego rozgrzanego ciała, a ja wzdychałam coraz głośniej. Jeden, następnie drugi palec penetrował mnie, a ja tak bardzo pragnęłam czegoś więcej. 

,,Kiran" jęknęłam, czując, że jestem coraz bliżej. 

Oddech mężczyzny też znacznie przyspieszył, sprawiając, że czułam go za każdym razem gdy jego usta odsunęły się od mojej szyi lub piersi. Czując, że dochodzę krzyknęłam głośno, a Kiran złączył nasze usta. Pocałunek był tak pełen pożądania, ognia, namiętności. Jęknęłam głośno w jego usta nie mogąc się powstrzymać. Chwyciłam brzeg jego bokserek, chcąc się pozbyć ich jak najszybciej.

,,Dove nie mam przy sobie gumki" wyszeptał do mojego ucha, a jego głos delikatnie zatrząsnął się gdy zacisnęłam dłoń na zgrubieniu w jego bokserkach.

,,Jestem na tabletkach" wydyszałam. 

Kiran w sekundę pozbył się swoich bokserek i nim się obejrzałam wszedł we mnie, z całej siły. Krzyknęłam głośno, czując podniecenie i rozkosz, który mnie wypełniły. Jęczałam za każdym razem gdy we mnie wchodził, a wszelkie doznania potęgowała jego dłoń, wciąż znajdująca się między moimi udami, oraz jego ciche wzdychania zaraz przy moimi uchu. Z każdym pchnięciem czułam jak nasze ciała zaczynają się trząść, pocić się. Jedynym dźwiękiem wypełniającym mój pokój były nasze jęki, przyspieszone oddechy. 

,,Kiran!" krzyknęłam, czując jak moje całe ciało się spina.

,,Dove!" jęknął głośno Kiran.

Mężczyzna wyszedł ze mnie i opadł na łóżko oddychając ciężko. Położył się bokiem do mnie, a ja poczułam jak składa delikatny pocałunek na moim ramieniu.

,,Wszystko w porządku?" spytał, kładąc dłoń na moim nagim brzuchu.

,,Tak" uśmiechnęłam się ,,Nie sądziłam, że to będzie tak wyglądało" przyznałam.

,,To znaczy jak?" spytał, wciąż całując moje ramie oraz szyje.

,,Że skupisz się na mnie, że będziesz delikatny. Spodziewałam się ostrego seksu, gdzie będziesz po prostu chciał zadowolić siebie i swoje potrzeby" 

,,Dove nie jesteś świnią. Zawsze uważam, że w łóżku powinno się poświęcać uwagę kobiecie. My tylko zobaczymy kawałek cycka i jesteśmy gotowi. Wy znowu potrzebujecie podniecenia, uniesień, czasu aby to wszystko się skumulowało" przyznał ,,Ale teraz przydałby się prysznic i zmiana pościeli" zaśmiał się.

,,To prawda" zawtórowałam mu.

,,Ewentualnie, ja mam czystą pościel, a twoją zostawimy dla pokojówki" zaproponował, a ja pokiwałam głową. 

Wyszliśmy obydwoje całkowicie nadzy, kierując się do łazienki, po drodze zbierając swoje ubrania. Po szybkim prysznicu położyliśmy się w jego łóżku i wykończeni wszystkim zasnęliśmy. Obudziłam się otoczona silnymi ramionami, wsłuchując się w spokojny oddech mężczyzny. Czy żałowałam tego co się wydarzyło? Sama nie wiem. W jednej strony dopuściłam go do siebie, mimo że tak długo się broniłam, że go od siebie odpychałam.  Jednak z drugiej strony był tak niesamowity, delikatny i namiętny. Poświęcił mi czas, starał się aby ta noc była idealna. Westchnęłam głośno chcąc wstać, jednak jego silne ramiona mnie powstrzymały. 

,,Już uciekasz?" wyszeptał do mojego ucha, całując moje odsłonięte ramie.

,,Chciałam zrobić szybką ewakuację, ale wyszło jak wyszło" zaśmiałam się, zerkając na niego. 

,,Czy między nami coś się zmieniło?" spytał, podnosząc się na łokciu. 

,,Sama nie wiem. Muszę to przemyśleć" westchnęłam.

Kiran objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie. Oparłam głowę o jego nagą klatkę piersiową, wzdychając ciężko. Leżeliśmy tak w całkowitej ciszy, którą przerwało pukanie do drzwi. 

,, Proszę" zawołał Kiran, sprawdzając czy jestem przykryta kołdrą. 

,,Przywiozłem zamówione śniadanie" powiadomił nas pracownik hotelu.

,,Proszę jeszcze jedną porcję" poprosił Kiran, całując mnie w czoło. 

Gdy mężczyzna wyszedł Kiran uśmiechnął się i chwycił brzegi swojej koszulki, którą miałam na sobie, sunąc dłonią po moim nagim brzuchu.  Podniósł się i zaczął składać na mojej skórze pocałunki tak delikatne jak dotyk motyla. 

,,Kiran on tutaj wróci" ostrzegłam go, wzdychając gdy jego usta wylądowały na mojej piersi.

,,Spokojnie. Mamy jakieś dwadzieścia minut, myślę, że zdążysz dojść  przynajmniej dwa razy" wyszeptał i zjechał pocałunkami na mój brzuch, a po chwili jeszcze niżej. 

Gdy poczułam dotyk jego ust na wewnętrznej stronie uda westchnęłam głośno i zacisnęłam dłonie na prześcieradle.

,,Nie przestawaj" jęknęłam, czując każdy ruch jego języka tak intensywnie, jak nigdy wcześniej żadnego innego mężczyzny. 

,,Mmmm" westchnął Kiran, a ja jęknęłam głośno czując jak moje ciało wygina się.

Jedną ręką puściłam prześcieradło i wplotłam ją w jego włosy, przytrzymując jego głowę. W trakcie gdy jego język działał dosłownie cuda, jego dłonie błądziły po każdym zakamarku mojego ciała. 

,,Kiran!" wyjęczałam jego imię.

,,Uwielbiam gdy jęczysz moje imię" uśmiechnął się mężczyzna i nim zdążył zareagować, pchnęłam go na pościel i uklęknęłam nad nim. 

Składałam delikatnie pocałunki na jego szyi, następnie klatce piersiowej  i brzuchu, zmierzając coraz niżej. Przełożyłam nogę przez brzuch Kirana, a on położył dłonie na moje uda.

,,Ile czasu jeszcze mamy?" spytałam.

,,10 minut!" wyjęczał gdy opuściłam się prosto na niego.

Wsłuchiwałam się w jego przyspieszony oddech i jęki, gdy podnosiłam się i opuszczałam. On nadawał mi tępo dłońmi, które zaciskał na moich udach.  

,,Dove" jęknął głośno dochodząc. 

Opuściłam się jeszcze kilka razy, sama dochodząc i opadłam na pościel. 


My boss or my lover?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz