Ósmy Punkt

777 43 23
                                    

Następnego dnia to żeńska drużyna pierwsza miała mecz. Sięgała właśnie po gumkę do włosów gdy podszedł do niej Ushijima w towarzystwie Tendou.

- Co tam? - zapytała zbierając włosy w wysokiego kucyka.

- Date -Tech ma dobre bloki. - poinformował Wakatoshi.

- Spokojnie, Miwa-chan sobie poradzi. - zapewniła uśmiechając się szeroko.

- Skoro Ushijima tak mówi to musicie uważać. - pokiwał głową czerwonowłosy.

- Będziemy. - obiecała kończąc wiązać włosy.

Odwróciła się aby podejść do czekającej na nią atakującej.

- Powodzenia! - krzyknął za nią blokujący.

Spojrzała na niego i pomachała energicznie by za chwilę osiągnąć pełną powagę przybijając żółwika przyjaciółce. Weszły na boisko ustawiając się na swoich miejscach i czekając na serw ich kapitan.

Mecz był naprawdę ciężki a najtrudniejsze było przebicie się przez żelazną ścianę drużyny przeciwnej. Wygrały to starcie nie oddając żadnego serwu chociaż każdy z nich przekraczał 29 punktów. Walka była wyczerpująca a każda akcja ciągnęła się niemiłosiernie.

- Dobry mecz. - rudowłosa poklepała Kogure po spoconych plecach.

- Tak. - pokiwała głową zmęczona lecz szczęśliwa.

Podeszły do Daizo, który z uśmiechem podał im bidony z wodą. Z błogim wyrazem twarzy pozwoliła chłodnej cieczy przynieść jej ulgę.

- Dziękuję, Daizo-kun. - wysapała zielonooka gdy już zaspokoiła pragnienie.

- Nie ma za co. - odparł posyłając jej ciepły uśmiech. - Byłaś świetna, Sachiko-san. - dodał lekko zarumieniony poprawiając okulary.

- Wiem. - puściła mu oczko i zaśmiała się głośno.

- Popieram, byłaś niesamowita! - podszedł do nich rozemocjonowany Satori.

- Było dobrze. - mruknął pod nosem Wakatoshi.

Menadżer spojrzał na dwóch siatkarzy z przestrachem, dla niego byli ogromni. Dziwnie się czuł przy wyższej od niego o zaledwie 5 centymetrów Akageri a co dopiero przy tych olbrzymach. Przeszywający wzrok asa nie ułatwiał mu opanowania zdenerwowania.

- Nie bój żaby, Diazo! - rudowłosa klepnęła kolegę w plecy tak mocno, że ten aż zgiął się w pół.

- Zabijesz go, Sachi-chan. - zaśmiała się Miwa dołączając do nich.

- Przesadzasz. - prychnęła głośno lecz odsunęła się od bruneta. - Za ile macie mecz? - spojrzała na nich w górę.

- Za jakąś godzinę. - odpowiedział jej rozbawiony blokujący.

- Co powiecie na dango? - zapytała z błyskiem w oczach.

- Miałaś dbać o swoje odżywianie. - Ushijima sprowadził ją na ziemię.

- Ej no weź.. Raz na jakiś czas można! - fuknęła krzyżując ręce na piersi.

- Jesteś niepoprawna. - stwierdził skanując ją swoim obojętnym wzrokiem.

- I tak mnie uwielbiasz. - wyszczerzyła się do niego szeroko. - Chodźmy! - wskazała palcem przed siebie i ruszyła w kierunku wyjścia.

- Może byś się tak przebrała? - przypomniał jej Tezuka trzymając jej torbę.

- Przecież wiem. - burknęła wracając się do niego.

Bez słowa udała się do szatni a zaraz za nią śmiejąca się w głos Miwa.

Perfekcyjna Wystawa || Ushijima Wakatoshi x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz