14.

136 10 17
                                    

Strasznie przepraszam że nie było rozdziału ale zgubiłam zeszyt z notatkami i nie mogłam znaleźć 🥺😭
×××××××××××××××××××××××××××××××××××

Rudowłosa wyszła wcześnie rano z domu, aby nie spóźnić się na pogrzeb Timaeusa. Musiała jeszcze donieść zamówione bukiety, a było ich sporo.

- Będę musiała przyjść na kilka razy... - westchnęła.

Chwyciła kilka bukietów i swój parasol, po czym trzasnęła cicho drzwiami.

Po drodze do katedry spotkała Noelle, która od razu zaproponowała pomoc rudowłosej. Gdy zaniosły pierwszą partię bukietów oraz stroików do katedry, postanowiły wybrać się do HQ, aby poprosić jeszcze kogoś o pomoc.

Plany pokrzyżował im Diluc. Spotkały go wychodząc z katedry.

- Wybieracie się gdzieś?
- Ciebie też miło widzieć, Diluc. I tak, idziemy po stroiki - Akemi dzisiaj najwyraźniej nie była w nastroju do rozmów.
- Pomóc wam?
- Od kiedy ty tak o pomagasz przypadkowym przechodniom?
- Po pierwsze, nie jesteś przypadkowym przechodniem, tylko moją - lekko się zawahał - dobrą znajomą, a po drugie, może na takiego nie wyglądam, ale lubię pomagać.
- Dobrze już dobrze, nie bulwersuj się tak... - Akemi wywróciła oczami.
- Ktoś tu wstał lewą nogą... - Noelle z troską popatrzyła na podkrążone oczy Akemi.
- Nie mogłam spać, to wszystko. Nie martw się. I przepraszam cię, Diluc. Jeśli to nie problemy to chętnie skorzystam z pomocy - uśmiechnęła się przepraszająco.
- Mhm.

Zgodnie ustalili, że Akemi i Diluc [RuDy tEaM] pójdą po resztę kwiatów, a Noelle zaniesie to, co już mają do katedry.

Szli w krępującej ciszy, którą w końcu postanowił przerwać Diluc.

- Słyszałem, że - westchnął - Ostatnio nieźle cię zjechała.
- Kto..?
- No wiesz...
- Oh. Chyba wiem - zamyśliła się - jak ona właściwie ma na imię..?

Znowu zapadła cisza.

- Czemu nikt na świecie nie chce mi powiedzieć kim ona jest?!
- To nie ma znaczenia.
- Jak nie ma znaczenia?! Ona zabiła Timaeusa! - Akemi była zdecydowanie zirytowana całą sytuacją.
- Nie było cię tam, przestań.
- Bronisz jej?!
- Może.

Dotarli do kwiaciarni. Akemi dała Dilucowi część stroików, a ten od razu zniknął z pomieszczenia. Rudowłosa od razu pożałowała swojego zachowania.
___________________________________________

Dotarła pod katedrę. Diluc musiał dotrzeć już dawno, po drodze go nie zobaczyła.

Spostrzegła za to Albedo, Sucrose i... No właśnie, ta brunetka. Szkarłatnooka wzdrygnęła się.

Weszła do katedry zaraz za nimi. Kilka osób czekało jeszcze na swoje bukiety, Akemi rozdała je i zajęła swoje miejsce.

Czas mijał, chwilami ludzie wybuchali płaczem, inni stali spokojnie, a jeszcze inni, czyli dziewczyna w fioletowej sukience, wyglądali, jakby mieli gdzieś całą tragedię.

Dziwne było jedynie to, że Albedo nie powiedział ani słowa na pożegnanie przyjaciela. Nawet Sucrose wystąpiła publicznie.

Alchemik zdawał się być nieobecny...

Czy martwiło go coś innego..?

Akemi: Krwawa Róża (Metanoia) | Genshin Impact Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz