~Wykładaj Karty~

947 96 50
                                    

Pov:Karl

Właśnie wróciłem ze szkoły, nie było źle. Tak jak zawsze przerwy spędzałem z George, Dream'em i Nickiem.

Nie mam zbytnio co robić. Więc uznałem, że pójdę do właściciela budynku. W sumie mogę z nim zagrać w te karty, obiecałem mu w końcu.

Pojechałem na pierwsze piętro i zapukałem do drzwi z napisem "Brown".
Po chwili otworzył mi mężczyzna.

--Hej Synu! Czegoś potrzebujesz? - zapytał, nadal miał tą swoją maskę

--Dzień Dobry! Chciałem zagrać z panem w te karty. Obiecałem panu więc jestem-Odpowiedziałem, mimo iż nie widzę jego twarzy. Czuję że to odpowiedź go ź dziwiła

--Oh! Jasne wchodź synu-powiedział i wpuścił mnie do środka

Mieszkanie było bardzo ciekawe. Na ścianach wisiały głowy zwierząt, był również ozdoby na Halloween. Co prawda jest już październik, ale ledwo się zaczął. Jeszcze z dwa tygodnie do Halloween. Mimo wszystko bardzo podobało mi się jego mieszkanie, widać było, że jest lepsze od innych tutaj.

--Usiądź- powiedział wskazując na fotel

--Ja zaraz wrócę. Chcesz coś do picia? - zapytał

--Po proszę wodę-...

--Za 10 minut będę-...

Po niecałych 10 minutach wrócił, jednak miał na sobie inną maskę. Wcześniejsza była biała, ta była czarna. Ciekawe po co ja zmienił.

--To co, wykładaj karty- powiedziałem lekko się śmiejąc

On również się zaśmiał, jednak po chwili powiedział zdanie którego się nie spodziewałem.

--To ty je wykładaj-...

--Em... nie rozumiem proszę Pana. Mieliśmy grać w karty? - ...

--Czyli nie rozumiesz Synku? -...

--No... - odpowiedziałem

--To ty wymyślasz zasady, ale to ja mówię o co gramy- powiedział

--Oh... Myślałem, że po prostu zagramy, bez żadnych stawek-...

--Masz 10 minut, na wymyślenie zasad. Może to być wszystko, dosłownie wszystko, a ja się zastanowie nad nagrodą- powiedział

Myślałem i myślałem. W co mam z nim zagrać? Nagle wpadł mi do głowy lekko głupi pomysł, jednak warto zaryzykować.

--Ja już mam- powiedziałem

--Ja również-...

--Jeśli ty wygrasz, dostajesz ode mnie gitare elektryczną. A jeśli ja wygram, masz u mnie dług 20 dolarów. Umowa stoi? - powiedział i wyciągnął do mnie rękę

20 dolców? Ledwo co za to buty kupisz, czemu akurat 20? Gdzieś musi być haczyk. Mimo wszystko również wyciągnąłem do niego rękę.

--A więc w co gramy synu? -...

--Zagramy w gumę-...

--Co? -...

--Musi pan to znać, dwie osoby lub coś co podtrzyma gumy. Stają lub stawiasz na przeciwko siebie, i na nogach zawieszają gumę. Mniej więcej na poziomie kostek. Rozumiem pan? -...

--Mniej więcej tak. Ale co dalej? -...

--Jedna osoba stoi pomiędzy dwoma osobami i równie plącze swoje nogi w tej gumie, tak by na końcu dwoma lub jednym pod skokiem rozwiązały mu się z nóg-...

--Dobrze, ale skąd weźmiesz gumę? -...

--Tak się składa, że mam przy sobie. Zanim moja mama umarła, dużo w to graliśmy. To głównie zabawa dla dziewczyn, ale i tak mnie tego nauczyła. Mam to jako pamiętane po niej-...

--Rozumiem-powiedział

Pan Brown wziął dwa zwykłe krzesła, a ja umieściłem pomiędzy nimi gumę.
(polecam w google wpisać "gra w gumę" Wtedy łatwiej zakumacie)

--Kto zrobi przynajmniej 3 "triki" To wygrywa-...

490slów Trochę krótki :(

Sweet Neighbor//Karlnap Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz