"- Powinienem był trzymać się od ciebie z daleka. Kobiety, które kocham, umierają".
Ludzie myśleli, że wiedzą o Lavender Storm wszystko. Z kolei Hunter Snow nigdy nie dał im się poznać.
Teraz okazało się, że nikt nie ma pojęcia, kim tak naprawdę jes...
Dla zainteresowanych dzisiejszymi przygodami Lav i Huntera mnóstwo zdjęć poglądowych pod rozdziałem, zapraszam! 🤩🤗
No i jeszcze takie AWWW od roses_on_black_water, dziękujemy, aż się jeszcze bardziej chce pisać! 🥰😍🤩
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
PS. Rozdział był już o 6 rano, ale podobno Watt nie rozesłał powiadomień, buuu. Oby teraz już było dobrze!
PS.2 Jeśli czytasz moje pisanie a jeszcze mnie nie zaobserwowałeś/aś, może warto to zmienić, żeby dostawać powiadomienia o mojej aktywności? Ijs. 💖
Nie żebym tak od razu przyjęła otwarte zaproszenie Huntera do jego sypialni i do sypiania z nim w moje złe noce. Chłopak musiał jeszcze po mnie przyjść dwa czy trzy razy, kiedy wybudzałam się krzycząc albo płacząc.
W końcu dla nas obojga stało się jasne, że kiedy srebrnookiego nie było przy mnie, zawsze już teraz śniłam koszmary. Kiedy jednak zasypiałam w jego łóżku, czasem w jego ramionach, spałam jak dziecko. Nie było mowy o łzach ani budzeniu się z krzykiem.
Dlatego ostatecznie postanowiłam przestać się wygłupiać, męczyć jego i siebie tymi wędrówkami w środku nocy. Za obopólną zgodą zdecydowałam się przenieść do jego łóżka na dobre i pukałam do drzwi Snowa co wieczór, między dziesiątą a jedenastą, już wykąpana i z umytymi zębami.
Doszliśmy do takiego stopnia zażyłości, że kiedy zastawałam go zajętego czytaniem, oglądaniem czegoś albo pracującego na komputerze, po prostu mówiłam grzecznie "dobranoc" i szłam położyć się spać w jego sypialni. To też działało, pod warunkiem, że nie zamykałam do końca drzwi...
Często dane mi było wówczas zasypiać do wtóru starych, francuskich piosenek, które szemrały w tle:
Za ciebie Za rodzaj piękna, który uosabiasz Za sposób, w jaki do mnie należysz Za twoje pieszczotliwe słowa, trochę sztuczne czasami
Za ciebie Za małą dziewczynkę, którą byłaś Za tę, którą jeszcze często jesteś Za twoją przeszłość, za twoje sekrety Za twoich dawnych księciów z bajki
Za mnie Za szaleństwo, którego ty jesteś powodem Za moje złości bez powodu Za moje milczenia i za moje zdrady czasami
Za mnie Za czas, który spędziłem na poszukiwaniu ciebie Za moje zalety, z których ty się śmiejesz Za moje wady, które ukryłem przed tobą Za moje pomysły błazna
Za życie, za miłość Za nasze noce, za nasze dni Za dziecko, które się pojawi Które będzie nas przypominać Które będzie jednocześnie tobą i mną
