Leciałam niczym piorun, moje skrzydła trzepotały w tempie ekspresowym, wokół mnie stworzła się kula ognia i już po chwili zniknęłam z małym pyknięciem niczym przy teleportacji.
Wylądowałam na zboczu niczego, przede mną stała tylko samotna góra i wielkie wrota.
Podleciałam ciężko, a kiedy opadłam moje wszystkie łańcuchy oraz skrzydła wydały dzwięk uderzania metal o metal.
- Witaj Piekielny Ogarze - zwróciłam się do człowieko-psa stojącego w cieniu mostu.
- Witaj Aniele, nie zjawiłaś się na ostatnim zebraniu. Pan był zły, myśli że twój ludzki braciszek ci coś nagadał - westchnęłam.
- Nie, byłam tylko lekko nie przytomna. Wypuścisz mnie? - skinął głową, a wrota otwarły się same z siebie.
Przekroczyłam ich próg i ponownie wzleciałam kierując się w stronę wysokiego czarnego kryształach. Wiszącego tuż nad kamiennym labiryntem. Poczułam padający popiół i już wiedziałam że jestem w domu.
Wylądowałam lekko w sali, a wzrok czwórki mężczyzn siedzących przy okrągłym stole zwrócił się w moją stronę.
- Luiso - zaczął demon, jednak przerwał mu diabeł.
- Jednak nie sthórzyłaś po ostatnim zebraniu. Co więc cię powstrzymało?
- Byłam lekko ranna i nie przytomna - mężczyzna skinął głową. - Nowe hasło to "Śmierć" na twoją cześć - uśmiechnęłam się lekko.
- Czy palny dalej aktualne? - spojrzałam na demona bawiącego się nożem.
- Jak najbardziej Pani - uśmiech na mojej twarzy znacznie się pogłębił.
- Zatem nie będę wam już przeszkadzać, muszę odwiedzić parę cel i udowodnić kto tu miał rację.
Stanęłam na krawędzi otwartego tarasu i po prostu spadałam plecami w dół.
Odwróciłam się na brzuch i rozłoźyłam ręcę niczym małe dziecko biegnące do mamusi. Zatżepałam ostrzami i wylądowałam w labiryncie. Dobrze wiedziałam gdzie zmierzam121 000 346
121 000 347
121 000 348
121 000 349
121 000 350
121 000 351
121 000 352Nareszcie dotarłam do tej jednej konkretnej. Spojrzałam na tabliczkę głoszącą Lili Pitter-Evans weszłam do pokoju niby na spontanie i ujrzałam to co zawsze. Jej piekłem jest noc podczas której ginie i zaklęcie Avady uderzające w nas. Przeżywa je codzinnie 300 razy. Wielu ludzi zwariiwało by już dawno, jednak po kimś musiałam odziedziczyć ten dar wytrwałości.
Oparłam się o framugę drzwi i jednym piórem wyrwałam ją z transu rozpaczy.
- Witaj matko - kobieta chytrze się uśmiechnęła.
- Witaj Luiso - wstała z klenczka i spojrzałam wymijająco. - Co cię sprowadza?
- Nic, po prostu przyszłam cię zobaczyć.
- Wiem że nie przyszła byś tu z własnej woli - jej chytry uśmieszek spełzła, a zastąpił go smutny uśmiech. - Więc?
- Co zrobiłaś że ojciec w sęsie Severus się od ciebie odczepił?
- Nic, po prostu powiedziałam mu prawdę. Prosto w oczy wyznałam że nie jestem tylko pustą kujonką z mogolskiej rodziny, a łowczynią nagród polującą dla kasy - pokiwałam głową.
- W takim razie już ci nie przeszkadzam - machnęłam ręką, a cykl znowu zaczął się zapentalać.
Wyleciałam najpierw z pomieszczenia, a potem całkowicie wchodząc w atmosferę.
W moją skórę uderzyły jakby małe drobinki piasku, a chłód opanował całe ciało.
*****
Około 20 wylądowałam w domu. Nie w Malfoy Manor tylko w naszym domu, położonym na dużym osiedlu w Mugolskiej części Londynu.
Weszłam do jego gabinetu i palnęłam prosto z mostu.
- Ojcze zostaw mnie - mój ton jest dalej spokojny, lecz lekko falujący. Powiedziałam to identycznie jak niegdyś moja matka.
- Nie - urwał temat i zaczął przeglądać papiery. Kiedy nie odchodziłam dalej opierając się o framugę drzwi, podniósł gniewny wzrok. - Czyżbyś nie zrozumiała?
Długo wpatrywałam się w niego bez emocji.
- Dlaczego? Dlaczego mnie tak nie nawidzisz - chciał coś wtrącić jednak przerwałam mu podniesieniem ręki. - Od kiedy wróciłam z Azkabanu nie potrafisz na mnie spojrzeć - lekko pobladł co było wyraźnie widać przez kontrast z czarną szatą.
- Nie prawda...
- Kogo oszukujesz? Mnie? Czy raczej siebie...
Zbliżamy się do końca dzieła dlatego rozdziały będą krótsze i mniej konkretne. Jak zawsze proszę o głos i obserwację.
Trzymajcie się ciepło 🔥
CZYTASZ
Panienka Snape
FanfictionLili odwieczna miłość ponurego Severusa Snapa, kiedy ginie okazuje się, że znienawidzony profesor ma córkę. Luisa Snape-Potter to również siostra bliźniaczka Harre'go Pottera. Dambyldore rzucił na dziecko zaklęcie które sprawiło iż Severus z niecier...