Rozdział 34 - Poszukiwań ciąg dalszy

110 11 2
                                    

Tymczasem chłopaki wciąż szukają Jamesa.

Dave: Ej Lars, ile jeszcze?

Lars: Jeszcze trochę. Jakaś godzina.

Dave: Dobra

Kirk: Podobno w tym więzieniu James robił sobie takie zdjęcia... I mają tam krzesło elektryczne — mówi Kirk, jakby zachwycony.

Dave: Jakie zdjęcia?

Kirk: Em... No... Takie bardzo...hm... No wiesz... — Zawstydził się do granic możliwości. — Takie, powiedzmy... Wyjątkowo seksowne...

Dave: Aaa, te. Dobra, już wiem. Kiedyś mi mówił, że idzie na jakąś sesję.

Kirk: A widziałeś te zdjęcia? — nie wiedział dlaczego, ale poczuł nutkę złości i zazdrości.

Dave: Coś tam widziałem

— Co konkretnie? — Hammett ledwo panuje nad emocjami.

Dave: No już nie pamiętam co tam było, ale wiem, że miał zdjęcie z tym krzesłem.

Kirk bierze głęboki oddech i zaciska dłonie w pięści. Jest wściekły, że James pokazuje innym takie zdjęcia. Jest pewien, że gdyby nie ukradł mu tego albumu, nawet by nie wiedział, że je ma, a Dave tak po prostu sobie je oglądał.

Dave: Emm... Kirk..? Ty zły jesteś?

Kirk: Nieee, no co ty, Dave? — mówił ironicznie, czując, jak jego gniew narasta.

Dave: To było z jakieś, nie wiem, prawie dwa lata temu. Nie masz się o co wściekać.

Kirk: Jak to nie mam się o co wściekać?! Tobie ot tak pokazał zdjęcia z tej sesji, a ja pewnie nawet nie wiedziałbym o ich istnieniu, gdyby nie to, że zabrałem mu ten cholerny album, w którym one były. Gdyby nie to, pewnie bym do dzisiaj nie wiedział. — Z wściekłości uderza z całej siły dłońmi o uda.

Dave: Ciesz się, że z tobą jest.

— Co to ma niby znaczyć?! — Tym razem Kirk nie szczędzi sobie porządnego wrzasku.

Dave: No... Nic

Lars: Uuu. Co tam się dzieje z tyłu? — pyta, wlepiając wzrok w lusterko.

Dave: Nic takiego.

Junior: Spokojnie, spokojnie. Po co te kłótnie? — wtrącił się, po czym pomyślał i odezwał się. — No, Dave, tym razem i ty przesadziłeś.

Dave: Wiem. Widzę.

Wszyscy zaczęli się gapić wkurwionym wzrokiem na Dave'a.

Dave: Dobra, Kirk... Przepraszam. Poniosło mnie.

Kirk: No ale tego się po tobie nie spodziewałem! Zachowujesz się, jakbyś sam chciał się do niego dobrać. Ba, brzmisz, jakbyś uważał się za kogoś lepszego ode mnie! — już całkiem puszczały mu nerwy, mimo przeprosin przyjaciela. — Dlaczego ty mi to robisz? — pyta, tym razem spokojniej.

Dave: Nie uważam siebie za lepszego od ciebie, Kirk. I nie, nie chcę sie do niego dobrać i nie wiem czemu zrobiłem tobie takie coś. Po prostu jestem okropnym człowiekiem. Rudy fałszywy, co nie.

Kirkowi robi się głupio że doprowadza Dave'a do takiego stanu. Z kolei Junior nie wie co ma dalej powiedzieć, a Lars prowadzi w milczeniu...

Junior: No i właśnie straciłeś u mnie szansę. Dlaczego? Dlatego, że po pierwsze jestem bi, po drugie, spodobałeś mi się a po trzecie - właśnie widzę jaki kurwa jesteś i wiesz co? Już mi się odechciało się starać. Miałem pogadać o tym z tobą potem, w cztery oczy, ale skoro tak to może lepiej teraz.

𝕸𝖊𝖙𝖆𝖑𝖑𝖎𝖈𝖆 𝕽𝕻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz