quinze

1.4K 56 2
                                    

Odepchnąłem go od siebie. Byłem w szoku, czemu mnie pocałował?

- Przepraszam… - usłyszałem ciche przeprosiny. 

Nie byłem na niego zły, ale wolałbym, aby do tego nie doszło. Nie chcę, aby mieszał mi w głowie. Mam jak na razie dość facetów. Jeden już pokazał, co potrafi. Nie chcę wplątać się w związek. Nie potrafię, boję się, że znowu będzie tak samo. Ja mu zaufam, a on mnie zostawi. Nie chcę ponownie tego przeżywać. Ja i tak już zrezygnowałem z tego, bo przecież kto będzie chciał mężczyznę z dzieckiem? Nikt, nikt przecież nie będzie wychowywał nie swojego dziecka. To był strach, którego szybko się nie pozbędę. 

Uciekłem… Nie umiałem nic innego zrobić. Zamknąłem się w łazience i zjechałem plecami po drzwiach. Czułem się źle, bardzo źle. Gguk chyba się zmartwił, bo zaczął po chwili stukać do drzwi. 

Nie wiem ile tam siedziałem, ale po pewnym czasie przestał pukać w drzwi. Stres mi też nie pomagał. Miało być zero stresu. Ale jak zawsze nie wyszło. Łzy płynęły po moich policzkach, a ja siedziałem pod drzwiami łazienki.

-Taehyungie, muszę wyjść, mam spotkanie. Wyjdź proszę i coś zjedz, napij się. Nie mogę dłużej już zwlekać. Jedzenie czeka na ciebie, jest na stole. Ja wychodzę, muszę wyjść, ale proszę wyjdź stamtąd. Wrócę dość późno. 

Wyszedł. Zostałem sam w apartamencie. Poczekałem, aż miałem pewność, że go nie ma i wyszedłem z łazienki. Od razu zostałem wciągnięty w uścisk.

- Tak strasznie się martwiłem… Jak się czujesz? Boli cię coś? 

Okłamał mnie, był ciągle tu. Ale wiedział co robi i jak mnie stamtąd wyciągnąć. Wyszło to mu dobrze, wyszedłem przecież. Przytulał mnie, a ja po prostu stałem będąc w jego uścisku. Pociągnął mnie w kierunku stołu, gdzie naprawdę stało jedzenie. Usiadłem przy stole i zacząłem jeść. Jedzenie było pyszne. Dawno nic tak dobrego nie jadłem. 

Jungguk przyglądał mi się uważnie. Może doszukiwał się jak bardzo zły jestem na niego czy może obrażony. Ale nic z tego. Nie czułem złości na niego. Nie miałem czemu być zły. Bardziej się stresowałem, niż byłem zły za to co zrobił. Przecież to nie był mój pierwszy pocałunek. Ale tak między nami mógłbym powiedzieć, że ma miękkie usta, które smakują truskawką. Musi używać balsamu.

- Możesz tak na mnie nie patrzeć? To niekomfortowe. 

- Przepraszam.

Odwrócił wzrok, był uroczy. Niby taki potężny mężczyzna, a tu taka skrucha. Widać po nim, że ćwiczy. Byłem od niego dużo drobniejszy, chociaż teraz mu dorównywałem. Z brzuszkiem byłem większy. Zaśmiałem się przez moje rozmyślenia. A Gguk patrzył na mnie jak na debila. Choć dzień źle się zaczął, to teraz czułem się lepiej. Może nie tak źle, ale ten pocałunek był szokujący. Ale humor mi się poprawił, a przed wszystkim już się nie stresowałem, więc nie czułem już bólu. Stres zniknął gdy zaczęliśmy rozmawiać. Gguk zamówił wino, ale tylko dla siebie, a dla mnie sok. Pamiętał, że nie wolno mi pić alkoholu. Byłem szczęśliwy i dobrze się czułem.
✔️

Baby? / taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz