Rozdział 15 - Wiadomości

307 33 2
                                    

Reakcja/ Grudzień 2019 / 17:35 

- Lou! - wykrzyknął Harry, gdy Louis wrócił do domu z późnych popołudniowych zajęć. Uśmiechnął się szeroko, gdy owinął ramiona wokół swojego chłopaka i ścisnął. Powtórzył zdrobnienie, tym razem nieco ciszej, jakby bardziej uspokajając siebie niż witając Louisa: - Lou.

- Cześć, piękny - odpowiedział z radością Louis, porywając młodszego chłopaka w ramiona i obracając go raz, zanim postawił go z powrotem na nogi. - Miałeś dobry dzień?

Harry przytaknął, wciąż się uśmiechając. Wziął Louisa za rękę i pociągnął go w stronę kuchni, czekając cierpliwie, aż zauważy przygotowaną przez niego kolację, ułożoną starannie na blacie.

- Harry - powiedział Louis, wzdychając z zadowoleniem na widok uroczych świeczek, które Harry ustawił na środku stołu w jadalni. - Nie musiałeś tego robić. To był taki długi tydzień dla nas obu. 

Harry tylko się uśmiechnął, wręcz promieniejąc dumą, i pocałował Louisa w policzek, zanim podszedł do lady, by podać kolację.

Kolacje bez możliwości prawdziwej rozmowy były trudną sprawą, ale nauczyli się sobie radzić. Louis opowiadał wiele drobnych, pozornie nieistotnych historyjek o swoim dniu, ale Harry je uwielbiał. Nie miał nic przeciwko słuchaniu w kółko o tym, co Louis zjadł na lunch albo o przypadkowej dziewczynie z jego klasy, która spadła z krzesła; kochał Louisa z wielu powodów, a jednym z nich było to, jak niestrudzenie jego chłopak próbował wypełnić ciszę.

- Jak było na zajęciach? - zapytał Louis, gdy zajęli się swoim jedzeniem. Miał nadzieję, że Harry po prostu zacznie opowiadać o swoich zajęciach, jak to robił, gdy byli młodsi.

Louis miał okropny nawyk nastawiania się na rozczarowanie.

Harry tylko przytaknął, uśmiechając się do Louisa radośnie i wyciągnął z kieszeni telefon. Wyświetlił kilka obrazów z lekcji malarstwa, które chciał pokazać Louisowi.

- Są śliczne, H - pochwalił go szczerze, przeglądając zdjęcia. Oczywiście, zawsze chciał sprawić, żeby Harry czuł się dobrze i dodać mu pewności siebie, ale nigdy by nie skłamał - Harry zawsze był naprawdę imponującym artystą.

Młodszy chłopak rozpromienił się, a jego oczy błyszczały, gdy sięgnął po telefon, by podziwiać zdjęcia. Potem pokazał kilka zdjęć z zajęć rzeźbiarskich i pokazał je Louisowi, chichocząc.

- Jezu, Harry, co to ma być? - Louis roześmiał się, a jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia, gdy spojrzał na ekran. Kopiec gliny był tragicznie zdeformowany, a jego kończyny sterczały w każdą stronę. - Zakładam, że to jakaś nadprzyrodzona istota?

Harry pokręcił głową, wciąż się śmiejąc, a dźwięk wciąż był charczący z powodu nieużywania głosu. Uniósł brwi, wciąż trzymając w ręku telefon, wyraźnie chcąc, żeby Louis zgadł jeszcze raz.

- Nie jest nadprzyrodzona? Nie smok, dinozaur czy coś w tym stylu?

Znów pokręcił głową.

- To znaczy, że to coś chodzi gdzieś po Ziemi? - zażartował Louis, udając przerażenie. Zmrużył oczy, uważniej przyglądając się zdjęciu. - Um ... jaszczurka?

Kolejny sprzeciw.

- Może ryba?

Na twarzy Harry'ego pojawił się ogromny uśmiech, z dołeczkami, i przytaknął z entuzjazmem.

Louis prychnął, kręcąc głową z niedowierzaniem. 

- Jestem prawie pewien, że ryby nie mają pazurów, Haz. Nie jestem ekspertem od ryb, ale w dzieciństwie miałem złotą rybkę albo dwie. 

Open hands and closed fists (but nothing fills the silence) [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz