~Od Brudnej Roboty~

808 94 108
                                    

Pov:Karl

Pociągnąłem za klamkę mieszkania (mieszkania Goryla 403), są zamknięte. To oznacza, że czas na plan B. Wziąłem wsuwkę do włosów, czasami ich używam by moja grzywka mi nie przeszkadzała. Zacząłem grzebać w zamku. Jest!

Otworzyłem i wszedłem do mieszkania, najprawdopodobniej nikogo tu nie było. Zamknąłem za sobą drzwi, założyłem rękawiczki. Bo w końcu nie wiem co tu znajdę, ale wiem, że goryl coś ukrywa.

Zacząłem chodzić po wszystkich pokojach. W salonie i toalecie nie było nic wartego uwagi. Oprócz dziwnego obrazu w salonie, dokładnie przedstawiający nagą kobietę z rogami diabła.

Następnie poszedłem do kuchni, strasznie tu śmierdziało. Lodówka była zamknięta na kod, wtf kto daje lodówkę na kod. Pewnie data jego urodzin to kod, ale nichuja nie wiem kiedy ma urodziny.
Trudno. Zapamiętałem sobie w głowie brzydki zapach w kuchni a nie było tam żadnych nie umytych talerzy, czy resztek jedzenia.

Poszedłem dalej, pierwszy pokój. Po prostu sypialnia, nic wielkiego. Tylko jedna rzecz mnie zainteresowała, łóżko było ogromne. On raczej mieszka sam, więc po co mu aż tak duże łóżko? Dobra czas na ostatni pokój. Może źle go oceniłem, jestem okropny grzebie ludziom w domach. A tak się brzydzę kryminalistami, z powodu złych wspomnień.

Nie myśląc więcej o tym wszedłem do ostatniego pokoju, jednak zamiast pokoju gościnnego lub jakiejś garderoby, była nawet spora maszyna. I krew, która wchłonęła się w wygładzine. Czyli mamy nasze mięsko, zrobiłem zdjęcie. Wszedłem głębiej do pokoju zamykając drzwi, czułem niepokój. Po lewej stronie od maszyny leżał stół z różnymi nożami i innym przyrządami, znów zrobiłem zdjęcie. Na końcu pokoju zobaczyłem praktycznie na całej długości ściany dużą, taką jakby skrzynkę. Była cała biała, otworzyłem ją bez zawachania. Ale od razu tego pożałowałem. Ludzkie organy, oczy, wątroby, palce, serca i inne tego typu rzeczy. To wszystko było wypełnieniem tej skrzynki.

Miałem ochotę wymiotować, jednak się powstrzymałem i zrobiłem zdjęcie. Nie wierzę, że to robię. Nagle usłyszałem otwieranie drzwi wejściowych. Czyli zaraz znajdę się również w tej skrzyni, spanikowany schowałem się za maszyną czekając na swoją śmierć.

Usłyszałem kroki idące najpierw w stronę pokoju, i po chwili otwarcie drzwi.

Kocham cię tato, kocham cię Dream, kocham cię George i bardzo kocham cię Nick. Powiedziałem w myślach.

Poczułem, że ktoś nad mną stoi. Wiedząc co zobaczę popatrzyłem w górę był to... Sapnap!

--Nick do kurwy co ty tu robisz-...

--Poszedłem zobaczyć kamery, bo pan Brown mnie o to poprosił. Zobaczyłem jak się tu wkradasz, usunąłem to nagranie by nikt nie mógł zoabczyć- powiedział i podał mi rękę bym wstał

Przytuliłem go.

--Czyli to Goryl jest mordercą? - zapytał Nick

--Na to wygląda, chodź musimy powiedzieć policji. Mam zdjęcia -powiedziałem

--Pozwól, że wezmę twój aparat. Chce zrobić zdjęcie tej maszyny. Ty się jeszcze rozejrzyj- powiedział

Tak jak powiedział tak zrobiłem. Zauważyłem telefon. Uznałem, że go wezmę, może się przyda?

*time skip*

Policja była już pod kamienicą, patrzyłem na to wszystko. Jak pakowali Goryla do radiowozu, ciekawe był całkiem spokojny. Włożyłem rękę do kieszeni i poczułem ten telefon. Kurwa zapomniałem, może tam jest jeszcze coś. Eh no trudno, sam sobie sprawdzę.

Zacząłem go przeglądać, było dużo zdjęć morderstw. Czemu mnie to już nie rusza? Heh przyzwyczajenia. Uznałem, że wejdę w smsy. Były tam tylko trzy kontakty "Mama" "Will" "Brown" heh jeszcze do tego samotnik. Z Brownem nie miał żadnej wiadomości, z mamą jakieś tam pojedyncze. Za to z Willem było tego dużo, a ich treść...

"Pamiętaj, jeśli nas złapią wszystko ma iść na ciebie"
"Dobrze szefie"

"Naprawdę sądzisz, że mi na tobie zależy? Błagam cię jesteś po prostu od brudnej roboty"
"Wiem, przepraszam"

"David, zabiłem tą z 403. Załatw to tak byśmy my pilnowali jej mieszkania, to nikt się nie skapnie"
"Dobrze"

I wiele innych.

Od razu zacząłem biec, mają złego typa. Byłem już na podwórku krzyczałem do policjantów, jednak oni nie zawrócili. Odwróciłem głowę w lewo i zobaczyłem Willa, uśmiechał się do mnie przez szybę samochodu. Po chwili już go nie było.

642słów

Sweet Neighbor//Karlnap Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz