Rozdział XIV - "Azkaban drugim domem?"

295 12 4
                                    

Więzienie stało się moim drugim domem. Teraz się zmieniłam, przestałam być dzieckiem, a w chwili gdy rzuciłam swoje pierwsze zaklęcie na strażnika, które w dodatku było niewybaczalne, przypieczętowałam swój los. Już nie byłam dzieckiem niesłusznie wsadzonym i traktowanym ulgowo. Byłam więźniem jak każdy inny, traktowana tak samo albo nawet i gorzej.

Azkaban wyprał mnie ze wszystkich emocji, nie czuję nic. Nie wiem co to szczęście, miłość, troska. Zostałam pozbawiona nastoletniego dorastania i "młodzieńczego buntu", a z poprzedniego roku mojego życia nie pamiętam nic, może było szczęśliwe? Nie wiem. Wyparłam się go by być szanowana, by być kimś więcej niż szczurzym pomiotem. Tak w gruncie rzeczy zyskałam szacunek, nikt nie patrzył na moje nazwisko tylko na Diabelską naturę czy umiejętności.

Wybierając, nieświadomie ścieżkę czarnej magii, dokonałam wyboru na lata. Teraz nie żałuje i jestem dumna, że ją wybrałam, bo to właśnie ona sprawiła, że pomimo iż siedzę tu już rok to czuje jak moja moc magiczna staje się coraz silniejsza i mroczniejsza.

- Piekielna!? - rzuciła w moją stronę psychopatka, znana jako Belatrix Lestrenge. To jej szacunek zdobyłam jako pierwszy zresztą ze wzajemnością. Kiedy trzeba udajemy wrogów, kiedy to konieczne pomagamy sobie, a kiedy nie trzeba nic po prostu mamy do siebie respekt pomieszany z szacunkiem.

- Hm? - rzuciłam opierając się o brudną kratę.

- Przekupuje dzisiaj strażnika na dodatkowe rzarcie piszesz się?

- Oczywiście - na moją twarz wkradł się szaleńczy uśmiech.

W Azkabanie trudno przeżyć. Ale jeśli znajdziesz cel i sens dla którego musisz żyć, trzymasz się go kurczowo stąpając krok po kroku. Pierwsze dni w tej placówce to był istny koszmar. Głowa bolała mnie tragicznie, atmosfera tego miejsca przytłaczała, bród raził w oczy, a chłód i ciągła mżawka słonej wody paliła w skórę. Jednak nauczyłam się ból zmieniać w złość i siłę, atmosfera stała się jedynym spokojem i miejscem na przemyślenia, bród to druga ja, a zimno pielęgnowało moje palące gardło. I tak stałam się najmłodszą ale i najwytrwalszą z z więźniów.

Mimo iż tęskniłam za ciepłem domu, pyszną kolacją, gorącą kawą i miękkim łóżkiem nie narzekałam. To miejsce mnie wychowało, sprawiło iż jestem potężna, mądrzejsza, wytrwalsza, już nigdy nie spuszczę wzroku oraz głowy i zawsze będę w swoim miemaniu tą "Najpotężniejszą" bo jak chce to to zrobię.

Nastał dzień mojego zwolnienia. Zostałam przetransportowana do ministerstwa i w gruncie rzeczy zmuszona do badań psychicznych. Idąc miedzy grupami słyszałam szepty typu "Taki wyrok dla dziecka? Powariowali, ale przeszłości nie zmienimy" innym razem "należało jej się" bądź po prostu "A niech jej Merlin i po co ją wypuszczają". Każda obelga spływała po mnie ciurkiem.

Usiadłam na sali, a minister wraz z innymi pracowniakmi wizengmatu przekartkowywali moją biografię.

Wtedy rozpoczęła się prawdziwa kłótnia.

- Powinna dostać odszkodowanie!

- To tylko dziecko!

- Niech nie będzie bezkarna!

- Ale to przecież Potter!

- Jej ojciec to plugawy smierciorzerca!

- Niech wraca do Azkabanu!

- Ale to siostra Pottera.

Takie i podobne zdania były wykrzykiwane z ust pracowników, jednak decyzja należała do Ministra i prowadzącej sprawę Umbridge. Siedziałam cicho jednak to nie była cisza pełna strachu to cisza przed burzą.

Muszę grać - pomyslałam kiedy przypomniałam sobie słowa Belli "Bądź twarda jak skała zawsze jednak w niektórych momentach nałóż pierzynkę, to będzie cisza przed prawdziwą rzezią".

Postanowiłam posłuchać słów mojej mentorki. Skuliłam się lekko, przykrywając włosami szalony uśmiech. Ten kto przyjrzał się uwarznie widział sztuczne łzy lecące po moich policzkach. Wyraz mej twarzy był zbity prócz oczu, były zamglone niewyraźne...

Witam z powrotem postaram się ożywić choć trochę tą książkę. Jeśli chcecie coś podobnego wpadajcie na mój profil bo jest tam wiele innych dzieł + zostawcie obserwację zawsze mnie to niezmiernie raduje i pomaga w pisaniu. Dodatkowo nie obrażę się jeśli zostawisz ⭐. Dobranoc 😘😴

Panienka SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz