17. Olivia Lee. Mówi Ci już to coś?

772 17 4
                                    

Wtorek. Ten dzień już od samego rana jest pechowy. Zaspałam i Matt musiał do mnie dzwonić z pięćdziesiąt razy abym wstała. Ubrałam na szybko jakieś dresy i bluzę. Wziełam torebkę, spakowałam jakieś tam zeszyty i najważniejsze, czyli papierosy. Nie potrafiłam się z nimi rozstać. Mogłam nawet ich nie palić, byle by były obok mnie. Założyłam buty i wybiegłam z domu. Wsiadłam do samochodu chłopaka.

- Za dobrze się spało? - zaśmiał się i ruszył.

- Już nic nie mów. Jestem nie ogarnięta, bez śniadania jestem po prostu bez czego kolwiek. Ubrałam się na szybko. Jak ja nie na widzę takich dni. - na prawdę nienawidziłam takich dni. Nie lubiłam presji. Wywoływała u mnie płacz. - jeszcze ta zjebana sprawa w szkole ughh. - w moich oczach stanęły łzy. Aby chłopak ich nie zauważył, zaczęłam grzebać w torebce. Znalazłam tam jakiś korektor i puder więc odrazu je nałożyłam. - wyglądam tak bardzo źle?

- Szczerze? Wystarczyłoby uczesać włosy i wyglądałabyś dobrze. - powiedział patrząc na mnie ale kątem oka patrzył również na drogę. - a tymi plotkami się nie przejmuj, masz przecież mnie, Laurę i Miie.

- Wiem i za to wam bardzo dziękuję... nie wiem co bym bez was zrobiła. - powiedziałam i uśmiechnęłam się szczerze do chłopaka.

- Masz, zjedz. Co prawda jest moje ale jak nic nie jadłaś możesz zjeść. - podał mi pudełko z jakąś sałatką. Wyglądała przepysznie.

- Nie, nie powinnam. Kupię sobie coś w szkole. Nie będę Ci zabierała jedzenia. - zaśmiałam się lekko.

- Jak chcesz. Ale zawsze możesz wziąść. - również się zaśmiał. Rozmawialiśmy jeszcze na różne tematy i nie wiadomo kiedy byliśmy pod szkołą. Wysiadłam z samochodu i zamknęłam drzwi. Obok nas zjawiła się pani której nigdy nie schodził uśmiech, no prawie zawsze. Mia.

- Ktoś tu chyba zaspał. - zaśmiała się.

- Błagam nie rozmawiajmy na ten temat. - również się zaśmiałam i przytuliłam dziewczynę.

Po rozmowie przed szkołą weszliśmy w końcu do budynku, skierowaliśmy się w stronę sali od historii. Kiedy staliśmy pod salą czekając na dzwonek zjawiła się koło nas grupka pięciu dziewczyn. Wyglądały jak typowe dziwki. Topy odkrywające prawie że całe piersi a do tego krótkie spódniczki które odkrywają połowę tyłka. Wymalowane i pokręcone włosy. Nienawidziłam takich dziewczyn. Były dla mnie za bardzo sztuczne. Wiadomo lubię czasem też się mocniej pomalować czy ubrać wyzywająco, ale to w weekend lub na jakieś imprezy. W tygodniu stawiam bardziej na naturalność, a nie sztuczność. Przede mną stanęła jedna brunetka.

- No proszę, Cernes. Doszły mnie słuchy że chodzisz do tej szkoły. - uśmiechnęła się dziwnie. - pamiętasz mnie?

- Em nie? Dobra czego chcesz, nie lubię rozmawiać z takimi dziwkami jak wy. - odpowiedziałam jej ostrym tonem.

- Olivia Lee. Mówi ci już to coś? - zamarłam. - chyba czas się za coś odpłacić kotku. - powiedziała zadziornie.

- To nie ja to zrobiłam tylko mój ojciec.

- No właśnie twój ojciec. A że biedaczek zginął, zemstę muszę przenieść na ciebie. - uśmiechnęła się szatańskim uśmiechem. A ja już miałam dość.

- Nie mów tak o nim. Nie wiesz do ojca kim był więc się nie odzy... - nie było dane mi dokończyć ponieważ zadzwonił dzwonek. Spojrzałam jeszcze na dziewczynę. Zjechałam ją od góry do dołu morderczym wzrokiem. Weszliśmy do sali, na szczęście obyło się bez pytań przyjaciół. Jednak wiem, że i tak będą mnie o to wypytytwać.

***
Skończyliśmy zajęcia dwie godziny wcześniej ponieważ nasza ukochana pani od historii się rozchorowała. Oczywiście mówię z ironią. Nienawidziłam tej baby. Jest taką wredną suką jak nie wiem co. Zdecydowaliśmy że pójdziemy w trójkę ponieważ Laura na mogła, do kawiarni obok szkoły. Poszliśmy i złożyliśmy swoje zamówienia. Po niecałych dziesięciu minutach nasze zamówienie było już na naszym stoliku. Ja wzięłam sobie gorącą czekoladę, Mia cappuccino, a Matt wybrał Latte. Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy jednak nasza rozmowa zeszła na zły tor. Na ten z którym nie chciałam mieć do czynienia, jednak wiedziałam że mnie nie ominie.

Niebezpieczna gra ~ Mattheo RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz