Staliśmy tak wtuleni w siebie, dłuższą chwilę. Nawet nie wiem jak długo. Czułam się w jego ramionach bezpieczna, kochana, jak nigdy wcześniej. Biło od niego ciepło, a w oczach widziałam tyle miłości.
,,Chciałabyś ze mną wyjechać w ten weekend? Gdzieś gdzie będziemy tylko my" spytał, uśmiechając się.
Jedną dłonią delikatnie gładził mój policzek, a w jego oczach widziałam cudowne iskierki.
,,Gdzie chciałbyś jechać?"
,,To będzie niespodzianka. Powiedź tylko czy się zgadzasz, a sam wszystko zorganizuje" powiedział, bawiąc się kosmykiem włosów, który wysunął mi się z kucyka.
,,Bardzo bym chciała. Przyda mi się odrobina odpoczynku od miasta" przyznałam, wtulając twarz w jego dłoń.
,,To załatwione. Jutro wszystko zaplanuję" odparł podekscytowany i złączył nasze usta.
Chwytając mnie za pośladki podniósł mnie i ruszył do salonu, nie odrywając ode mnie ust. Z kominka czułam przyjemne ciepło i zapach żywicy. Kiran położył mnie na miękkim dywanie leżącym na podłodze i szybko zrzucił z siebie koszulę. Poczułam uderzenie gorąca widząc jego idealnie wyrzeźbione ciało. Kiran uklęknął i ostrożnie rozchylił moje nogi, nachylając się nade mną. Objęłam jego twarz dłońmi, przyciągając go do siebie. Czułam jak sunie dłonią po mojej nodze, podwijając moją sukienkę, w międzyczasie zjeżdżając ustami na szyje. Czułam jego wargi na każdym milimetrze skóry, rozkoszując się zapachem jego perfum. Przymknęłam oczy, czując jak jego palce odnajdują drogę pod moją bieliznę i westchnęłam cicho.
,,Kiran chce poczuć Ciebie" wyszeptałam, łapiąc jego rękę.
Mężczyzna spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Odsunął się ostrożnie, po czym chwycił brzegi mojej sukienki. Nim zdążyłam zareagować wylądowała ona na stojącej niedaleko kanapie. Gdy zobaczył moją bieliznę, zobaczyłam jak jego oczy ciemnieją. Koronkowa, prześwitująca, czarna bielizna idealnie ukazywała wszystkie części mojego ciała. Kiran warknął mi cicho do ucha, a ja zaczęłam się śmiać.
,,Aż żal ściągać tą bieliznę" wyszeptał do mojego ucha, jeżdżąc dłonią po moim ciele.
Z każdym jego dotykiem przechodziły mnie ciarki. Pragnęłam go każdym centymetrem swoje ciała, każdą komórką swojego ciała. Kiran ukląkł za mną i rozpiął zapięcie. Poczułam jak zsuwa jedno ramiączko biustonosza, potem drugie, całując moje ramiona. Siedziałam podpierając się dłońmi o puchaty dywan, rozkoszując się każdym dotykiem. Kreślił ustami ścieżkę po moim ciele, kładąc mnie z powrotem, odrzucając gdzieś kawałek koronki. Gdy zaczął pieścić moje piersi, poczułam jak moje podniecenie zaczyna rosnąć, jak mokra zaczynam się robić. Na samą myśl o tym co chciał zrobić z moim ciałem kręciło mi się w głowie. Zaczął zjeżdżać ustami na mój brzuch, kierując się coraz niżej. Chwycił moje do nogi, rozchylając je jeszcze szerzej i uśmiechnął się do mnie.
,,Powiedz mi czego teraz chcesz" powiedział, a w jego głosie mogłam usłyszeć chrypkę, która zawsze się pojawiała, gdy był bardzo podniecony.
,,Ciebie, całego" wyjęczałam, gdy poczułam jego język.
,,Którą część mnie?" pytał, prowokując mnie coraz bardziej.
Między pytaniami lizał mnie, powodując, że nie umiałam skupić myśli. Czułam jego język w każdym zakamarku. Sprawiał, że chciałam rozłożyć nogi jeszcze szerzej, dać mu jeszcze lepszy dostęp.
,,Twój język, twoje palce, twojego..." nie dane mi było dokończyć, bo wsadził język wewnątrz mnie, sprawiając, że jęknęłam głośno.
Wciąż czując jego język, poczułam jak wkłada we mnie dwa palce, nie dając mi nawet sekundy przygotowania. Wypchnęłam biodra do góry, wychodząc mu na przeciw. Dyszałam głośno, głośno jak nigdy wcześniej. Mój głos, moje krzyki wypełniały cały dom.
,,Kiran! Szybciej!" krzyknęłam czując jak moje mięśnie się spinają.
Dysząc ciężko opadłam na dywan, czując jak każdy centymetr mojego ciała się trzęsie.
,,To niesamowite, że za każdym razem jest coraz silniej, lepiej" westchnęłam łapiąc oddech.
Kiran opadł obok mnie, a ja zauważyłam sporych rozmiarów problem.
,,A co z Tobą?" spytałam, odwracając się w jego stronę.
,,Ja już dzisiaj dostałem od Ciebie niemały prezent" zaśmiał się.
Nie zastanawiając się długo podniosłam się z podłogi i nim zdążył zareagować opuściłam się na niego.
,,Dove" westchnął Kiran, kładąc moje dłonie na swojej klatce piersiowej.
Za każdym razem gdy się opuszczałam przymykałam oczy, czując, że tym razem orgazm może być jeszcze lepszy. Jego jęki, przyspieszający oddech tylko mnie napędzały. Z każdą sekundą przyspieszałam, chcąc więcej. Nigdy nie czułam się taka rządna spełniania. Odchyliłam głowę do tyłu, opuszczając się ostatni raz, słysząc głośny jęk Kirana. Uwielbiałam gdy jęczał moje imię. Było to najseksowniejszą rzeczą pod słońcem. Próbując wyrównać oddech podniosłam się i położyłam obok niego, opierając głowę o jego pierś.
,,Wiesz, że jesteś najbardziej niesamowitą kobietą jaką kiedykolwiek poznałem?" spytał, całując moją głowę ,, Nie wiem czym sobie na to wszystko zasłużyłem"
,,Mogę powiedzieć to samo. Byłam z kilkoma facetami, ale żaden nie sprawił, że czułam się jakbym rozpadała się na kawałki, jakbym nigdy nie miała dość, jakbym cały czas chciała więcej i więcej" mówiłam.
,,Panienko Dove, staje się Pani nienasycona seksem" zaśmiał się Kiran, szczypiąc mój pośladek.
,,Gdybym miała tyle siły, nie potrzebowała jedzenia, ani picia, nigdy nie wypuściłabym Cię z łóżka" wyszeptałam do jego ucha.
,,Oj nawet nie kuś. Chciałem zaplanować jakiś fajny wyjazd, ale chyba wynajmę domek w jakimś ustronnym miejscu, żeby nikt nie słuchał jak trzy dni krzyczysz moje imię" odparł, kreśląc kółka na moim nagim udzie.
,,Posprzątajmy tutaj, bo twoja mama może w każdej chwili wrócić. Zamówmy jakieś jedzenie i może coś obejrzymy" zaproponowałam.
,,Leć wziąć prysznic, weź sobie jakąś piżamkę z półki. Jest tak kilka które moja mama kupiła dla Ciebie. W pierwszej szufladzie komody, tej naprzeciwko łóżka jest też bielizna. Ja w tym czasie tu posprzątam" powiedział zakładając bokserki.
Podniosłam się z miękkiego dywanu i ruszyłam szybko na górę, bojąc się żeby mama od Kirana nie weszła do domu, gdy będę goła przechodziła korytarzem. Wybrałam szybko miętową piżamkę, białą, koronkową bieliznę i ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, upięłam włosy i ruszyłam z powrotem na dół, słysząc cicho grającą muzykę z salonu.
,,Chińszczyzna?" spytał Kiran przeglądając coś na telefonie.
,,Z chęcią. Zamów mi toppoki bez mięsa proszę" uśmiechnęłam się do niego, nalewając sobie do szklanki wodę z dzbanka, z dodatkiem mięty i cytryny.
,,Będzie do pół godziny" odparł przytulając mnie.
Oparłam się plecami o niego, kładąc dłonie na jego znajdujące się na moim brzuchu.
,,Kocham Cię Dove" wyszeptał, przytulając mnie mocno.
,,Kocham Cię Kiran" odparłam, odwracając się do niego, żeby spojrzeć w jego oczy.
CZYTASZ
My boss or my lover?
RomanceKochałam moją pracę, kochałam pisać, kochałam patrzeć na uśmiechnięte twarze ludzi, którzy czytali co co wyszło spod mojego pióra. Jednak on zmienił całe moje życie. Jeden wieczór, jedno wydarzenie, zmieniło wszystko.