Ta noc była wyjątkowo piękna. Żadna chmura nie przeszkadzała w obserwowaniu nieba i tym samym gwiazd. Marcel z lekkim uśmiechem patrzył w górę, a do jego głowy zawitały wspomnienia z czasów, gdy był zwykłym dzieckiem, dla którego wszystko było o wiele prostsze i szczęśliwsze. Przymknął oczy i pozwolił sobie odpłynąć w tą cudowną krainę.
– Nigdy mnie nie złapiesz! – brązowowłosy chłopiec zaśmiał się, uciekając przed swoim przyjacielem. Jednak ta zabawa nie mogła trwać długo, wkrótce dwójka chłopców wylądowała na trawie.
– Nigdy nie mów nigdy Marcelku – blondyn usiadł na biodrach przyjaciela tak, by ten nie mógł wstać, co oczywiście nie spodobało się chłopcu.
– Zejdź ze mnie Nick. Jesteś strasznie ciężki – powiedział, próbując go z siebie zrzucić, co mu nie wychodziło. Nickodem tylko pokręcił głową i zaczął łaskotać przyjaciela. Spotkało się to z wybuchem śmiechu u tego drugiego. Marcel zaczął się szarpać, starając się tym samym uciec od torturujących go dłoni. Niestety skończyło się to niepełnym sukcesem, bo chłopcy w wyniku szarpaniny chłopcy zaczęli się turlać po ziemi, przez co na ich ubraniach pojawiły się zielone ślady po trawie. Ich mamy nie będą zadowolone, gdy ich synowie wrócą do domu. Jednak po jakimś czasie coś innego skupiło uwagę Marcela. Chłopiec zauważył gąsienicę, która go przestraszyła. Brązowowłosy szybko wstał i odsunął się jak najdalej od owada. Nick tylko spojrzał na obiekt, który wywołał taką reakcję u przyjaciela, po czym wziął go na ręce i trochę niezdarnie wstał z ziemi.
– Nie uciekniesz przed potwornym robakiem! – wykrzyczał i zaczął gonić Marcela. Uwielbiał dokuczać przyjacielowi, głównie dla jego zabawnych reakcji.
– Tylko nie to! – usłyszał zrezygnowany głos chłopca. Marcel był już zmęczony, a kolejny bieg nie był spełnieniem jego marzeń. Chociaż z drugiej strony wizja bycia dotkniętym, przez jego zdaniem, dziwnie wyglądającym owadem była bardzo motywująca.
– Nie marudź, przecież wiesz, że bardzo cię lubię – Nickodem posłał mu uśmiech, po jakimś czasie się zatrzymał, bo sam opadł z sił, wypuścił biednego owada, który jak najszybciej uciekł od tamtej dwójki. Miał już dość wrażeń w swoim życiu.
– Też cię lubię, mimo że nie zawsze zachowujesz się miło – powiedział, a gdy upewnił się, że przyjaciel już nie zrobi żadnego głupstwa, podszedł do niego i przytulił się do Nicka. Ten go objął, cicho mrucząc zadowolony.
– Już się nie dąsaj, bo ci tak zostanie. A ja chcę mieć ładnego chłopaka – dodał, spoglądając na Marcela, który tylko zmarszczył brwi. Ale po chwili pokiwał głową, zgadzając się ze słowami swojego "partnera".
– Jesteś strasznie irytujący Nick – rzekł, wciąż się do niego przytulając. Nie sądził, że w przyszłości ich relacja może stać się powodem wielu problemów. Ludzie jednak wciąż byli przeciwni wszystkiemu, co odchodziło od ustalonej przez społeczeństwo normy. A jakiekolwiek uczucie między betą a alfą na pewno było czymś nietypowym. Jednak teraz żaden z nich o tym nie myślał. Byli za młodzi, by się tym przejmować, a co dopiero pomyśleć, że coś takiego może mieć miejsce. Jednak teraz liczyła się ta chwila.
Wspomnienie zostało przerwane przez hałas, który wybudził Marcela z zamyślenia. Mężczyzna otworzył oczy i zobaczył roześmiane oczy Nikodema, który zniknął tylko na chwilę, by kupić im coś do picia.
– Znowu odleciałeś Marcelku – powiedział, siadając obok niego. Między nimi postawił dwie butelki z sokiem owocowym.
– Mhm, kolejny raz mi się zdarzyło – odparł spokojnie, nie spuszczając wzroku z gwiazd. Pozwalały mu się one jakoś uspokoić.
– Co tym razem zajęło twoje myśli?
– Przypomniał mi się nasz dzień, który kiedyś spędziliśmy. Nazwałeś mnie wtedy swoim chłopakiem, pamiętasz? – Marcel zaśmiał się cicho, to wspomnienie spowodowało, że poczuł ciepłe uczucie w sobie.
– Pamiętam. Chciałbym wrócić do tych czasów. Były o wiele łatwiejsze – Nickodem również spojrzał w niebo, a na jego twarz wpłynął lekki uśmiech.
– Tak, ja też – szepnął, cicho przy tym wzdychając. Reszta nocy minęła im na podziwianiu gwiazd, które było przerwane krótkimi rozmowami. Spokój, coś, czego oboje potrzebowali w tym pokręconym życiu.
Witam po raz kolejny każdą osóbkę tutaj. Zaczynamy przygodę z nowymi bohaterami, mam nadzieję, że i tą historię przyjmiecie ciepło. Kolejne rozdziały będą już dłuższe, więc do zobaczenia wkrótce ♥
CZYTASZ
Fałszywa Omega ✔
Short StoryWiele osób przekonało się już o tym, że nie da się pokonać przeznaczenia. Jednak mimo to wciąż znajdują się ludzie, którzy podejmują się tego wyzwania. Kończy się one zazwyczaj porażką lub pozorną wygraną. Los jest zbyt silny dla zwykłych śmiertelni...