Pov:Karl
Obudziłem się jak codzień rano, zjadłem śniadanie ubrałem się. Wszystko było normalnie, jako iż jest sobota nie muszę nic dziś robić. Mogę cały dzień leżeć i nic nie robić, to właśnie kocham.
Na plecach mam jednego wielkiego siniaka od tej całej sytuacji, dobrze że Nick mnie znalazł bo nie wiadomo co by teraz ze mną było. Fajnie, że mam takiego przyjaciela.
Uznałem, że dziś dokończę moje zwiedzanie budynku. Pojadę równie na piętro 7, by poznać tego chłopaka. Mam nadzieję, że okaże się spoko.
Wyszedłem z mieszkania i bez większych rozmyśleń pojechałem na 7 piętro. Gdy drzwi od windy otworzyły się ujrzałem niezbyt długi korytarz. Cały nie był pomalowany, była to po prostu cegła z której został zrobiony budynek. Rozejrzałem się i zobaczyłem, że po lewej stronie są drzwi numer 01 a za to po prawej 02. Obok drzwi 02 była duża półka, a na niej różne rzeczy do sprzątania, jakieś zmiotki, ścierki i inne takie. Poszedłem w prawą stronę i zapukałem do drzwi. Nikt nie otworzył więc pociągnąłem za klamkę, szarpnąłem dwa razy jednak nic mi to nie dało.
Udałem się w stronę drzwi 01 i zapukałem. Żadnej odpowiedzi, zapukałem jeszcze raz tylko, że tym razem energicznej i głośniej. Po chwili drzwi otworzył Sapnap...
--Karl! Bracie co ty tu robisz? -zapytał taki jakby, zdziwony i speszony?
--Hej Nick! Nie spodziewałem się, że tu mieszkasz. Nie sądziłem, że jesteśmy sąsiadami! - powiedziałem ucieszony
--Wejdź do środka- powiedział
Zaprowadził mnie do salony, usiadł na kanapie i poklepał miejsce obok siebie.
--Więccc co cię tu sprowadza? - powiedział przeciągając pierwsze słowo
--Twoja mama dała mi kartę. Spotkałem ją gdy zwiedzałem budynek! Prze miła kobieta. Powiedziała, że ma syna w podobnym wieku i czy chciałbym go poznać. I od razu się zgodziłem-...
--Cieszę się, że mieszkamy blisko siebie- Powiedział lecz nie wyglądał na szczęśliwego
Po chwili rozmowy
--Widzę, że coś cię trapi... Powiesz mi? - zapytałem
--Ehhh... Nic mi nie jest-powiedział i uśmiechnął się sztucznie
--Mów bo ci nie dam spokoju-...
--Eh no dobra... Wiesz ten budynek jest, em jakby to powiedzieć... Dziwny.. -...
Dziwny? O co mu chodzi
--W jakim sensie dziwny? - zapytałem
--Widziałem policję przy drzwiach pana Harrego? - zapytał
--Tak widziałem- odpowiedziałem
--Muszę ci coś opowiedzieć, ale musisz iść ze mną- powiedział i wstał z kanapy
Chciałabym tylko powiedzieć że w książce nie będzie NIC 18+ ponieważ postacie mają po 14-17 lat ;)
400 słowa Szczerze tracę motywację. Jednak będę się starała dokończyć tą książkę wypromować ją i nie wiem co będzie dalej, Z Bogiem love u!!!
CZYTASZ
Sweet Neighbor//Karlnap
Paranormal11-letni Karl traci mamę. On i jego ojciec po trzech latach udaje im się w końcu przeprowadzić z miasta które przynosi tylko złe wspomnienia. Przeprowadzają się do starej kamienicy, Karl również idzie do nowej szkoły. W której go gnębią, za to pozna...