sept

1.5K 66 6
                                    

Wstałem wcześniej, bo zostałem poproszony o szybsze dotarcie do firmy. Zadzwonili w tej sprawie wczoraj, mówiąc, że jestem potrzebny na wcześniejszą godzinę. Tak więc z łóżka zwlokłem się o 6:00. Tak, o s-z-ó-s-t-e-j. Stresowałem się tym. bo nic nie zostało mi powiedziane. Nic nie wiem, czemu mam być wcześniej? Po co jestem potrzebny?


Ale tego zapewne dowiem się już na miejscu. Ubrałem standardowo koszulę z czarnymi spodniami, do tego trampki. Gotowy, wyszedłem dość wcześnie, idąc na przystanek, gdyż jak to ja, Kim Taehyung, nie sprawdziłem wczoraj sobie autobusów. Nie miałem pojęcia czy jakikolwiek akurat teraz jechał. Po przeczytaniu wyszło, że przyjeżdża za 10 minut. Zostało mi tylko czekanie. Usiadłem na ławce, bo dłuższe stanie odczuwałem coraz bardziej. Ale nadal czekałem na ruchy dziecka, na moją księżniczkę. Której się nie spieszyło, aby pocieszyć swoją mamusię.

Wysiadłem przed firmą, będąc nawet w dobrym humorze. Wszedłem do środka, witając się z pracownikami i może gdy jeszcze przed budynkiem byłem dobrej myśli, tak teraz zjadał mnie stres. Wysiadłem na odpowiednim piętrze, wchodząc do biura. Przywitałem się z Junggukiem.

- Tae, wiem, że prosiłem cię o szybsze przyjście do pracy, ale jesteś potrzebny. Za jakieś 10 minut mamy spotkanie, będziesz zapisywać wszystkie daty spotkań, godziny i to co uznasz za ważne ...

- Dobrze. - odpowiedziałem, choć opanował mnie jeszcze większy stres. Czułem już jego skutki. Zaczynał boleć mnie brzuch, a to dobrze nie wróżyło, tym bardziej, że mamy mieć spotkanie. Dostałem papiery i notes, który miałem zabrać ze sobą.

Weszliśmy na sale konferencyjną, byliśmy ostatni gdyż goście mieli pierwszeństwo. Stres zjadał mnie strasznie. Bałem się, że coś pominę albo pomylę się i zapiszę odwrotnie. Usiadłem na krześle obok Jeona. Otworzyłem notes, łapiąc długopis, a drugą rękę ułożyłem na brzuchu, masując go.

- Dzień dobry wszystkim tu zebranym. Witam was na zebraniu w sprawie ustalenia nowego grafiku na następny miesiąc i naszej nowej współpracy z firmą państwa Park. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna ... - zaczął mówić Jungguk. Starałem się go słuchać, ale bóle jakie czułem w brzuchu były straszne. Nie mogłem się skupić, czując ciągły ból.

Jungguk skończył mówić, a ja poczułem się jeszcze gorzej, gdyż nawet nie wiedziałem czy padła jakakolwiek data. Siedziałem tam tak jakby do ozdoby.

- ... 9 kwietnia będzie naszym pierwszym spotkaniem ... - usłyszałem, więc szybko zapisałem datę. Widziałem też jak Jungguk na mnie zerka, czy daję sobie radę, ale nie było chyba tak źle.

- ... w marcu jeszcze rozpoczniemy naszą współpracę. Przeniosę tu swoich pracowników, będą tu przeniesieni do 31 marca ... - następną rzecz zapisałem, zaznaczyłem sobie też, że to mówił pan Park, szef firmy z którą Jeon podpisał kontrakt.

- ... zlecimy budowę mniejszego budynku koło pana firmy, tak aby nasi pracownicy też mogli tam pomagać. Proponuję zacząć budowę między 30 kwietnia a 4 maja ... - następne daty i wypowiedź zapisana została przez mnie. Dopisałem na końcu JK, choć nie wiedziałem czemu.

- Tae, rozwiesisz plan budowy? - zapytał Jeon, a ja wstałem i zrobiłem krok, ale nie spodziewałem się piorunującego bólu, przez który upadłem na ziemię i krzyknąłem na całe gardło. Bolało, tylko tyle mogłem wywnioskować. Skuliłem się na dywanie, nie przejmując się, że nie jestem sam. Łzy leciały mi ciurkiem po policzkach, a ja tylko masowałem brzuch. Jęczałem cicho z bólu, czując go co chwilę. Nie słyszałem tego jak Jungguk zadzwonił po karetkę, jak wszyscy zamartwiali się moim stanem. Z tak ogromnego bólu po prostu tam zemdlałem ... Choć byłem strasznie szczęśliwy, moja księżniczka pierwszy raz mnie kopnęła.

au: witam po małej przerwie mam nadzieję że wam się spodobał rozdział 🙃

Baby? / taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz