Rozdział 3 - Kłótnia

367 32 2
                                    

Akcja/ Maj 2016 / 22:34 

- Mamo, jestem w domu - zawołał Harry, a jego głos rozbrzmiał w ich małym, parterowym domu. Drzwi wejściowe głośno zatrzasnęły się za nim. Rzucił niedbale plecak na ziemię obok lady i ruszył w stronę lodówki.

- W lodówce są resztki jedzenia. Górna półka - zawołała matka z salonu. - Jak było w bibliotece?

- Cicho - odpowiedział wymijająco Harry. Zauważył pojemnik z makaronem i ucieszył się wewnętrznie. - Przepraszam, że nie zdążyłem na kolację. Troszkę mnie pochłonęła nauka.

Jego matka weszła do kuchni z uśmiechem na twarzy, a Harry odetchnął z ulgą, gdy uświadomił sobie, że nie zamierza go strofować. 

- Odrobiłeś dużo zadania domowego?

Przytaknął. 

- Skończyłem je dziś po południu - wyjaśnił swobodnie. Ustawił minutnik w mikrofalówce na trzy minuty. - Ale pracowałem nad edycją kilku zdjęć do mojego portfolio na studia. 

- To świetnie, kochanie.

Pochylił się, aby wyjąć z plecaka kilka wydruków i rzucił je na ladę. 

- Zrobiłem je kilka dni temu. 

Uśmiechnęła się - wyraźnie pobłażliwym uśmiechem, który sprawił, że Harry skrzywił się wewnętrznie. 

- Wyglądają świetnie, Harry - powiedziała mimo to.

- Dzięki, mamo.

- Wiesz, pewnego dnia będziesz musiał zdecydować, co tak naprawdę chcesz robić w życiu - powiedziała, niemal od niechcenia. Po raz ostatni przejrzała stos błyszczących zdjęć, po czym podsunęła je Harry'emu.

Zmarszczył brwi. 

- To jest to, co chcę robić w swoim życiu - odparł cicho. Spiął zdjęcia i wsunął je z powrotem do plecaka.

- Wiem, wiem - dodała. Jej ton przeszedł w tryb obronny, który Harry znał aż za dobrze. - Chodzi mi tylko o to, że powinieneś mieć plan awaryjny. Na wszelki wypadek, gdyby to wszystko nie wypaliło.

Minutnik w mikrofalówce zabrzęczał głośno. Odwrócił się od niej, by ukryć zraniony wyraz twarzy, sięgając po swoją na wpół ciepłą kolację.

- Wiem, że się na mnie wściekniesz, ale ja tylko mówię - kontynuowała. - Nie próbuję cię krytykować, Harry. Chcę się tylko upewnić, że masz inne opcje.

- Co się dzieje?

Harry mentalnie walnął się w twarz, gdy do pokoju wszedł jego ojciec. Odwrócił się do nich plecami, mieszając swój makaron. Ser był tylko w połowie roztopiony i przyklejał się do makaronu w nieapetycznych grudkach.

- Nie wtrącaj się do tego - powiedziała matka, a jej obronny ton stał się zimny. - To nie dotyczy ciebie. 

- Cóż, to mój syn, więc powiedziałabym, że to mnie dotyczy. 

- Po prostu musisz we wszystko wtykać nos, prawda?

- To się dzieje w mojej kuchni, więc będę wtykać nos we wszystko, co mi się żywnie podoba.

Jego matka skrzywiła się i nawet odwrócony plecami Harry wiedział, że wyrzuciła ręce w powietrze; widział to raz za razem, wieczór po wieczorze. 

- Właśnie mówiłam Harry'emu, że nie może stawiać wszystkiego na jedną kartę! Ta cała fotografia jest świetna, ale musi myśleć o czymś więcej niż tylko o szkole artystycznej.

- Może robić, co chce - odparł ojciec. - To jego życie, jego wybory, bez względu na to, czy są dobre, czy złe. Tak naprawdę nauczy się tylko popełniając błędy. 

Open hands and closed fists (but nothing fills the silence) [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz