- Po firmie chodzi nowa plotka...
- Już się boję jaka
- Że ciebie i szefa coś łączy
Gdy usłyszałam jej słowa spojrzałam na nią ze zdziwieniem, spodziewałam się wszystkiego innego ale nie tego. Ja i Robert.... nie, nie i jeszcze raz nie. Skąd ludzie mogliby w ogóle tak pomyśleć.
- Z kąd wiesz o tej plotce?
- Usłyszałam jak dziewczyny gadają o tym
- Co dokładnie mówiły?
- No że lecisz na szefa i że łączy was coś więcej niż praca
Nagle skapnęłam się że mogą myśleć tak przez to że Robert mnie podwozi do firmy.
- A ty wierzysz w tę plotkę? - spytałam
- Oczywiście że nie, ale jak będzie coś między wami to mi powiedz
- Nie będzie, nigdy
- Dobra to ja już muszę wracać do pracy
Po wyjściu Lindy stwierdziłam że pójdę do Roberta. Kiedy szłam korytarzem nadal nie dowierzałam że ktoś mógł w ogóle pomyśleć że mam romans z szefem. Gdy znalazłam się już pod drzwiami do jego gabinetu, weszłam mówiąc:
- Słyszałeś że ludzie w firmie gadają że mamy romans?
Robert był zdecydowanie zaskoczony tym co powiedziałam.
- Nie słyszałem
- I chyba mówią tak przez to że mnie podwozisz
- Nie przejmuj się tak tym oni tak tylko gadają, zaraz będą gadać o czymś innym
- Mam nadzieję... Chciałam ci też przypomnieć o twoim spotkaniu o 15
- Dzięki
- To ja już pójdę - powiedziałam kierując się w stronę drzwi
Kiedy byłam już w swoim biurze stwierdziłam że Robert ma rację żebym się tak nie przejmowała bo to tylko plotka. Ale jednak jakoś nie potrafiłam o tym nie myśleć.
Nie wiedzieć czemu ale nagle zaczęłam sobie wyobrażać jak by to było jakbym miała z nim romans. Przyjeżdżanie razem do pracy, łapanie za rękę, potajemne pocałunki w jego biurze... Stop, Rose nie możesz o tym myśleć.
Zadawałam sobie pytanie jak ja mogłam w ogóle tak pomyśleć? Moje myśli powtarzały mi że romans w pracy jest zły ale chyba zaczęłam to ignorować. Dobra koniec rozmyślania o tym trzeba wrócić do pracy.
Kiedy pisałam dokument dla szefa przed oczami miałam jak siedzę z Robertem w jego biurze i on mnie przytula. Na myśl o tym zaczęłam się uśmiechać.
Nagle do mojego gabinetu weszła Linda, spojrzała na mnie i powiedziała:
- Czemu się tak uśmiechasz?
Nic jej nie odpowiedziałam tylko patrzyłam się na nią. Co miałam jej niby powiedzieć że wyobrażam sobie jak szef mnie przytula.
- Dobra nie po to przyszłam - powiedziała kiedy zauważyła że jej nie odpowiem na pytanie
- Więc po co?
- Odpuszczam sobie szefa
Nie dowierzałam że ona powiedziała to. Nigdy nie słyszałam żeby mówiła że coś odpuszcza. Może jest pijana...
- Wszystko z tobą dobrze? - spytałam kiedy doszło do mnie co powiedziała
- Tak
- To czemu mówisz że odpuszczasz szefa?
- Nie mam szans a poza tym kogoś poznałam... .
- Też kogoś poznałam - wypaliłam niechcący, dopiero po chwili zdałam sobie sprawę co powiedziałam
- Kiedy? Kogo? Jak? Gdzie?
Wiedziałam że muszę odpowiedzieć na jej pytania bo inaczej nigdy nie przestanie pytać.
- Jak ma na imię? - spytała po chwili
- Adam
- Kiedy go poznałaś?
- Parę dni temu, zepsuł mi się samochód a on się zatrzymał i pomógł mi...
- I co było dalej?
- Nic, po prostu pomógł, a potem odwiózł mnie do domu... no i wczoraj zabrał na randkę
- Trzeba było tak odrazu
- A ty kogo poznałaś?
- Nie zmieniaj tematu, opowiadaj jak było na randce
- Muszę napisać ważny dokument
- Opowiadaj - powiedziała stanowczo
- Zabrał mnie nad morze na zachód słońca
- Romantycznie
- No może trochę
- I co jeszcze się działo? - dopytywała dalej
- Nic to wszystko
Nie chciałam jej mówić o pocałunku. Wiedziałam że jak o tym usłyszy to się ucieszy że nareszcie znalazłam sobie faceta.
- A jak wygląda ten Adam?
- Ma brązowe włosy, niebieskie oczy i delikatny zarost
- Jest przystojniejszy od szefa?
CZYTASZ
O dwóch facetów za dużo
RomansRose pracuje jako asystentka prezesa w wielkiej firmie. A poza pracą nie ma czasu na miłość. Lecz kiedy któregoś dnia prezes odchodzi z pracy a na jego miejsce przychodzi przystojny facet, jej życie się zmienia. Na domiar złego nowemu prezesowi spod...