Rozanielona... A raczej powinnam rzec rozdiablona, ruszam na poranny trening. Na wejściu atakuje mnie dwanaście par zdziwionych gałek ocznych. Nie robiąc siebie nic z naglących spojrzeń, powoli, uśmiechnięta podchodzę, by przytulić Alicję i Sakurę. Nie szczycąc ich nawet słowem sięgam po pałki treningowe, pozostawiając zdezorientowane przyjaciółki na środku sali.
-Fi...
Dziewczyny niepewnie podchodzą do mnie.
-Co się dzieje? Wiesz, nie chcę narzekać, bo to raczej pozytywna zmiana - ale jesteś cholernie szczęśliwa, tak bez powodu... Czy jest jakiś powód?
-Nie, no co ty.
Rumienię się lekko, na wspomnienie wczorajszego pocałunku.
-Po prostu miałam przyjemny sen.
Cztery i pół godziny później, siedzę na stołówce zajadając się mrożonym jogurtem z truskawkami, czując spojrzenia całej grupy (jak nie stołówki) na sobie.
-O co wam dzisiaj wszystkim chodzi? Nie mogę być od czasu do czasu szczęśliwa?
-Ale to ty. Ty nigdy nie jesteś szczęśliwa bez powodu.
-Mówiłam, miałam bardzo dobry sen.
-Nie chcesz mówić, to nie.
Alicja zakłada ręce obrażona, na co wzdycham.
-Chodź tu do mnie i nie udawaj obrażonej.
Mówię cmokając ją w policzek.
Wychodząc z sali zostaję nagle pociągnięta za ramię, co powoduje u mnie cichy pisk.
-Ash, co ty robisz najlepszego?! Chcesz, żebym zeszła na zawał?!
-Mamy się stawić w głównej sali obrad za godzinę. Szczegółów dowiemy się później, wiem tylko że wyruszamy ja, ty i Sakura.
Kiwam głową dając mu znać, że zrozumiałam. Anioł patrzy się na mnie jeszcze przez sekundę, jakby chciał coś powiedzieć, zamiast tego odwraca się i odchodzi bez pożegnania.
***
-Nie uważasz, że trochę szybko wysyłają nas na misję? Biorąc pod uwagę, że awansowaliśmy zaledwie wczoraj?
Sakura wzrusza ramionami przepuszczając mnie w drzwiach do sali obrad, gdzie już czekają na nas Ashiri, dyrektor i jeszcze jakaś kobieta, której nigdy nie widziałam.
-Witam, jestem Maroja Lope, dowodzę oddziałem w Malborku. Poprosiłam dyrektora Rusta, o pomoc w związku z licznymi zgłoszeniami o zorganizowanej działalności demonów na moim terenie. Jak wiecie jest to bardzo nietypowe by wykazywali się jakąkolwiek inteligencją i umiejętnością ugody, dlatego choć powątpiewam we wiarygodność tych plotek, przydzielamy wam misję zwiadowczą. Macie ocenić co się tam dzieje i ewentualnie dowiedzieć się z jaką ilością idzie się nam zmierzyć. Bądźcie ostrożni i nie wychylajcie się.
Rudowłosa odwraca twarz w stronę współtowarzysza, jednak ten jedynie rozkłada ręce, mówiąc:
-Maroja powiedziała w sumie wszystko, nie wiem co dodać. Arsenał możecie uzupełnić u Maurycego. Powodzenia.
Dyrektor uśmiecha się szeroko i nie czekając aż wyjdziemy, zajmuje się rozmową z Maroją.
-To może jednak dasz się namówić na tę kawę?
-Nie.
-No weź, nie...
Rozbawiona zamykam drzwi, zaskoczona tym, że ten wielkolud potrafi się zachowywać tak normalnie.
CZYTASZ
Nosicielka: Wstąpienie / Nosicielka: Zstapienie
FantasyFi jest Polską nastolatką, która pewnego dnia budzi się w domu Nosicielki i otrzymuje Dar pochodzący od Boga, by kierować ludzi na szczyt góry Mensae - raju niedostępnego dla wielu dusz. Setki magów, Duchów i Nefilim jest gotowych zginąć, by ona mog...