XXII

1K 23 0
                                    

,,Proszę się rozebrać, tutaj jest dla państwa przygotowana bielizna, założyć te szlafroki i przejść na salę. Masażystki za niedługo się pojawią" poinformowała nas kobieta i wyszła z przebieralni.

,,Nie podoba mi się fakt, że inna kobieta będzie Cię dotykała" odparłam, zrzucając się z siebie wszystko i spojrzałam na Kirana, który przyglądał się mi. 

,,Ale tylko Ty masz moje serce" uśmiechnął się, całując wierzch mojej dłoni ,,A teraz proszę zasłoń się, bo wezmę Cię na jednym z tych łóżek do masażu" wyszeptał do mojego ucha.  

,,Kusząca propozycja, ale stawiamy dzisiaj na masaż" zaśmiałam się i ubrałam, po czym zasłoniłam białym szlafrokiem. 

Obydwoje udaliśmy się do pomieszczenia obok i każde z nas położyło się na jednym ze stołów. 

,,Przyda mi się chwila odprężenia" przyznałam.

,,Kiedy ja Cię masuje nie jest przyjemnie?" spytał Kiran, przyglądają się mi.

,,Tego nie powiedziałam. Ale te Panie są przeszkolone do tego" stwierdziłam. 

,,Dzień dobry" przerwały nam dwa głosy.

Przez kolejną godzinę rozkoszowałam się uczuciem rozluźnienia, jakie dawał mi masaż. Każdy napięty mięsień mógł się rozluźnić. Czułam jak wszelkie zmartwienia uciekają z mojego ciała. Jednak nie mogłam się pozbyć z łowy myśli o tym o co prosił mnie Kiran. Chciał żebyśmy razem zamieszkali, ale to bardzo poważny krok, na który nie każdy byłby gotowy. Zastanawiałam się czy tego chce, miałam tak mieszane uczucia. W jednej sekundzie byłam pewna swojej odpowiedzi, w drugiej wręcz przeciwnie. Gdy masaż się skończył westchnęłam głośno i spojrzałam na Kirana. 

,,Podobało Ci się?" spytał. 

,,Było nieziemsko?" westchnęłam. 

,,Teraz ja pójdę trochę popracować, a dla Ciebie mam jeszcze kilka atrakcji. Idź do szatni, tam możesz się przebrać w spodenki i koszulkę i za chwilkę ktoś po Ciebie przyjdzie" powiedział, pocałował mnie i wyszedł. 

Wróciłam do szatni, ubrałam i się usiadłam na ławeczce czekając na kogoś.

,,Zapraszam Panią ze mną" usłyszałam czyiś głos. 

Prze kolejne 2 godziny, bądź nawet dłużej oddawałam się cudownym, relaksującym zabiegom. Gdy skończyłam, ubrałam się i wróciłam do domku. Weszłam po cichu, nie chcąc przeszkadzać Kiranowi. Mężczyzna siedział na balkonie, czytając coś uważnie na rozłożonym laptopie i popijał kawę. Podeszłam do niego po cichu i położyłam dłonie na jego ramionach, zjeżdżając nimi niżej, wtulając się w niego.

,,I jak?" spytał kładąc swoją dłoń na moją. 

,,Cudownie. Dziękuję Kiran, bardzo tego potrzebowałam. Odkąd zaczęłam pracę u twojego dziadka ani razu nie miałam wakacji. Potrzebowałam tego" przyznałam, a on chwycił moje dłonie i pociągnął mnie na swoje kolana. 

,,Dlaczego nie miałaś wakacji?" zdziwił się. 

,,Nie było na to czasu. Ktoś musiał pomagać twojemu dziadkowi z tym wszystkim" odparłam wzruszając ramionami ,, Nie potrafiłam zostawić go samego z tym całym bałaganem" 

,,Więc to o Tobie mi tyle opowiadałam. Wiecznie mówił przy obiedzie o swojej cudownej, przeuroczej asystentce, którą koniecznie powinienem poznać i która zamieszka ze mną?" najpierw stwierdził następnie spytał. 

Spojrzałam na niego, a przez moją głowę przebiegło tysiąc myśli na sekundę. Po chwili jednak uśmiechnęłam się.

,,I zamieszka z Tobą" wyszeptałam, łącząc nasze usta.

My boss or my lover?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz