seize

1.4K 61 5
                                    

Tydzień w Busan mijał nam powoli. Nie mieliśmy wielu spotkań. Temat pocałunku odsunęliśmy na bok, choć oboje wiedzieliśmy, że musimy o tym porozmawiać. Dziś spędzamy tu ostatni dzień, więc już spakowałem ubrania, aby tego nie robić jutro. Mieliśmy dziś rano spotkanie, więc całe popołudnie mieliśmy wolne. Postanowiliśmy się wybrać na plażę, bo jeszcze nie mieliśmy okazji na niej być. Jungguk spakował plecak, aby go ze sobą zabrać, bo jak to mówił, może mi się coś zachcieć, a on nie będzie leciał po to do jakiegoś baru. Zabrał mi też bluzę, bo później może być chłodno, a ja nie chcę się ubrać.
 
Wyszliśmy, Jungguk chciał jechać autem, ale wygrałem i idziemy na pieszo. Chciałem, aby coś mi dał, bo wszystko niesie, a ja nic, ale nic mi nie dał, bo przecież nie mogę nosić. Tak Gguk, nie mogę nosić, ale kurde ciężkich rzeczy, a nie lekkiej bluzy. Ale nie kłóciłem się z nim, bo wiedziałem, że to nie ma sensu. Doszliśmy na plażę. Nie było wielu ludzi. Gguk rozścielił koc, na którym usiadłem. Wpatrywałem się w morze. Poczułem jak ktoś coś mi zakłada.
 
- Ciii… Spokojnie, cały się trzęsiesz, ubiorę ci bluzę.
 
Ubrał mnie, a ja podziękowałem. Nawet bym nie wiedział, że mi zimno, bo tak zamyśliłem się. Było mi dużo cieplej teraz. Jednak bluza się przydała.
 
Słońce powoli już zachodziło, było ślicznie. Jungguk usiadł obok mnie. Też był ubrany w bluzę. Wziął plecak i otworzył go wyjął z niego żelki. Uśmiechnąłem się na to. Zaczęliśmy je jeść, oglądając zachód słońca.
 
- Tae…

- Nie, nie jeśli znowu masz przepraszać skończ z tym, przyjąłem przeprosiny.

- Dobrze, nie będę już przepraszał. Jesteś zły?

- Nie, nie jestem. A czemu miałbym być zły?

- Nie wiem… po prostu.

- Nie da się tak po prostu. - roześmiałem się.

- To nieśmieszne. - naburmuszył się.

- Jesteś słodki.
 
Zatkałem od razu ręką usta, a on uśmiechnął się chytrze. Odwróciłem wzrok, aby na niego nie patrzeć. Wpatrywałem się w plażę, która już była pusta. Zostaliśmy sami, no może gdzieś ktoś by się znalazł, ale tu nie widziałem nikogo.
 
Poczułem jak obejmuje mnie, po czym przytula. Uśmiechnąłem się na to. Zapanowała cisza, słychać było morze szumiące obok nas. Zamknąłem oczy, było mi strasznie wygodnie, wsłuchiwałem się w szum morza, który uspokajał mnie. Wtuliłem się plecami w Jeona i mógłbym tak zasnąć. Czułem się zrelaksowany. Po chwili poczułem delikatny masaż na brzuchu.

- Śpiący?

- Trochę…

- To może wracamy do hotelu, hmm?

- Ale nie chce mi się wstawać. Tak jest wygodnie.

- Na chwilę odsuń się. 

Zrobiłem to co kazał, a on gdy to zrobiłem wstał. Wziął mnie na ręce.

- Puść mnie, jestem ciężki.

- Leciutki jak piórko.

- Tak, bo ci uwierzę. Jestem w 6 miesiącu ciąży, głupku, do lekkich nie należę.

- I tak cię zaniosę, tylko plecak sobie zarzucę na plecy, a ciebie przykryję kocem. Co ty na to?

Postawił mnie na ziemi, wziął plecak i założył go na plecy. Podniósł koc i wytrzepał go z piasku, okrył mnie nim i ponownie wziął mnie na ręce. Zaczął iść w stronę hotelu. Nie odezwałem się ani słowem, po prostu dałem się nieść. Wtuliłem się w niego, zamykając oczy. A on szedł przed siebie, niósł mnie tak jakbym nic nie ważył. Doszliśmy do hotelu, wszedł przez drzwi. Byłem pewny, że wszyscy się na nas patrzą, więc bardziej wtuliłem się w niego, aby nie było widać mojej twarzy, która była różowa. Wszedł do pokoju i położył mnie na łóżku. Ściągnąłem jakoś na opak bluzę i buty, zrzuciłem z siebie koc i okryłem się kołdrą, chcąc iść spać. Ale nie dane było mi to.

- Auu…

Bolało i to strasznie. Otworzyłem od razu oczy i zacząłem masować brzuch, w oczach zebrały mi się łzy, a po chwili popłynęły po moich policzkach. Gguk stał nad mną i nie wiedział co się dzieje. Ja też nie wiedziałem, ale bardzo mnie bolało.

- Tae, co się dzieje?

- Nie wiem, bardzo boli mnie brzuch.

- To coś z dzieckiem? Co się dzieje? Niedobrze ci? A może to skurcz?

- Nie wiem, Ggukie, ale bardzo boli.

Rozpłakałem się, masując brzuch. Zaczął mnie uspokajać, położył się obok i objął mnie. Szeptał uspokajające słówka, zabrał moją rękę, zastępując ją swoją i zaczął masować mój brzuch. Przysunął mnie najbliżej siebie, nie zaprzestając masowania.

- Ggukie, a jak ja zaczynam rodzić?

- Nie, na pewno nie. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Już spokojnie, zamknij oczka i spróbuj zasnąć. Będę tu ciągle obok, twoja córeczka po prostu jest bardzo ruchliwa i pomału brakuje jej miejsca, ale nie płacz już.

au: dawno mnie tu nie było, przepraszam was za tak nagłą przerwę.
A tak przy okazji to wszystkiego najlepszego dla naszego lidera namjoona.

A tak przy okazji to wszystkiego najlepszego dla naszego lidera namjoona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I też spóźnione dla naszego króliczka 💜

I też spóźnione dla naszego króliczka 💜

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Baby? / taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz