17.

106 9 6
                                    

- Nie znoszę jak się tak przymila... - mruknął pod nosem Diluc.

Akemi i Yuume od razu się na niego spojrzały.

- Coś mówiłeś? - powiedziały jednocześnie.
- Mówię, że nie znoszę jak się tak przymila.
- masz na myśli Kaeyę? - rudowłosa dopytywała.
- A kogo innego? Raz Eula, raz Jean, bajeruje sobie którą chce, jakby były jakimiś zabawkami.

Czerwonowłosa stała zdziwiona, a Akemi posłała jej pytające spojrzenie, na co opowiedziała jej cicho o tym, że Diluc zazwyczaj nie rozmawia a już szczególnie na takie tematy.

- Widziałem, że chyba ciebie też próbował?
- Z-znaczy... Zaproponował tylko taniec... - Akemi czuła, że się rumieni, a to, że słyszała chichot Yuume wcale nie pomagało.
- Mhm, ale Barbatos wie na czym by się skończyło.

Akemi oficjalnie została burakiem.

- Ale.. z cie-ciebie bu.. burak! - przez zły i rechot próbowała z siebie wydusić jej koleżanka.

Diluc tylko przecierał kieliszki nawet nie zwracając uwagi na głupkowate zachowanie Yuume, za to ruda dalej czuła, że jej policzki dosłownie płoną.

- Chwila... Czy to znaczy, że Eula..? - nagle  zdała sobie sprawę.
- Widziałem jak wychodzi bez niego - powiedział Diluc bez większego zainteresowania rozmową - właściwie czemu cię to interesuje?
- Sama nie wiem...
- Nie interesuj się nie swoim łóżkiem, dobrze? Są dorośli, decydują o sobie. Sami - wyjątkowo zaakcentował ostatnie słowo, jednak coś błysnęło w jego oku.

A Yuume dalej bawi się w żabę.

- Diluc, ty jesteś zazdrosny? - Akemi zapytała od razu.

Chyba niedługo trzeba będzie zorganizować kolejny pogrzeb, bo to zdanie to chyba ostatni gwóźdź do trumny czerwonowłosej.

- O-on zazdro..sny? Nie rozśmieszaj mnie! - dusiła się już ze śmiechu - on by nie był zazdrosny nawet o swoją kobietę, Akemi! - usiadła, aby się nie przewrócić.

Diluc ledwie zauważalnie posmutniał, o ile tak się da.

"Więc dlaczego tak się zachowuje..?"

- Wiecie, późno już, poradzę sobie sam. Dobranoc.
___________________________________________

Czerwonowłosa postanowiła odprowadzić Akemi. Szły ulicami miasta, a im dalej szły, tym więcej okienek stawało się czarnych.

Dziewczyny rozmawiały na różne tematy, miedzy innymi na temat Diluca, Euli i Kaeyi.

Yuume wytłumaczyła szkarłatnookiej sytuację braci, po czym zaczęły analizować to, co działo się tego wieczoru.

- Myślisz, że jednak mają spinę o laskę?
- Nie wiem, może coś mi się przywidziało.. Nie chce się w to wtrącać.

Yuume zachichotała.

- Grzeczna jesteś, wiesz?
- I co z tego?
- Nic, to był swojego rodzaju komplement - czerwonowłosa uśmiechnęła się szczerze.
- Oh.. dziękuję! - szkarłatnooka odwzajemniła gest.

Dotarły pod dom Akemi.
Porzegnały się i ruda od razu po zamknięciu drzwi wtuliła się w swoją miękką poduszkę.
___________________________________________

- Nie, nie, NIE! - krzątała się chaotycznie po domu w poszukiwaniu kolejnych przedmiotów - Zaspałam, głupia!

×××××××××××××××××××××××××××××××××××

Coś czuję że są błędy ale o prawie 3 nie mam siły juz 😭

Dobranoc kohani 😘

Akemi: Krwawa Róża (Metanoia) | Genshin Impact Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz